Ekspert: To pewne, że nowy Kodeks karny będzie naruszał konstytucję i Europejską konwencję praw człowieka

Okrutne i niehumanitarne - takie przepisy, zdaniem eksperta, zakłada nowelizacja Kodeksu karnego forsowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Zdaniem doktora Mikołaja Małeckiego nowe przepisy będą naruszały nie tylko naszą konstytucję.
Zobacz wideo

Temat nowelizacji Kodeksu karnego nie przestaje budzić kontrowersji już nie tylko w Polsce. Krytyczne uwagi do planowanych zmian zgłosiła komisarz Rady Europy ds. Praw Człowieka Dunja Mijatović, która napisała w tej sprawie list do Marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.

Komisarz zwraca uwagę przede wszystkim na przepis mówiący o tym, że niektórym skazanym na dożywocie ma zostać odebrana możliwość warunkowego zwolnienia z więzienia. Jej zdaniem, jest to sprzeczne z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

"Liczne przepisy są niekonstytucyjne"

Interwencją Mijatović ani trochę zaskoczony nie jest dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Od samego początku większość ekspertów, która komentowała propozycje najpierw przygotowane w resorcie sprawiedliwości, a potem w ekspresowym tempie procedowane w Sejmie zwracała uwagę, że liczne przepisy są niekonstytucyjne - stwierdził ekspert na antenie TOK FM.

Podkreślił, że kara dożywotniego bezwzględnego pozbawienia wolności jest uznawana w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka za "okrutną i niehumanitarną". - To jest jak wtrącenie człowieka do lochu. Potraktowanie go w sposób przedmiotowy, pozbawienie jakiejkolwiek możliwości poprawienia się - wyliczał. Jego zdaniem, bezwzględne dożywotnie więzienie, które zakłada nowelizacja KK, przypomina "pewien rodzaj tortury psychicznej", ponieważ nawet jeżeli sprawca poprawi się, przeprosi za swój czyn i pojedna ze społeczeństwem, to i tak będzie miał świadomość, że z więzienia nigdy nie wyjdzie.  

"Konwencja Europejska jest naruszana w sposób oczywisty"

Prowadzący audycję Jakub Janiszewski zwrócił uwagę, że w odpowiedzi na tego typu zarzuty twórcy nowego prawa mogą powoływać się na przykład Norwegii, gdzie jest możliwość przedłużania kary więziennej niemal w nieskończoność. - To są dwie różne sytuacje - stwierdził Małecki.

W przypadku Norwegii i przedłużania kary - jak wyjaśniał - za każdym razem musi dojść do rzetelnej oceny kompetentnego organu, czy dana osoba nadaje się do wyjścia na wolność, czy nie. Istnieje zatem możliwość opuszczenia więzienia.

- A tutaj [w Polsce - red.] mamy propozycję, w której w 2019 roku sąd podejmie decyzje, że kogoś skaże na karę dożywotniego pozbawienia wolności i z automatu już na zawsze będzie wykluczona możliwość jego zwolnienia z więzienia - podkreślił ekspert.

- W przypadku polskiej nowelizacji [Kodeksu karnego - red.] Europejska Konwencja Praw Człowieka jest naruszana w sposób oczywisty. Tak samo, jak szereg przepisów polskiej konstytucji - powiedział Małecki.

Dopytywany, jakie mogą być tego konsekwencje, prawnik wskazał dwa przykłady. Po pierwsze, inne państwa mogą nie chcieć współpracować z Polską w sprawie walki z najcięższymi przestępstwami. - Jeśli by doszło do zatrzymania jakiegoś przestępcy na terenie Europy, to sądy czy organy państw obcych będą mogły powiedzieć, że nie wydadzą go Polsce, ponieważ grozi mu kara, która jest niehumanitarna - wskazał Małecki

Po drugie zaś, ekspert przekonywał, że każdy, kto zostanie skazany na karę dożywotniego bezwzględnego więzienia i zaskarży to do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - wygra. - To jest więcej niż prawdopodobne - stwierdził gość TOK FM. A

- Państwo polskie narazi się na konieczność wypłaty takiej osobie odszkodowania, a oprócz tego, wyjdzie na jaw, że Rzeczpospolita Polska, która jest państwem członkowskim Unii Europejskiej, wprowadza drakońskie, niehumanitarne kary do swojego systemu - dodał.

Ekspresowe tempo

Małecki zwrócił też uwagę na szybkie procedowania Kodeksu karnego, które jego zdaniem - obniża standardy tworzenia dobrego prawa. Przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizacja została uchwalona przez Sejm w czwartek 16 maja. O zmianach w planie zaczęto mówić po premierze filmu Tomasza Sekielskiego dotyczącego pedofilii w Kościele, choć przedstawiciele resortu przekonywali, że przygotowanie ustawy trwało od dawna.

W piątek 24 maja nowelizację przegłosował Senat, wprowadzając poprawki. Teraz musi wrócić do Sejmu, który te poprawki rozpatrzy. Według Małeckiego tak szybkim procedowaniem niszczy się standardy tworzenia dobrego prawa.  

TOK FM PREMIUM