Marcin Meller: Historia z tęczą na obrazie Matki Boskiej może przeważyć szalę na korzyść PiS
Główne tematy polityczne ostatnich dni niewiele mają wspólnego z merytoryczną debatą przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Prym wiodą kwestie światopoglądowe: wystąpienie Leszka Jażdżewskiego i zatrzymanie aktywistki za to, że przygotowała i rozlepiła plakaty z obrazem Maryi na tęczowym tle.
Piotr Kraśko w Poranku Radia TOK FM przypomniał, że przed tygodniem żyliśmy sprawą usunięcia z Muzeum Narodowego prac Natalii LL i Katarzyny Kozyry. Zdaniem dziennikarza te sprawy będą miały wpływ na mobilizację wyborców. - Pytanie, czy zmobilizują ich więcej po stronie PiS, czy po drugiej stronie? - pytał.
- Myślę, że PiS gra na zmobilizowanie tych, którzy faktycznie poczuli się obrażeni. Dla wielu ludzi obraz jasnogórski jest święty. Nie można ignorować ich poglądów. Oni zostaną zmobilizowani i pójdą do wyborów właśnie dlatego, że ich świętość została obrażona - uważa Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej".
A kluczem do wygrania wyborów europejskich jest właśnie frekwencja, która zwyczajowo wynosi w Polsce około 25 procent. Pozostaje pytanie, która siła zmobilizuje do głosowania więcej osób i której uda się przeciągnąć na swoją stronę tych niezdecydowanych.
"Wybory wygrywa się w Rykach, nie w miasteczku Wilanów"
Marcin Meller przypomniał słowa Grzegorza Schetyny. Lider Platformy Obywatelskiej powiedział kiedyś, że wybory w Polsce wygrywa się w Rykach, a nie w miasteczku Wilanów. - Historia z tęczą na obrazie Matki Boskiej może przeważyć w Rykach. Nie mówię, że musi, ale może - ocenił dziennikarz TVN i "Newsweeka".
Ostrzegł, że także wyborcy uważani za bardziej liberalnych mogą zmienić swoją decyzję wyborczą, jeśli zaatakuje się szanowany przez nich symbol. - Dla części elektoratu, o który idzie walka - o wyborców niezdecydowanych - to może być po prostu bezsensowna obraza zmieniająca ich decyzje wyborcze - zaznaczył.
Beata Mazurek o wystąpieniu Leszka Jażdżewskiego: Kto zapłacił za ten seans nienawiści?
Piotr Kraśko zwrócił uwagę, że Koalicja Europejska powinna starać się wygrać w mniejszych miejscowościach, jak Ryki, o których mówił Schetyna. Ale według dziennikarza KE musi też zrozumieć, że wygrana w "miasteczku Wilanów" jest absolutną koniecznością. - W 2007 roku Platforma wygrała, zdobywając ponad sześć milionów głosów. W 2015, kiedy przegrała, zdobyła nieco ponad trzy miliony. Wydaje mi się, że tych trzech milionów zabrakło właśnie w metaforycznym miasteczku Wilanów - tłumaczył.
Matka Boska w tęczowej aureoli spadła PiS-owi z nieba?
Dr Katarzyna Kasia z "Kultury Liberalnej" podkreśliła, że PiS już kolejny raz sięga po kwestie obyczajowe i symbole religijne. - Mam poczucie, że to wynika z tego, że się "wystrzelali". PiS pokazał swoje propozycje socjalne, prezenty dla elektoratu i to być może nie przyniosło tak świetnych efektów, jak zakładano - mówiła publicystka.
Dodała, że kiedy "piątka Kaczyńskiego" została "przykryta" przez strajk nauczycieli, to partia rządząca musiała w jakiś sposób na to zareagować. - Szukano skandalu obyczajowego. Matka Boska w tęczowej aureoli spadła niemalże jak z nieba - oceniła dr Kasia.