Władysław Kosiniak-Kamysz: Jesteśmy partią pokoju, PiS jest partią wojny. Nie możemy być w koalicji
- Decyzję o tym, że jesteśmy w opozycji, podjęliśmy już dawno i nie zamierzamy jej zmieniać - przekonywał przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o słowa Jarosława Gowina, który goszcząc w TVN zaprosił ludowców do startu w wyborach wspólnie ze Zjednoczoną Prawicą.
- Nie pokusiliśmy się, kiedy PiS proponował nam sędziego Trybunału Konstytucyjnego, (...) nas naprawdę nie interesują te stołki - przekonywał.
Prowadząca audycję Dominika Wielowieyska przypomniała, że Waldemar Pawlak wyznawał zasadę "wygra nasz koalicjant", a niedawno krytykował przewodniczącego PSL za to, że nie wyszedł z sali podczas słynnego przemówienia Leszka Jażdżewskiego.
- My jesteśmy partią pokoju, PiS jest partią wojny. Te partie nie mogą być w koalicji - skwitował Kosiniak-Kamysz.
Wspólny blok nie zrealizował celu
Na początku czerwca Rada Naczelna PSL zdecydowała o budowie bloku na wybory parlamentarne pod nazwą Koalicja Polska. Do współpracy zaproszono ugrupowania, którym bliskie są "wartości chrześcijańskie, demokratyczne, ludowe i narodowe".
- Obiektywnie rzecz biorąc, osobny start PSL, PO, Nowoczesnej i samorządowców oznacza zwycięstwo PiS - oceniła Dominika Wielowieyska.
- Uważam, że jeden blok, który poszedł w wyborach europejskich nie sprawdził się pod względem osiągnięcia celu, jakim było wygranie wyborów. (..) Wspólnota celu bez wspólnoty wartości nie wystarczyła - stwierdził polityk.
Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza, bardziej racjonalnym podziałem partii opozycyjnych byłby wspólny start PSL, PO i samorządowców w centrowej koalicji oraz Wiosny, SLD i Razem w lewicowej.
Komisji śledczej nie będzie
- To trzeba jak najszybciej wyjaśnić. Pytanie, kto to może dzisiaj zrobić - tak przewodniczący PSL skomentował opublikowany dziś przez "Wyborczą" list Marka Falenty do Jarosława Kaczyńskiego.
W liście skazany na karę więzienia biznesmen przekonuje, że nagrania polityków PO-PSL z restauracji Sowa & Przyjaciele przyczyniły się do zwycięstwa wyborczego PiS, były realizowane w porozumieniu z funkcjonariuszami CBA i ABW, a ludzie związani z PiS mamili go obietnicami amnestii.
- To jest szantażowanie najważniejszych osób w państwie - ocenił szef ludowców. Jak mówił, z Falenty nie należy czynić bohatera, ale treść listów do Kaczyńskiego oraz wcześniejszego - do prezydenta Dudy, powinna zostać wyjaśniona.
Podkreślił jednak, że chociaż komisja śledcza, która zajęłaby się tą sprawą, jest potrzebna, to nie ma szans na to, żeby powstała za rządów PiS.
- Mamy skazaną osobę, ale nie mamy mocodawców. To gdzie był ten scenariusz (afery podsłuchowej - red.) pisany? - pytał.
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
-
"W Pałacu Elizejskim trwa gorączka". Francja w ogniu protestów. Czy Macron zrezygnuje z reformy?
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Tuchom. 21 godzin gaszono elektrycznego mercedesa. Strażacy użyli specjalnego kontenera
- Kaczyński "nie prowadzi zdrowego trybu życia". "Słabo się czuje". A "frakcje zaczynają wyłazić spod dywanu"
- Zła wiadomość dla Mateusza Morawieckiego. Słabe notowania rządu [SONDAŻ]
- Szokujące rekolekcje. Toruńska kuria opublikowała oświadczenie. A dla kuratorium nie ma tematu
- Senator Libicki przeprasza ofiary pedofilii za wpis na Twitterze. "Popełniłem błąd"
- Konfederacja wyrasta na trzecią siłę w polskiej polityce. "Otrząsnęła się z 'onucowego' wizerunku"