Jarosław Gugała: PiS na prawej stronie hoduje sobie golema, który za chwilę zacznie go zjadać

Prawo i Sprawiedliwość ma problem, bo rośnie mu konkurencja po prawej stronie. Jak zauważyli publicyści w Poranku Radia TOK FM, do tej pory PiS nie miało znaczących oponentów po tej stronie sceny politycznej. - PiS hoduje sobie golema, który za chwilę zacznie go zjadać - ocenił Jarosław Gugała z Polsatu.
Zobacz wideo

W godzinie komentatorów w Poranku TOK FM gościli: dr Anna Materska-Sosnowska z Uniwersytetu Warszawskiego, Jarosław Gugała z Polsatu, Sławomir Sierakowski z "Krytyki Politycznej". Karolina Lewicka pytała swoich gości o napaść na ambasadora RP w Izraelu, do której doszło we wtorek. Marek Magierowski został zaatakowany fizycznie i słownie przez 65-letniego architekta Arika Ledermana przed budynkiem polskiej placówki dyplomatycznej w Tel Awiwie. Napastnik został zatrzymany przez policję i umieszczony w areszcie domowym. Dostał zakaz zbliżania się do polskiej ambasady przez 30 dni.

Zdaniem Sierakowskiego i Gugały sprawa napaści na Marka Magierowskiego nie powinna być aż tak nagłaśniany przez stronę polską. Przypomnijmy, że niedługo po publikacji informacji o incydencie, premier Mateusz Morawiecki nazwał to zdarzenie "rasistowskim atakiem". A szef KPRM Michał Dworczyk szybko powiązał sprawę z kwestiami dotyczącymi zwrotu mienia, które utracili Polacy żydowskiego pochodzenia. "Trudno oprzeć się wrażeniu, że w ostatnich dniach była prowadzona brudna gra wokół problematyki dotyczącej restytucji mienia" - stwierdził Dworczyk.

- To zdarzenie zostało tak nagłośnione, jakby to był atak Izraela na Polskę. To jest oczywista nieprawda. Jest to bardzo niezręczne, powoduje usztywnienie, niepotrzebne napięcie, które daje paliwo i instrument  polityczny różnym skrajnym grupom - ocenił Jarosław Gugała. - Pewnie w Izraelu są tacy, którzy nienawidzą Polski i Polaków, i w związku z powyższym jeszcze bardziej będą domagali się zwrotu, który został po polskich Żydach - dodał.

Spór o ustawę "anty 447"

Karolina Lewicka dopytywała gości o to, co działo się w środę w Sejmie, w sprawie przepisów dotyczących zwrotu majątku pożydowskiego. Z porządku obraz zdjęto projektu ustawy "anty 447" wniesionego przez Kukiz’15. Dokument to odpowiedź na amerykańską ustawę 447, która zakłada przygotowanie raportu dotyczącego zwrotu mienia ofiar Holokaustu ich prawowitym właścicielom bądź spadkobiercom.

CZYTAJ TAKŻE: Ustawa 447 - to przed nią chce Polskę zabezpieczać Mateusz Morawiecki. O co w niej chodzi?

Projekt Kukiz'15 zakładał m.in. zakaz jakiegokolwiek dochodzenia roszczeń do mienia bezspadkowego w Polsce. W odpowiedzi na decyzję o zdjęciu z harmonogramu Kukiz'15 oraz prawicowa Konfederacja zareagowała bardzo ostro. - To, co dzisiaj robi PiS oznacza, że Polska jest w olbrzymim zagrożeniu, jeśli chodzi o roszczenia majątkowe środowisk żydowskich - mówił Robert Winnicki.

Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowy - bo tak brzmi pełna nazwa koalicji - startuje 26 maja do Parlamentu Europejskiego. To będzie wyborczy debiut tej grupy.  

Zdaniem Sławomira Sierakowskiego cała sytuacja jest dużym problemem dla Prawa i Sprawiedliwości. - To jest wzmacnianie konkurencji po tej stronie, po której PiS zawsze starał się nie mieć nikogo. Urwanie PiS jakichś kolejnych punktów na rzecz innych ugrupowań prawicowych to dla nich problem - powiedział publicysta.

- PiS na prawej stronie hoduje sobie golema, który za chwilę zacznie go zjadać - dodał Jarosław Gugała. - Ten golem będzie miał jedno paliwo - antysemityzm. I wszyscy ci, co przyłożą rękę do tej histerii, która już w tej chwili jest widoczna, będą odpowiedzialni za to, co się będzie działo potem - podkreślił dziennikarz Polsatu.

Według Gugały najpierw problemy z Konfederacją, którą tworzy m.in. Janusz Korwin-Mikke, Ruch Narodowy, Kaja Godek, będzie miało Prawo i Sprawiedliwość, bo - ich kosztem - straci część wyborców. - Ale później problem będziemy mieć wszyscy. W tej chwili Konfederacja już myśli, że uzyska wynik powyżej 10 proc. i proponuje PiS, żeby nie traktował ich jako wrogów, tylko się z nimi dogadywał. Bo prawdopodobnie będą musieli zrobić koalicję. To będzie jedyna siła, z którą [PiS] będzie w stanie rządzić - tłumaczył w TOK FM Jarosław Gugała.

Sondaże przed wyborami europarlamentarnymi wskazują, że Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowy ma szanse dostać się do PE. Jej poparcie oscyluje m.in. wokół 2-5 proc. W ostatnim badaniu przeprowadzonym przez Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24 zrealizowanym w dniach 8-10 maja - Konfederacja uzyskała 6 proc. 

Z kolei w sondażach poparcia dla partii politycznych (niezwiązanych z wyborami do PE) na przestrzeni ostatnich tygodni Konfederacja - jako jedna koalicja - nie była brana pod uwagę. Ugrupowania, które wchodzą w jej skład (np. KORWiN czy Ruch Narodowy) liczone są oddzielnie. 

TOK FM PREMIUM