Donald Tusk po wyborach do PE: By myśleć o zwycięstwie, trzeba wyjść do ludzi
- Moją pierwszą radą dla polityków w ogóle w Polsce, ale szczególnie do tych zaangażowanych w opozycji, byłoby to, aby starali się o sobie mówić raczej pozytywnie. Wykonali wielki wysiłek, to był moim zdaniem dobry krok i niezły wynik. Nie ma powodu do euforii czy satysfakcji, bo liczy się zawsze zwycięstwo, ale wykonali kawał naprawdę poważnej roboty - powiedział Tuska dziennikarzom TVN24 i Polsat News w Brukseli.
- To, co jest absolutnie niezbędne, żeby serio myśleć o zwycięstwie - ono jest zawsze możliwe; życie mnie nauczyło, że przegrywają tylko ci, którzy uwierzyli, że przegrają - to, żeby szukać ludzi, nie tylko w dużych miastach i nie tylko w partiach politycznych, ale wyjść daleko szerzej - podkreślił były lider PO.
Według niego "trzeba wyjść z takiej trochę diabelskiej alternatywy: albo (mamy - PAP) to, co mamy, albo to zgruzować i spróbować coś zupełnie na nowo". - Istnieją dużo mądrzejsze, takie powiedziałbym, trzecie drogi. Zachować i dbać o to, co się udało zbudować, ale nie uznawać, że to wystarczy, bo to nie wystarczy. Trzeba także szukać - raczej wśród ludzi niż organizacji - autentycznego poparcia, autentycznych emocji - podkreślił Tusk.
Podkreślił, że "tylko w dialogu, czasami w sporze, w konfrontacji, ale tylko w emocjach i prawdziwej dyskusji, można uzyskać taką więź, która pozwoli później na zdobywanie nowych głosów". - I do tego namawiałbym tych wszystkich, którzy wolą być w studiach telewizyjnych niż wśród ludzi - zaznaczył.
Jak dodał, w krytycznym momencie jego kariery, to właśnie okazało się jedyną droga. - To znaczy dzień po dniu, godzina po godzinie, miesiąc po miesiącu, być wśród ludzi; wspierać, słuchać, uwierzyć, że jest się dla nich, a nie że oni są dla nas. Innej drogi nie ma - podkreślił Tusk.
Tusk "pełen uznania" dla Schetyny
Były premier dodał, że wynik Koalicji Europejskiej jest wysoki. - Jest wyższy, niż wskazywały na to badania, natomiast wynik PiS jest wyraźnie lepszy niż można się było spodziewać - powiedział Tusk w Polsat News i TVN24.
Tusk podkreślił, że jest "pełen uznania dla wysiłku organizacyjnego" Grzegorza Schetyny. - Czy to wystarczy? Moim zdaniem warto pomyśleć, co jeszcze można zrobić, a nie myśleć o tym kto, komu teraz da po głowie i kto kogo teraz celniej skrytykuje - powiedział.
- Wolałbym, żeby ludzie znaleźli język pozytywny: zrobiłeś dobrze - zrób lepiej, zrobiłeś dużo - zrób więcej, znalazłeś tylu partnerów - poszukaj jeszcze innych - zaznaczył.
- Czasami mniej myśleć o sobie i o tym, w jakiej jest się pozycji, a bardziej o tym, ilu ludzi mogę jeszcze zaangażować" - podkreślił Tusk. Dodał, że taka będzie jego rada dla każdego z nich z liderów.
Dodał, że są to zarówno polityka socjalna, a czasami wręcz - jak powiedział - "takie bezpośrednie prezenty" tuż przed wyborami". - To musi robić wrażenie, trudno się dziwić. Nie ma co pomstować na ten fakt - podkreślił były premier. Według niego sytuacja gospodarcza w Polsce pozwala obecnie na "bardziej prospołeczną politykę". - I PiS korzysta na tym pełnymi garściami - zaznaczył Tusk. Jak zauważył, opozycja nie ma na to szans.
Tusk po wyborach do PE
Tusk chwalił też wysoką frekwencję w wyborach do europarlamentu. - Bardzo wielu naszych rodaków - ale także mogę powiedzieć, że tego typu fenomen był obecny w wielu innych krajach - zrozumiało, że wybory europejskie, to są też wybory, które dotyczą bezpośrednio przyszłości i losów Polaków. I to jest z punktu widzenia Unii Europejskiej, jako całości, znak pozytywny - powiedział były premier.
Wyraził pogląd, że "paradoksalnie i zwycięzcy i przegrani mają powód do satysfakcji". - Ale przede wszystkim ja chciałbym z takim autentycznym przekonaniem pogratulować wszystkim ludziom, którzy poszli do wyborów i zademonstrowali swoje przywiązanie do Europy, do swoich przedstawicieli, do swoich partii. To jest taki nowy, jeśli chodzi o skalę, obywatelski odruch - ocenił Tusk.
Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 45,38 proc., a Koalicja Europejska 38,47 proc. Do Parlamentu Europejskiego wejdą, więc trzy polskie ugrupowania. Oprócz PiS i KE mandaty zdobyła także Wiosna Roberta Biedronia, która uzyskała czyli 6,06 proc. poparcia. Czwarte ugrupowanie - prawicowa Konfederacja otrzymała 4,55 proc. głosów, a więc nie przekroczyła progu wyborczego. Kukiz'15 miał 3,69 proc. Lewica Razem - 1,24 proc. głosów. Komitet Polska Fair Play Bezpartyjni Gwiazdowski uzyskał 0,54 proc., komitet Polexit - Koalicja - 0,06 proc, a ostatni komitet Jedność Narodu - 0,02 proc.
-
"Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
Siedem osób rannych podczas egzekucji komorniczej w Brzegu. Doszło do wybuchu
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
- Apostazja - jak wystąpić z Kościoła? Wzór oświadczenia
- Okrzyki "Judasze", poleciały jajka. Incydent przed wystąpieniem wicepremiera Kowalczyka w Jasionce
- Kierowcy ciężarówek protestują. Na S8 są poważne utrudnienia. Zator ma 10 km
- Kiedy wypada Wielkanoc 2023?
- Rosyjska rakieta uderzyła w blok w Zaporożu. Zełenski: Rosja ze zwierzęcą brutalnością ostrzeliwuje miasto