Włodzimierz Czarzasty krytykuje szefa PSL. "Władkowi Kosiniakowi wszystko się nie podoba"
Włodzimierz Czarzasty przekonywał Jacka Żakowskiego, że SLD jest lojalnym członkiem opozycyjnej koalicji. - Nasz wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego był dobry i zdania nie zmienię. SLD będzie ostatnią partią, która z tego projektu wyjdzie. Jeżeli nie będzie realizowany, to będziemy wskazywać winnych - mówił w Poranku Radia TOK FM.
Żakowski pytał, czy jeśli PO dogada się z PSL i obie partie pójdą razem do wyborów w bloku centrowym, to lewica - SLD, Wiosna, Razem - będzie się w stanie dogadać w sprawie wspólnego startu. Przypomnijmy, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił, że ludowcy nie będą na wspólnych listach z partiami lewicowymi. - Byłem w stanie dogadać się w ramach projektu Koalicja Europejska, więc zrobimy również drugi (projekt) - odpowiadał Włodzimierz Czarzasty i dodał, że najpierw chciałbym usłyszeć "realne argumenty", które doprowadzą do "rozwalenia projektu KE". - Nam na pięć miesięcy przed wyborami parlamentarnymi zabrakło tylko 7 proc., żeby w maju wygrać z PiS. Stawianie warunków, przeciąganie, to jest jakiś absurd - ocenił szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Włodzimierza Czarzastego dziwił się postawie Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Jeśli PSL będzie prowadził taką politykę, to straci jeszcze więcej. Cztery tygodnie temu razem z Władkiem Kosiniakiem-Kamyszem skakaliśmy, trzymaliśmy się za ręce i krzyczeliśmy o zjednoczonej opozycji. To było nasze największe przesłanie. Wydaje mi się, że Władkowi Kosiniakowi nic się nie podoba. Ma jakiś cel, ale właściwie nie wiem jaki - ocenił. Jacek Żakowski wtrącił, że może szef PSL chce walczyć o przetrwanie swojego ugrupowania. - Polska nie może się rozwalić ze względu na to, że ktoś chce przetrwać - odpowiadał gość Poranka Radia TOK FM.
Czarzasty obiecuje
Polityk mówił, że nie rozumie zarzutów wysuwanych pod adresem jego partii. - Jak się psa chce walnąć, to się kij znajdzie. Odnoszę wrażenie, że prowadzone są rozmowy, jak się ustawić w przyszłości, jak patrzy PiS, ile jedynek, ile dwójek. A ja się pytam, co będzie z Polską demokracją, konstytucją, prawami obywatelskimi. Nie wolno do tego tak podchodzić. Nie zgadzam się - deklarował szef SLD.
Jacek Żakowski zwrócił uwagę, że Polacy nie znają szczegółów programu Sojuszu i innych partii opozycyjnych. Nie wiedzą, jak liderzy partii zapatrują się na fundamentalne sprawy, jak np. służba zdrowia. - Programy naszych partii są znane. Naprawdę pan nie wie, co myślimy o podatkach, mieszkaniach czy zdrowiu? Jeśli tak, to ja się muszę wziąć do kwadratu do roboty. Jak chodzę po mediach, to rozumiem, że opowiadam o tym za mało? Będę więcej! - odpowiadał szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej.