PiS zapowiada projekt o jawności majątków. Mateusz Morawiecki: Nie mamy z żoną nic do ukrycia

Nie mamy z żoną nic do ukrycia; bardzo chętnie przywitałbym regulacje umożliwiające pokazanie całego naszego majątku - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do publikacji "Gazety Wyborczej". Jednocześnie Beata Mazurek zapowiedziała, że PiS przedstawi projekt dotyczący ujawniania majątków członków rodziny polityków.
Zobacz wideo

Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że szef rządu wraz z żoną w 2002 roku kupili 15 ha atrakcyjnych gruntów w Oporowie we Wrocławiu. Nieruchomość mieli nabyć za 700 tys. zł, choć zdaniem rzeczoznawcy cytowanego przez dziennik - była warta prawie 4 mln zł.

Przez ziemię ma przebiegać planowana przez władze Wrocławia droga szybkiego ruchu, o czym, zdaniem "GW", Morawiecki miał wiedzieć jako były radny. Wartość gruntu - według autora artykułu - miała w ciągu 17-tu lat wzrosnąć do 70-ciu milionów złotych.

Dziennik podał też, że z powodu rozdzielności majątkowej małżeństwa Morawieckich grunty te są obecnie własnością Iwony Morawieckiej, a co za tym idzie - premier nie uwzględnił ich w oświadczeniu majątkowym.

Premier o rozdzielności majątkowej z żoną

Morawiecki, na wtorkowej konferencji prasowej, był pytany m.in. o to, dlaczego przepisał nieruchomości na żonę. Zapewnił, że w tej sprawie "nie ma nic do ukrycia". - Bardzo chętnie przywitałbym też takie zmiany, takie regulacje, żeby cały majątek, również współmałżonków, był prezentowany - zaznaczył.

Wyjaśnił, że przyczyną zawarcia umowy o rozdzielności majątkowej była działalność biznesowa prowadzona przez jego żonę. Taka działalność - jak tłumaczył - "wiąże się z kontaktami z kontrahentami, z wystawianiem faktur, z negocjacjami, z rozmowami, z inwestowaniem, z remontami", w które on "nie chciał się włączać".


Jak podkreślił, kryterium rozdzielności majątkowej było bardzo proste. - Wszystkie te działki, nieruchomości, mieszkania, które są wynajmowane, które podlegają działalności gospodarczej, wszystkie te, które mogą też podlegać procesom inwestycyjnym, przejęła moja małżonka, a pozostałe, które nie mają takich elementów gospodarczych, biznesowych - przypadły mi w udziale - dodał szef rządu.

Pytany, kiedy można spodziewać się ujawnienia oświadczenia majątkowego jego żony odpowiedział, że to pytanie nie powinno być do niego skierowane. - Ja nie mam prawa ujawniania majątku żony, ale jeżeli będzie taka regulacja, to zrobimy to z przyjemnością natychmiast, bo tutaj absolutnie nie mamy nic do ukrycia - zadeklarował.

PiS deklaruje projekt o jawności majątków

Tymczasem rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek oświadczyła, że PiS zaproponuje projekt dotyczący ujawniania majątków członków rodziny polityków.

- Jesteśmy natychmiast gotowi dokonać zmian w ustawie dotyczącej jawności majątków polityków. Przedłożymy propozycję, by ujawniane były majątki małżonków polityków, ich dorosłych dzieci oraz osób, które pozostają z politykami w stałym pożyciu - oświadczyła w rozmowie z PAP.

- Jesteśmy za tym, by ujawnione zostały także darowizny oraz wskazane źródła pochodzenia majątku o znacznej wartości, np. nieruchomości czy inne drogie przedmioty - zaznaczyła Mazurek.

PO proponuje ustawę "Czyste ręce"

Podobny projekt ustawy - o nazwie "Czyste ręce" - zapowiedzieli we wtorek rano politycy opozycji. Zakłada on m.in. obowiązek składania oświadczeń majątkowych przez małżonków najważniejszych osób w państwie (prezydenta, premiera, marszałka oraz wicemarszałków Sejmu i Senatu).

- Apeluję do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: proszę zwołajmy posiedzenie Sejmu w tym tygodniu, przyjmijmy ten projekt ustawy, żebyśmy byli przekonani i pewni, że raz na zawsze wyjaśniamy wszelkie wątpliwości, że już nikt nigdy nie będzie mógł oskarżyć polskiego premiera o niejasności w oświadczeniach majątkowych - oświadczył we wtorek szef PO Grzegorz Schetyna Schetyna.

TOK FM PREMIUM