Rzecznik Platformy o mszy przed Paradą Równości: Wymaga wyjaśnienia, jaki charakter miały te obrzędy

Coraz głośniejsza krytyka mszy, jaka odbyła się przed warszawską Paradą Równości. W sobotę głos zabrał rzecznik Episkopatu Polski. Teraz dołączają politycy. Nie tylko z PiS. - Naśmiewanie się z wiary i wierzących nigdy mi się to nie podobało, nie będzie mi się to podobało - stwierdził szef SLD Włodzimier Czarzasty. Jan Grabiec (PO) uważa, że całą sprawę trzeba wyjaśnić.
Zobacz wideo

Przed rozpoczęciem sobotniej Parady Równości w Warszawie nieopodal Pałacu Kultury i Nauki odbyła się msza. Nabożeństwo odprawił aktywista LGBT i jeden z organizatorów pierwszych warszawskich parad Szymon Niemiec, biskup Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego.

Już w sobotę zareagował Kościół. "Z wielkim niepokojem dowiadujemy się o kolejnych faktach i miejscach, w których dochodzi do obrażania Boga i ludzi wierzących. Wydarzenia te mają znamiona bluźnierstwa" - napisał w specjalnym komunikacie rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, ksiądz Paweł Rytel-Andrianik.

"To wymaga wyjaśnienia"

Głosy krytyki podniosły się też wśród polityków.  - Oczywiście tego rodzaju akcje, eventy, happeningi, czy trudno mi powiedzieć, jak to nazwać, są bulwersujące. To w ogóle nie powinno mieć miejsca - oceniła Mirosława-Stachowiak Różecka z Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem posłanki sprawę szybko powinni wyjaśnić organizatorzy warszawskiej Parady Równości. Jak dodała posłanka, "takie demonstracje - obrażanie symboli religijnych, Boga po prostu" nie przybliżą Polaków do trosk, o jakich opowiedzieć chciałby np. osoby homoseksualne. -  To niestety działa przeciwskuteczne - uważa Stachowiak-Różecka.

Słowa krytyki słychać też od rzecznika Platformy Obywatelskiej. - To wymaga wyjaśnienia, jaki charakter miały te obrzędy - powiedział Jan Grabiec. Podkreślił, że "oczywiście wyśmiewanie czyjejś religii  jest kompletnie niedopuszczalne". - Osoby, które walczą o swoje prawa i szacunek, powinny to doskonale rozumieć. Tak jak niedopuszczalne jest wyśmiewanie mniejszości, tak niedopuszczalne jest wyśmiewanie osób, które są przywiązane do swojej religii. Nie mieści mi się w głowie, żeby coś takiego mogło mieć miejsce - przyznał polityk PO.

Podobne zdanie ma Włodzimierz Czarzasty.  Jak stwierdził, sprawę "oczywiście skomentuje negatywnie". - Naśmiewanie się z wiary i wierzących nigdy mi się nie podobało. I nie będzie mi się to podobało. Czym innym jest kwestia działania kleru, a czym innym wierzący i wiara. Jeżeli ktoś nie chce, żeby się śmiano z jakiś grup społecznych, to nie powinien chcieć, żeby się śmiano z wierzących - podsumował szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Takie msze to nic nowego

Sobotnia msza nie jest żadną nowością. Bo jak przypomniał sam Szymon Niemiec, tego typu nabożeństwa odbywają się od dziewięciu lat. Jak podkreśla, to nabożeństwa ekumeniczne, "do którego zaproszeni są wszyscy ludzie wiary".

"Odnosząc się do medialnej burzy związanej z dzisiejszym świętem chciałbym głęboko zaprotestować przeciwko łączeniu mnie z Kościołem Rzymskokatolickim. Jako kapłan Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego (United Ecumenical Catholic Church) po raz kolejny przypominam, że bycie księdzem nie jest równoznaczne z przynależnością do dominującej w Polsce religii rzymskokatolickiej" - napisał na Facebooku.

TOK FM PREMIUM