Sławomir Neumann: Kościół nie jest w stanie sam się oczyścić. Zbyt wiele osób z hierarchii kościelnej kryje pedofilię
W sobotę premierę miał głośny film Tomasza i Marka Sekielskich, pt.: "Tylko nie mów nikomu". Dokument ujawnia nowe przypadki czynów pedofilskich przez polskich księży, traumę ofiar oraz brak reakcji Kościoła na tego typu zjawiska. W poniedziałek rano film miał już prawie 7 milionów odtworzeń. - Walka z pedofilią się toczy. Musimy wprowadzić nowe narzędzia. Widzimy, że Kościół sam sobie nie poradzi - mówił w Poranku Radia TOK FM Sławomir Neumann, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej. Jak dodawał, proponowane przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zaostrzenie kar za czyny pedofilskie "nie ma nic do rzeczy". - Chodzi o to, żeby one były w ogóle możliwe do osądzenia - mówił Neumann. Polityk PO podkreślał, że jego ugrupowanie jeszcze w poniedziałek zaproponuje zmiany w Kodeksie karnym.- Przede wszystkim, aby zbrodnia pedofilska nie ulegała przedawnieniu. Plus przepis o dożywotnim zakazie pracy z dziećmi dla skazanych osób - wymieniał polityk.
"Kościół sam się nie oczyści"
Szerokim echem w opinii publicznej odbiła się wypowiedź arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, który pytany o komentarz do filmu Sekielskich odparł, że "nie ogląda byle czego". - Te słowa pokazują, że Kościół nie jest w stanie sam się oczyścić, bo ma hierarchów, którzy nie widzą w tym problemu. Uważają, że można to zamieść pod dywan. Zbyt wiele osób z hierarchii kościelnej kryje pedofilię. Część nieświadomie, a część świadomie - ocenił Sławomir Neumann.
Dominika Wielowieyska pytała polityka PO, czy powinna powstać specjalna komisja, która zajęłaby się wyjaśnieniem przypadków pedofilii w polskim Kościele. Według Neumanna powołanie tego ciała to "rzecz oczywista". - Komisja powinna zostać powołana przez Sejm, ale nie powinni zasiadać w niej posłowie. Nie powinna być polityczna. Nie da się tego zrobić bez strony kościelnej. Jeżeli ona by powstała, mogłaby prześwietlić te sprawy, to uważam, że dałoby się wyjść z tego impasu - mówił Neumann.
Czytaj także: Wielowieyska: Przeprosiny hierarchów nic nie znaczą. Duchowni okłamują dziennikarzy, a tym samym opinię publiczną
Jak dodał, Kościół ma strukturalny problem z otwarciem się na rozwiązanie tych spraw. - Dopóki nie będzie - być może - pierwszego biskupa osądzonego za krycie pedofilii, to wielu nie otworzy nawet oczu na to, że to problem. Przesuwanie księdza pedofila z parafii do parafii jest takim samym złem, jak sama pedofilia - wyjaśniał polityk PO.
Polityk Platformy Obywatelskiej starał się też odpowiedzieć na zarzuty strony rządowej, że gdy PO było u władzy, to również odpowiednio nie zajmowało się sprawami pedofilii. - Za czasów rządów PO wydłużyliśmy okres przedawnienia zbrodni pedofilii, już nie mówię o chemicznej kastracji pedofilów - mówił szef klubu PO-KO. Partii Neumanna zarzuca się też, że wstrzymała się od głosowania w Sejmie i nie poparła utworzenia rejestru pedofilów. - On był jawny tylko w części, łatwo było znaleźć ofiarę, uważamy, że ten rejestr nie tak powinien wyglądać. To powinien być rejestr pedofilów, a nie ofiar - odpowiadał Neumann.