Wyrok w sprawie 48-latka, który groził, że zabije Donalda Tuska
Mężczyzna został zatrzymany przez policję rano 16 stycznia bieżącego roku, czyli trzy dni po ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. To 48-latek, mieszkaniec Gdańska. Jak informowały media, miał zadzwonić pod numer alarmowy 112 i grozić, że zastrzeli szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.
"Zginął Adamowicz, zginie Tusk i dostanie kulkę w łeb" - miał powiedzieć.
Gdańszczanin trafił do aresztu, funkcjonariusze zabezpieczyli jego telefon i komputer. Dzień po zatrzymaniu mężczyzna usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych wobec polityka.
W piątek zapadł wyrok w tej sprawie, o czym w mediach społecznościowych napisał mecenas Roman Giertych, pełnomocnik Tuska.
"Mężczyzna, który groził zamordowaniem Donalda Tuska został dzisiaj skazany na 5 miesięcy więzienia i terapię po zakończeniu odbywania kary. Ma również zakaz zbliżania się do PDT" - podał mecenas.
Groźby wobec innych polityków
Na początku roku nie tylko Donald Tusk miał słyszeć groźby. Podobne padały pod adresem obecnego prezydenta Andrzeja Dudy. 14 stycznia stołeczna policja zatrzymała 72-letniego mieszkańca Warszawy, który zadzwonił do Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie i groził śmiercią prezydentowi. On także miał nawiązać do śmierci Pawła Adamowicza. - Zginął Adamowicz, a jutro może zginąć Andrzej Duda - miał powiedzieć.
Tego samego dnia w jednej z podpoznańskich miejscowości doszło do zatrzymania 41-latka. Za pośrednictwem Twittera groził prezydentom Poznania i Wrocławia.