Radosław Sikorski o pożarze katedry Notre Dame: Mam wrażenie, że niektórzy na prawicy marzą, żeby się okazało, że to jakiś muzułmanin zrobił
- My z żoną uroniliśmy łzy. Dla mojej żony to była pierwsza europejska katedra, którą jako młoda dziewczyna ze Stanów widziała - mówił Radosław Sikorski, komentując pożar katedry Notre Dame w Paryżu.
Gość Poranka Radia TOK FM określił świątynię, której dach i iglica zajęły się ogniem w poniedziałkowe popołudnie, jako "symbol i serce Paryża, wielki zabytek". Przyznał, że zniszczenia katedry to "cios w tożsamość francuską, w historię, dla ludzi wierzących dodatkowa strata".
- Ale niektóre komentarze w Polsce są przedziwne. Mówienie, że pan Bóg wysyła sygnał przez zniszczenie swego kościoła, jest dość dziwaczne. Czy nie heretyckie? Mam wrażenie, że niektórzy koledzy z prawicy marzą o tym, żeby się okazało, że to jakiś muzułmanin zrobił - stwierdził były minister spraw zagranicznych. Tak podsumował pojawiające się na polskiej prawicy komentarze, że pożar jest "karą" i efektem postępującej laicyzacji Francji. Radosław Sikorski zastanawiał się również, czy w Paryżu nie mieliśmy do czynienia z "francuskim tupolewizmem". - Tam nie było, zdaje się, wykrywaczy dymu - dodał.
Czy Koalicja Europejska ma program na eurowybory?
Prowadzący Poranek TOK FM Piotr Kraśko pytał Radosława Sikorskiego, czy Koalicja Europejska, ma europejski program. Przywołał w tym kontekście Wiosnę Roberta Biedronia, która przedstawiła konkretne postulaty dotyczące spraw szerszych niż polskie.
- Koalicja Europejska ma trudniej niż jedna partia, w szczególności nowa. Mamy program minimum: zastopować polexit, który już się dzieje. Dzisiaj Polska nie byłaby przyjęta do Unii Europejskiej, jest wykluczana z niektórych kręgów integracji. A żeby zastopować polexit, trzeba przywrócić w Polsce praworządność. To się może wydawać mało, ale to jest bardzo dużo - przekonywał były szef polskiej dyplomacji. I dodał, że "łamanie praworządności wyprowadza nie tylko Polskę z Unii, ale również Unię z Polski". Pytany, na ile jest to do załatwienia w Parlamencie Europejskim, wskazał: "PiS się cofnął przed wyrokami Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. A więc Europa ma zbawienny wpływ na stan demokracji w Polsce".
Radosław Sikorski w TOK FM powiedział, czym chciałby się zająć w Brukseli; walczy o mandat europosła z listy KE. Jak mówił, byłyby to sprawy zagranicznej i obronne. - W nowej perspektywie budżetowej po raz pierwszy jest budżet obronny, czyli to, co Polska kiedyś proponowała. Dokument wypracowaliśmy z ministrem spraw zagranicznych Francji u mnie w domu - mówił polityk. Pytany, czy unijne siły obronne miałyby być pewnego rodzaju zamiennikiem NATO, wskazał, że chodzi raczej o uzupełnienie. - NATO jest nam potrzebne na flance wschodniej, tam grozi nam konflikt starego typu i tu Unia by sobie nie poradziła. Ale południowa granica strefy Schengen też musi być chroniona. Mamy wojnę domową w Libii, jak ruszą miliony uchodźców, to Europa ma problem, fizyczny i polityczny - tłumaczył, dodając, że z perspektywy Unii Europejskiej musi zostać wzmocniona straż graniczna.
"Polska powinna być w grupie trzymającej władzę"
Radosław Sikorski podkreślał, że celem Polski w Unii Europejskiej powinna być walka o przywrócenie pozycji, którą nasz kraj przed laty zajmował. Wskazał, że w przyszłym tygodniu swoje dziesięciolecie będzie obchodzić Partnerstwo Wschodnie. - Polska przekonała całą UE, by za pieniądze unijne realizować de facto polską politykę wschodnią, a teraz Rumuni wstydzą się pokazywania z nami - mówił gość TOK FM.
- PiS spowodował to, że znowu jesteśmy postrzegani jako Europa Wschodnia. Już byliśmy Europą Środkową. A w niektórych sprawach, np. zarządzania gospodarczego, finansowego, byliśmy postrzegani jako Europa Północna: odpowiedzialna, z widokami na zamożność - wskazywał. I dodał, że w Europie Polska powinna być "w grupie trzymającej władzę", a tymczasem "grożą nam cięcia budżetowe, jesteśmy na cenzurowanym, jesteśmy w procedurze naruszenia praworządności". Jego zdaniem, będzie to miało zgubny wpływ na negocjacje toczone z UE przez nowych kandydatów, jak Mołdawia czy Ukraina. - Oni [Unia] podejrzewają, że jesteśmy podzieleni na pół w sensie kultury politycznej. I teraz jeszcze dłużej się będą zastanawiać, czy taką Mołdawię albo Ukrainę przyjąć do UE - wskazywał.
Co po eurowyborach?
Radosław Sikorski pytany o dalsze losy Koalicji Europejskiej i jej ewentualne szanse w wyborach do parlamentu krajowego stwierdził, że jeśli KE odniesie sukces, to przetrwa i "będziemy mieli coś podobnego na wybory jesienne". Pytany o rolę, jaką odegrać ma w tym Donald Tusk, odparł: Zakładam, że wróci i będzie kandydował na prezydenta". - Pan go do tego namawiał? - dopytywał Kraśko. - W zeszłym tygodniu w piątek - przyznał Sikorski.
Posłuchaj całej rozmowy Piotra Kraśki z Radosławem Sikorskim:
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Gdyby nie on, Ruda Śląska mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. "To bardzo źle, że nie został upamiętniony"
-
Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"
- Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom