W środę odbywają się kolejne tury rozmów strony rządowej ze związkami zawodowymi nauczycieli. Na razie porozumienia nie widać. Obie strony cały czas obstają przy swoim.
Joanna Mucha, posłanka PO-KO, nie spodziewa się, żeby doszło do porozumienia. - Bo to nie leży w interesie rządu, żeby kolejna grupa społeczna uzyskała to czego żąda, bo natychmiast podniosłyby się kolejne protesty. Dlatego próbują przeczołgać nauczycieli – mówiła posłanka. Oceniła, że propozycje z którymi wicepremier Beata Szydła przyszła na negocjacje były "żenujące". - Można to określić jako: oddamy wam to, co zabraliśmy. Takie podwyżki przez obniżki – dodała Mucha.
Jak podkreśliła, nie spodziewa się ustępstw ze strony rządu. - Będzie eskalacja. Podjęta zostanie próba przeprowadzenia egzaminów przy pomocy katechetów, pedagogów czy emerytów – mówiła posłanka.
W jej opinii, rząd przyjmuje stanowisko, że "nauczyciele muszą zostać złamani". - Bo tylko złamany nauczyciel będzie uczył według tej "foremki", której chce PiS. Wówczas wdrażałby wszystko, czego chciałby rząd – podsumowała Joanna Mucha.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj podcastu!
