Barbara Nowacka o sprawie zwolnionego pracownika IKEA: To nie były wypowiedzi na temat osób LGBT, tylko cytaty nawołujące do nienawiści
Sprawa pracownika IKEA. Dyskryminacja czy mowa nienawiści?
W ocenie Barbary Nowackiej, członkini sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej i Samorządowców, odpowiedzialnej za politykę społeczną, kobiety i zdrowie, sprawa byłego już pracownika sieci IKEA, który skrytykował wytyczne władz firmy w sprawie środowiska LGBT, jest bardzo ciekawym "przypadkiem dla prawa pracy". Mężczyźnie nie spodobało się to, że zorganizowano dzień solidarności z osobami LGBT - napisał o tym na firmowym forum internetowym, a swoją wypowiedź okrasił cytatami z Biblii. "Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia. Pismo Święte mówi: ‘Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich'. A także: 'Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich'" - napisał.
Mężczyzna został z pracy zwolniony, a w jego obronę zaangażował się słynące z konserwatyzmu Ordo Iuris.
- To nie były wypowiedzi na temat osób LGBT, tylko były to cytaty nawołujące do nienawiści. To bardzo cienka granica mówiąca o tym, co wolno pracownikowi. A przecież jest regulamin firmy, który każdy pracownik podpisuje - stwierdziła Barbara Nowacka. Zdaniem polityczki osoba, która tak ostro reaguje na okólnik wysłany przez władze firmy, "widać, że nie do końca jest dopasowana do tego, jak firma ma pracować". Jak dodała, dobrze, że sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich. - Dla mnie jako osoby, która opowiada się za prawem każdej i każdego do szczęścia, takie instrumentalne używanie Pisma Świętego jest dosyć szokujące i mocno niebezpieczne - oceniła Barbara Nowacka, podkreślając, że podobna ocena dotyczyłaby też sytuacji, kiedy pracownik nie byłby katolikiem i cytował zapisy księgi świętej dla wyznawców innych religii.
- Czy Pismo Święte powinno być używane jako młot na wrogów? Czy jest raczej pismem, które ma otwierać na drugiego człowieka, nawoływać do miłości, zrozumienia i empatii? Jestem osobą niewierzącą, więc trudno mi to rozstrzygać. Ale mam wrażenie, że w podsycaniu niechęci i nienawiści jednych do drugich - w szczególności prawicowych, agresywnych grup do osób, które myślą, wyglądają inaczej - rządzący znaleźli sposób na trzymanie władzy. I to jest najbardziej niebezpieczne, bo to, że zdarzają się osoby agresywne, to wiemy. Tylko rolą państwa jest tłumaczenie, dlaczego każdy ma prawo do swojego szczęścia, swojej wolności - stwierdziła Barbara Nowacka.
Polityczka zestawia też sprawę zwolnionego pracownika ze słynnym przypadkiem drukarza z Łodzi, który odmówił wydrukowania plakatów dla organizacji LGBT. Po stronie drukarza stanął nie tylko minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, ale i Trybunał Konstytucyjny. Teraz Ziobro wyraża oburzenie sprawą dotyczącą firmy IKEA. - To co, IKEA nie może zwolnić pracownika, ale drukarz może odmówić wykonania usługi? - pytała Nowacka.
Robert Biedroń do wyborów pójdzie w koalicji z PO? Nowacka: Zszedł na ziemię
Barbara Nowacka komentowała też ostatnią deklarację Roberta Biedronia. - Myślę, że spojrzał na sondaże, policzył poparcie i zszedł na ziemię - mówiła. Do tej pory Robert Biedroń zapewniał, że nie chce współpracować z Platforma Obywatelską, a co za tym idzie z koalicją tworzoną przez największą partię opozycyjną. Teraz zadeklarował, że Wiosna jest gotowa do współpracy przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Nowacka podkreśliła też, że sama nie zajmuje się rozmowami koalicyjnymi, a programem koalicji.
- Ja od dawna jestem zwolenniczką dużego bloku (wyborczego opozycji). Cieszę się, że poszli po rozum do głowy ci, którzy od jesieni krytykowali, chociażby zarząd Inicjatywy Polska, kiedy podjęliśmy decyzję o współpracy z koalicją. Rozumiem, że inne projekty się nie sprawdziły i teraz chcą zrobić, to samo (co my - red.) - stwierdziła polityczka w Poranku Radia TOK FM.
- Czy chciałaby Pani, żeby powstała koalicja od PSL do Wiosny? - pytała Dominika Wielowieyska. Na razie, przypomnijmy, Polskie Stronnictwo Ludowe nie zamierza iść do wyborów z PO i jej sojusznikami. Liderzy ludowców deklarują też, że nie ma żadnych szans na to, by współpracowali z ugrupowaniem Roberta Biedronia.
- Chciałabym, żeby powstała jak najszersza koalicja, która dobrym programem wygra z PiS - odpowiedziała Barbara Nowacka. I przypomniała, że wielokrotnie współpracowała z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem nad tworzeniem programu Koalicji Europejskiej. - Jestem przekonana, że rozsądni ludzie - w PSL-u, PO, Zielonych czy w Wiośnie są w stanie porozumieć się co do fundamentów - oceniła, a do "fundamentów" programowych, które połączyć mogą opozycję, zaliczyła m.in. poprawę sytuacji służby zdrowia, dofinansowanie leczenia onkologicznego, edukację, która przygotuje młodych do wymagań rynku pracy.
-
Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
-
"Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
- Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego