"Rekonstrukcja najmniejsza z możliwych, bez większego znaczenia". Eksperci o zmianach w rządzie
Prezydent Andrzej Duda powołał we wtorek w Pałacu Prezydenckim nowych ministrów w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego. Wicepremierem został Jacek Sasin, Elżbieta Witek - szefem MSWiA, Marian Banaś - ministrem finansów, Bożena Borys-Szopa ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej, a Dariusz Piontkowski - szefem MEN.
Prof. Antoni Dudek ocenił, że te zmiany to tylko uzupełnienie luk w rządzie, które powstały na kilka miesięcy przed wyborami. - Jacek Sasin dostał nagrodę za lojalność i dawanie twarzy obozowi rządzącemu. Elżbieta Witek też jest osobą zaufaną. Ja bym w ogóle nie przewiązywał do tych zmian większego znaczenia – stwierdził politolog. Prof. Dudek nie ma wątpliwości, że data rekonstrukcji nie była przypadkiem. - Rząd źle znosi dzień 4 czerwca i szuka przykrycia medialnego i to mu się udało – podsumował.
Rekonstrukcja rządu. Awanse w nagrodę
Zdaniem dr. Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego obóz władzy po zwycięskich wyborach do PE nie chciał przeprowadzać żadnych rewolucyjnych zmian w rządzie. - Są więc one najmniejsze z możliwych i raczej nastawione na podtrzymanie tego, co było. Następuje stopniowy awans tych, którzy z perspektywy premiera Morawieckiego wykazali się – mówił politolog w rozmowie z Mikołajem Lizutem.
Według gościa TOK FM Jacek Sasin wypracował dzisiejszy awans. - Może nie świeci jakoś bardzo, ale nieustająco się pojawia przy różnych inicjatywach – tłumaczył Flis. Zdaniem eksperta powrót do rządu Elżbiety Witek, to swoista nagroda za najlepszy w kraju wynik wyborczy Beaty Szydło. Nie jest tajemnicą, że nowa minister to osoba z bliskiego otoczenia Szydło. - To pokazuje, że w obozie władzy są różne grupy, środowiska, między którymi trzeba znaleźć równowagę. Pani Witek dostała odpowiedzialne stanowisko, gdzie wpadki są bardzo bolesne – ocenił politolog z UJ.
Według eksperta najtrudniejsze zadanie czeka Dariusza Piontkowskiego, nowego ministra edukacji narodowej. - Kulminacja problemów związanych z reformą edukacji następuje teraz, tuż przed wyborami. We wrześniu nauczyciele zapowiadają dalszy ciąg strajku, podwójne roczniki w liceach. Nowy minister nie był widoczny w ogólnej debacie, a został wysłany na najtrudniejszy odcinek dla rządu – podkreślił dr Jarosław Flis.