Doroczna defilada Wojska Polskiego, organizowana w dniu jego święta - 15 sierpnia - odbędzie się w tym roku nie w Warszawie, jak dotychczas tylko w Katowicach. - Ten rok jest rokiem rocznicy wybuchu pierwszego powstania śląskiego. Chcąc docenić wagę tego wydarzenia, podjęto decyzję, że taka parada wojskowa powinna odbyć się nie w Warszawie, a Katowicach. Myślę, że będzie to wielkie wydarzenie na Śląsku - wyjaśniał w Poranku Radia TOK FM Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy.
Po sobotniej wypowiedzi premiera Mazowieckiego, sprawa tego, kiedy będziemy wybierać posłów i senatorów, stała się jednym z głównych tematów politycznych komentarzy, po sobotniej wypowiedzi premiera. - Rząd nie jedzie na wakacje, od wczesnego rana do nocy pracujemy do 12 października, niech będzie 11, bo cisza wyborcza, w sobotę można odpocząć - mówił Mateusz Morawiecki podczas wystąpienia na kongresie Prawa i Sprawiedliwości. Rzecznik prezydenta kolejny raz powtórzył, że Andrzej Duda jeszcze nie podjął decyzji w sprawie ogłoszenia terminu wyborów oraz kiedy dokładnie one się odbędą. - Różne środowiska zwracają się do pana prezydenta ze swoimi prośbami i tak poczytujemy to, co w Katowicach zrobił premier Morawiecki. Także Paweł Kukiz skierował list do pana prezydenta w tej sprawie, prosił o szybką decyzję i wyznaczenie jak najdalszego terminu - przekonywał i dodał: Gdy pan prezydent podejmie decyzje, to wtedy ją ogłosimy.
"Można krytykować wszystkich"
Błażej Spychalski proszony był też o komentarz do poniedziałkowej wypowiedzi Andrzeja Dudy. - Dlaczego nie możemy dyskutować na temat wyroków Trybunału Konstytucyjnego czy sądu? Każdego wolno krytykować tylko nie jedną grupę zawodową? Nie zgadzam się z tym - powiedział prezydent. Jego zdaniem, w demokratycznym państwie dopuszczalna jest krytyka w odniesieniu do wszystkiego. Rzecznik prezydenta dowodził, że taka zasada wynika wprost z monteskiuszowskiego trójpodziału władzy. - Jego istotą jest to, że władze się równoważą i żadna z nich nie jest wiodąca. Skoro możemy krytykować przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej, to my uważamy, że krytykować można też władzę sądowniczą - przekonywał rzecznik Andrzeja Dudy.
- Nie mieści mi się w głowie, idąc tokiem myślenia niektórych sędziów TK, że zabronione jest krytykowanie decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Żyjemy w państwie demokratycznym - podkreślił Błażej Spychalski.
Jak precyzował rzecznik, chodzi o "bardzo konkretną i fundamentalną dla Polaków rzecz", czyli podniesienie wieku emerytalnego przez rząd PO-PSL. - O to, że Polacy byli przeciw (takiej zmianie). Ówczesny parlament zmielił podpisy zbierane przez ludzi (chodzi o podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o referendum ws. wieku emerytalnego, który zaproponowała w 2012 roku Solidarność - red.). Tenże TK orzekł w tamtym czasie, że podniesienie wieku emerytalnego było zgodne z konstytucją. Mamy w tym zakresie radykalnie inne zdanie i tyle - wyjaśniał Błażej Spychalski.
Jan Wróbel, gospodarz Poranka Radia TOK FM, odpowiadał, że w tak "delikatnej" sprawie, gdy w zasadzie cały czas trwa konflikt między sędziami a rządem PiS, prezydent "mógłby sobie darować prawo do krytyki, bo nie jest 'każdym'". - Ale dlaczego? Pan prezydent ma najsilniejszy mandat społeczny w Polsce. Jest najsilniej umocowany, żeby w takich trudnych społecznie sprawach zabierać głos - podkreślał Spychalski.
Rozmowy Ukrainy z Rosją z USA, a bez Polski
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaproponował w poniedziałek prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi przeprowadzenie rozmów o zaanektowanym przez Rosję Krymie i o Donbasie z udziałem przywódców USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji. - Dlaczego nie ma w tym gronie Polski - pytał prowadzący Poranek Radia TOK FM Jan Wróbel.
Spychalski podkreślał, że Andrzej Duda rozmawiał z Zełenskim i oferował pełne wsparcie Polski w tej sprawie. - Ukraina jest suwerennym państwem. Skoro pan Zełenski wybrał taki format, to uznał go za najlepszy. Z perspektywy całego świata najważniejsze jest, żeby konflikt na wschodzie Ukrainy się zakończył - mówił rzecznik Andrzeja Dudy.
