Beata Szydło na prezydenta Polski? Profesor Dudek: Na pewno będzie to teraz rozważane i poddawane sondażom

Beata Szydło w wyborach do PE zdobyła ponad pół miliona głosów. To rekord w skali kraju. Zdaniem Antoniego Dudka po tak spektakularnym sukcesie PiS zacznie rozważać wystawienie Szydło w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. - Na miejscu Andrzeja Dudy nie byłbym taki pewien, że PiS jest na niego skazany - ocenił w TOK FM.
Zobacz wideo

Na ostateczne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego wciąż czekamy. Do tej pory Państwowa Komisja Wyborcza podała dane po zliczeniu 99,31 proc. komisji obwodowych. Wygrywa Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 45,56 proc. Druga jest Koalicja Europejska - 38,30 proc., a trzecia Wiosna - 6,04 proc. Pozostałe ugrupowania nie przekroczyły progu wyborczego. To Konfederacja - 4,55 proc., Kukiz'15 - 3,70 proc. i Lewica Razem - 1,24 proc.

Beata Szydło z rekordowym wynikiem

Najlepszy wynik spośród wszystkich startujących kandydatów uzyskała Beata Szydło. Była premier zdobyła ponad 520 tys. głosów. Startowała z pierwszego miejsca w okręgu obejmującym woj. małopolskie i świętokrzyskie.

Według profesora Antoniego Dudka tak dobry wynik Beaty Szydło może być problemem dla obecnego premiera Mateusza Morawieckiego. - Dziś Morawiecki wcale nie jest atutem dla PiS. Jest może nawet pewnym obciążeniem. Co nie znaczy, że do jesieni zostanie zmieniony - ocenił politolog. Przypomniał, że szef Rady Ministrów jest osobą majętną, co kłóci się z wizerunkiem partii, której postulaty kierowane są do ludzi uboższych. - A Beata Szydło była jednak postrzegana jako taka "nasza Beata" - stwierdził.

Zdaniem prof. Dudka w Prawie i Sprawiedliwości może więc rozpocząć się dyskusja, czy Szydło "nie powinna zrobić jeszcze więcej dla swojego obozu politycznego i nie wystartować w wyborach prezydenckich". - Andrzej Duda jednak nie do końca zawsze spełniał wszystkie życzenia prezesa, a nie znam przypadku, żeby Beata Szydło kiedykolwiek się prezesowi sprzeciwiła - zauważył gość TOK FM.

- Myślę więc, że to [prezydentura Szydło - red.] na pewno będzie teraz rozważane i podawane różnym sondażom. Dziś na miejscu Andrzeja Dudy nie byłbym taki pewien, że PiS jest na niego skazany - podsumował prof. Dudek.

Warto przypomnieć, że w wyborach prezydenckich w 2015 roku Beata Szydło była szefową kampanii Andrzeja Dudy.

Zuzanna Dąbrowska z "Rzeczpospolitej" zgodziła się, że wizerunek Beaty Szydło jest skrojony idealnie pod elektorat PiS. - Jest taką swoją ciotką, która przyjeżdża z prezentami, choć sama osiągnęła sukces. Do tego jest matką księdza. To jest naprawdę wizerunkowe bingo - oceniła dziennikarka.

Profesor Andrzej Rychard zauważył z kolei, że jeżeli Beata Szydło pojedzie teraz do Brukseli, może stać się bardziej nieobecna. - Choć oczywiście, jeśli będzie potrzeba, być może rzeczywiście Beata Szydło zostanie przywrócona do polskiej polityki - stwierdził.

>> CZYTAJ TAKŻE NASZĄ RELACJĘ NA ŻYWO: Wyniki wyborów do europarlamentu. Mandaty dla trzech partii

Kiedy wróci Donald Tusk?

Goście TOK FM dyskutowali także na temat Donalda Tuska i decyzji, które szef Rady Europejskiej może podjąć w niedalekiej przyszłości. Prowadząca audycję Karolina Lewicka zwróciła uwagę, że Tusk aktywnie włączył się w kampanię na ostatniej prostej (wziął udział m.in. w marszu KE w Warszawie), a wyniku wyborczego do tej pory nie skomentował.  

Według prof. Rycharda formuła "nieobecnej obecności" w polskiej polityce, którą stosuje obecnie szef Rady Europejskiej, powoli się wyczerpuje. Jak podkreślił, Tusk musi odpowiedzieć sobie na pytanie, "czy wchodzi do polityki, czy nie".

- Zapewne się boi, że jeśli się zdeklaruje, to zmobilizuje również swoich przeciwników. Więc nie chce zbyt wcześnie ogłaszać decyzji - dopowiedział socjolog.

Podobnego zdania był prof. Antoni Dudek, który stwierdził, że szef Rady Europejskiej będzie unikał jednoznacznej deklaracji aż do jesieni, czyli do wyborów parlamentarnych. Inaczej przewidywała z kolei Zuzanna Dąbrowska. Według dziennikarki "Rz" Tusk do jesieni nie wytrzyma.

- Jestem przekonana, że zgrzebło do wyczyszczenia białego konia, na którym się wjedzie z powrotem do polskiej polityki, jest już w szafce, zakupione. Koń się pasie, ale jeszcze tylko przez moment - oceniła. Według Dąbrowskiej były premier może pomóc wyjść Koalicji Europejskiej ze ślepego zaułka. Podkreśliła też, że jeśli do wspólnego sojuszu miałby wejść Robert Biedroń, to łatwiej byłoby porozumieć się właśnie z Tuskiem niż z Grzegorzem Schetyną, którego w kampanii tak zaciekle krytykował.

Wyniki wyborów. Kto największym przegranym?

Komentatorzy byli też pytani o to, kto ich zdaniem jest największym przegranym wyborów do PE. Zuzanna Dąbrowska wskazała ugrupowania lewicowe oraz Platformę Obywatelską (nie Koalicję Europejską jako całość), która zarzekała się, że prowadzi pochód do odebrania władzy z rąk PiS, tymczasem poniosła porażkę.

Zdaniem prof. Dudka największym przegranym jest Konfederacja, która już cieszyła się z awansu do Brukseli (badania exit poll dawały jej ponad 6 proc.), jednak z danych PKW wynika, że prawdopodobnie progu nie przekroczy - po zliczeniu ponad 99 proc. komisji ma 4,5 proc. poparcia.

Na drugim miejscu wśród przegranych prof. Dudek wskazał Wiosnę Roberta Biedronia. Podobne typy miał Andrzej Rychard.

Co z kolei zaważyło na zwycięstwie obecnej partii rządzącej? Profesor Rychard stwierdził, że PiS "w bardzo umiejętny sposób zarządzał strachem i transferami socjalnymi". - Strachem, że przyjdą Żydzi i zabiorą majątki, że homoseksualiści będą adoptować dzieci, a opozycja wprowadzi euro - rozwinął socjolog.

Profesor Dudek zwrócił z kolei większą uwagę na transfery socjalne oferowane przez PiS. - Wśród emerytów i rencistów PiS zdobyło ponad 54 proc. To pokazuje, że trzynasta emerytura dała efekt - wskazał. Ocenił też, że PiS będzie mechanizm rozdawania upowszechniał. - Jesienią czekają nas kolejne wagony z kiełbasą, mobilizujące zwłaszcza wieś - ocenił profesor.

Posłuchaj całej rozmowy!

TOK FM PREMIUM