Karol Karski do Jana Grabca: "Po co kłapaliście w tych restauracjach?" Spór o listy Falenty

Prawdopodobnie za cztery miesiące odbędą się wybory parlamentarne. Żadna komisja przez ten czas nie zbada czegokolwiek, nie przygotuje raportu, nie opracuje wniosków - mówił w TOK FM o komisji śledczej ws. Marka Falenty Karol Karski z Prawa i Sprawiedliwości
Zobacz wideo

W sobotnich Wyborach w TOKu gościli: Karol Karski z Prawa i Sprawiedliwości, Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej, Agnieszka Ścigaj z Kukiz’15, Krzysztof Gawkowski z Wiosny i Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jednym z tematów rozmowy była sprawa listów Marka Falenty do prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Biznesmen sugeruje w nich m.in., że politycy PiS uczestniczyli w organizacji procederu związanego z podsłuchami w warszawskich restauracjach. Od prezydenta Dudy domaga się ułaskawienia. - Czy w tej sprawie powinno być rozpoczęte śledztwo w prokuraturze? - pytała swoich gości Dominika Wielowieyska.

- Bohater prawej strony, jakim jeszcze kilka lat temu był Marek Falenta, teraz staje się jej wrogiem, kiedy jego listy okazują się niewygodne dla partii rządzącej. Dla mnie jest oczywiste, że ani prokurator, ani szefowie służb specjalnych niekryjący swoich sympatii politycznych nie będą zainteresowani tym, aby wszystko ujawnić - ocenił Piotr Zgorzelski z PSL. Jego zdaniem, powinno się w tej sprawie powołać sejmową komisję śledczą.

Polityk PSL dodał, że jeżeli Falenta mówi prawdę i ma na to dowody, "to będzie prawdziwa bomba, która będzie świadczyć o całkowitej kompromitacji obozu rządzącego".

"Pan Falenta był tylko wykonawcą"

- Od paru lat mamy szantażowanie polskich polityków przez pana, który do swojego majątku doszedł w różny dziwny sposób. To jest dramat - oceniła z kolei Agnieszka Ścigaj. W kontekście komisji śledczej, posłanka wskazała, że Kukiz'15 domagał się jej powołania już wiele miesięcy temu. - Jakoś nie było chętnych - zaznaczyła. - Poprosiliśmy też, żeby premier i ministrowie powiedzieli opinii publicznej, czy cokolwiek w tej sprawie jest robione i w jaki sposób pracują służby. Jest oczywiste dla większości Polaków, że pan Falenta jest osobą, która była tylko jakimś wykonawcą, a ktoś jest jego mocodawcą - dodała posłanka.

Redaktor Dominika Wielowieyska zaznaczyła, że możliwe jest, iż Marek Falenta kilka lat temu zaczął nagrywać biznesmenów, ponieważ chciał zarabiać pieniądze i zależało mu na informacjach dotyczących rozmaitych firm. - Natomiast okazało się, że nagrywani są też politycy i cała sprawa ma zupełne inny wymiar - mówiła. Dziennikarka zwróciła też uwagę, że sprawa Falenty "kompromituje służby za czasów rządu Platformy Obywatelskiej".

Rzecznik PO Jan Grabiec zaprzeczył stwierdzeniu, że "służby za czasów PO nie działały". Kilkukrotnie podkreślał, że "jeśli wierzyć Falencie - część służb pracowała dla polityków PiS".

- Jeśli w służbach byli agenci, którzy pracowali na rzecz polityków budujących spisek, którego celem było obalenie rządu, to jest bardzo poważna sprawa - mówił. Dodał, że Falenta w swoich listach przekonuje, że ma dowody spisu. Zwrócił też uwagę, że osoby z kręgu Prawa i Sprawiedliwości, o których pisze biznesmen, nie wystąpiły przeciwko niemu na drogę sądową. To - zdaniem Jana Grabca - pokazuje, że "coś jest na rzeczy".

- Te listy sprawiają wrażenie bardzo spójnych, rzeczowych relacji z działalności, która była jego [Falenty] udziałem i to powinno być wyjaśnione przez prokuraturę. Niestety, dziś prokuratura podlega członkom partii, a nie polskiemu państwu - dodał polityk PO. Również opowiedział się za komisją śledczą. Kiedy redaktor Wielowieyska przypomniała, że w 2015 roku Platforma takiej komisji nie chciała, Grabiec odparł: "Wtedy prokuratura zaczynała dopiero działać".

Według posła PO, jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie powoła komisji śledczej, to "będzie znaczyło, że próbuje zamieść pod dywan sprawę, z której w przyszłości będą wynikały postępowania prokuratorskie". - Być może do Marka Falenty, do celi obok, powinni być dołączeni inni ludzi, którzy w tym spisku uczestniczyli - podsumował Grabiec.

Dlaczego PiS nie chce komisji?

- Prawdopodobnie za cztery miesiące odbędą się wybory parlamentarne. Żadna komisja przez ten czas nie zbada czegokolwiek, nie przygotuje raportu, nie opracuje wniosków. Czas na powołanie komisji śledczej był wtedy, kiedy były wcześniej takie propozycje - skwitował Karol Karski z PiS. Dopytywany, czy po wyborach byłaby szansa, aby Prawo i Sprawiedliwość poparło pomysł powołania takiej komisji odparł: "Nie mam władzy deklarowania czegokolwiek w tym zakresie".

- Skupmy się na tym, co jest w tej chwili. Mamy do czynienia z listami skazanego Marka Falenty, który (…) formułował je jeszcze będąc w Hiszpanii trzy miesiące temu. Te rewelacje się nie potwierdzają - stwierdził.

Karski przekonywał, że biznesmen mógł podnosić uwagi, o których pisze w listach, w trakcie procesu sądowego. - Nie podnosił tego, a może mógłby wtedy liczyć na złagodzenie kary - wskazał polityk PiS. Działania Falenty nazwał aberracją i określił jako "przeciwskuteczne". Przypomnijmy - Falenta domaga się ułaskawienia od prezydenta Dudy. - Dla mnie to jest jakaś aberracja w tym momencie. Po takim liście żadne działanie pozytywne wobec niego nie może być podjęte - ocenił Karski.

Wtrącił się poseł Grabiec, który przypomniał, że zatrzymanie Falenty (po tym, jak ukrył się w Hiszpanii) zajęło policji wiele czasu. - Te okoliczności pokazują, że komuś zależało, aby Falenta do więzienia nie trafił - przekonywał polityk PO.

- Po co kłapaliście po tych restauracjach te wszystkie różne rzeczy? - zirytował się Karol Karski. - Ten człowiek, który was nagrał oczywiście postąpił źle, natomiast wy cały czas odwracacie od tego, co mówiliście o państwie polskim - mówił dalej do Jana Grabca.

Głos w dyskusji zabrał też Krzysztof Gawkowski z Wiosny. - Jeżeli prawdą jest to, co mówi Falenta, wybór PiS do władzy odbył się nielegalnie, bo przy udziale służb specjalnych. Gdyby tak było, PiS straciłby moralną podstawę do legalności wyboru tej władzy. Pan profesor to dobrze wie - mówił do Karola Karskiego.

Politycy dyskutowali też o wizycie Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych i wyroku w procesie organizacji lotu do Smoleńska. Posłuchaj całej rozmowy!

TOK FM PREMIUM