Spór Bielana z Kraśko o repolonizację mediów. "Interesy państw często przekładają się na politykę redakcyjną"

- Widziałem wiele sytuacji, które udowadniały, że rozmaite koncerny są bardzo blisko partii politycznych, które nie są polskimi partiami - mówił w TOK FM eurodeputowany Adam Bielan, pytany o repolonizację mediów. Temat wywołał szef partii, do której należy Bielan: Jarosław Gowin.
Zobacz wideo

Adam Bielan, europoseł nowej kadencji Parlamentu Europejskiego, przekonywał w TOK FM, że w Polsce konieczna jest repolonizacja mediów.  - Uważam sektor medialny za równie wrażliwy, co sektor bankowy. Przykładem transakcji repolonizacyjnej był zakup przez Agorę Radia Zet - mówił w Poranku Radia TOK FM.

Jak tłumaczył, zależy mu, żeby sytuacja w sektorze medialnym w Polsce przypominała tę we Francji czy Niemczech: to znaczy, żeby kapitał zagraniczny nie był dominujący. - Nie chodzi o poranki w Radiu Zet, czy puszczane playlisty, ale o poważne teksty publicystyczne, w których media często piszą - i nawet się z tym nie kryją - rzeczy zgodne z linią redakcji - tłumaczył Bielan.

Eurodeputowany przekonywał, że "kapitał ma narodowość", a rynek medialny jest rynkiem wrażliwym. - Z jakiegoś powodu są sektory gospodarki, w których nie dopuszcza się wcale kapitału zewnętrznego - argumentował. - Uważam, że państwa mają często sprzeczne interesy (...). Bardzo często różnica tych zdań przekłada się później na politykę redakcyjną - stwierdził Bielan.

Kraśko: czy może pan podać przykłady?

Z punktem widzenia eurodeputowanego nie zgodził się prowadzący audycję Piotr Kraśko. - Czy może pan podać przykład tekstu, który pojawił się w polskiej prasie, które pana, jako Polaka, zabolały, a wynikały z tego, że zagraniczny kapitał kontrolował redakcję? - pytał dziennikarz.

- Byłem przez wiele lat dziennikarzem. Również jestem aktywny w stosunkach międzynarodowych. Widziałem wiele sytuacji, które udowadniały, że rozmaite koncerny są bardzo blisko partii politycznych, które nie są polskimi partiami - nie ustępował Adam Bielan.

Ale nie chciał podać konkretnych przykładów. Jak mówił, są to informacje dyskretne. - Uczestniczyłem w spotkaniach, podczas których widziałem związki między managerami wielkich koncernów, również prasowych, a niemieckich partii politycznych - wyjaśnił. Piotr Kraśko dopytywał dalej, czy miało to przełożenie na treści publikowane w polskich mediach.

- Czy zgodzi się pan ze mną, że media kształtują opinię publiczną? Dlatego chciałbym, żeby większość mediów w Polsce była w rękach polskiego kapitału - mówił Bielan. Europoseł zasugerował też, że dostrzega w polskiej prasie przykłady poddawania się naciskom, ale... nie chce podawać przykładów publicznie.  - Znam dziennikarzy, którzy pracują w rozmaitych mediach i wiem, jakiego rodzaju naciskom są poddawani - dodał, nie powołując się na żaden przykład.

Między rozmówcami doszło do intensywnej wymiany zdań na temat tego, jak w mediach opisywany jest Nord Stream 2. Bielan sugerował, że to niekorzystna dla Polski inwestycja, a media z niemieckim kapitałem mogą mieć interes z tym, by pisać o niej po myśli niemieckiego rządu.

- Ale to bardzo dobry przykład. Nie widziałem, by którakolwiek gazeta w Polsce pisała, że to świetnie, że Niemcy budują Nord Steram 2 - podkreślił Kraśko.

- A ja nie widziałem, żeby niemieckie koncerny obecne w Polsce przeprowadziły wielką kampanię w Niemczech, żeby wstrzymać Nord Stream 2, bo to jest zły projekt dla całej UE. Czy Pan to widział? - denerwował się Bielan. - Zgadzam się, że ten projekt jest zły i mam wrażenie, że to, o czym pan mówi, piszą polskie gazety z niemieckim kapitałem - odparł gospodarz Poranka Radia TOK FM.

- Ale czy nie mogliby zrobić takiej kampanii? Czy pan się zastanawia, dlaczego takiej kampanii nie ma? - nie dawał za wygraną europoseł Bielan. - Czy polskiemu politykowi wypada powiedzieć, że chciałby, żeby polski kapitał dominował w polskich mediach? - pytał.

Polityk podkreślił, że jego zdaniem nie ma niczego złego w tym, że część wydawnictw w Polsce należy do kapitału zagranicznego, ale istotne są proporcje. - Jeżeli sytuacja przekracza normalne normy, czyli 30, 40, 60, a w przypadku mediów regionalnych 90 procent, to już jest to zachwianie równowagi - skwitował.

Minister Gowin zapowiada repolonizację

Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin zapowiedział w środę w Kartuzach (Pomorskie), że w przypadku zwycięstwa Zjednoczonej Prawicy w jesiennych wyborach parlamentarnych jednym z zadań rządu będzie repolonizacja mediów.

Gowin w Kaszubskim Inkubatorze Przedsiębiorczości w Kartuzach spotkał się z miejscowymi przedstawicielami biznesu oraz samorządowcami.

- Szanujące się państwo i szanujący się naród nie może dopuszczać do tego, żeby większość mediów znajdowała się w cudzych rękach. I to jest pewne zadanie, które stoi przed naszym rządem, jeżeli będziemy nadal sprawować władzę w następnej kadencji -  powiedział wicepremier.

TOK FM PREMIUM