Beata Szydło na razie nie zostanie szefową komisji zatrudnienia i spraw społecznych w PE. Przegrała drugie głosowanie stosunkiem 19 głosów za i 34 przeciw. Po głosowaniu posiedzenie komisji zostało przełożone na inny termin.
- To już nokaut. Prawie nikt nie nabrał się na europejskość PiS. Teraz Pani Premier ma szansę popracować jako zwykła posłanka i udowodnić, że szanuje UE, w tym jej flagę - napisał tuż po głosowaniu na Twitterze Robert Biedroń.
Pierwsza porażka
Pierwsze głosowanie na stanowisko szefa komisji zatrudnienia Beata Szydło przegrała w ubiegłą środę stosunkiem głosów 27 do 21. Głosowanie odbiło się szerokim echem w Polsce. Politycy PiS orzekli, że to "odwet, akt politycznej zemsty; taka mała vendetta małych ludzi" za to, że Mateusz Morawiecki torpedował - udanie - kandydaturę Fransa Timmermansa na kandydata na szefa Komisji Europejskiej. Opozycja kpiła z porażki byłej premier.
Czytaj także: Beata Szydło przegrała w PE. Sikorski: Zapamiętano jej haniebny list do przywódców UE, że Donald Tusk to przestępca
Nie wszyscy przegrali
Przypomnijmy, europoseł PiS Witold Waszczykowski został w ubiegłą środę wiceszefem komisji spraw zagranicznych, a inny polityk PiS prof. Zdzisław Krasnodębski został wiceprzewodniczącym komisji przemysłu, badań naukowych i energii. Wcześniej Krasnodębski przegrał głosowanie na wiceszefa całego PE.
Z kolei Janusz Lewandowski z PO został wiceprzewodniczącym komisji budżetowej, Róża Thun wiceszefową komisji rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów, a Krzysztof Hetman wiceprzewodniczącym komisji rozwoju regionalnego. Dodatkowo Jan Olbrycht ma być głównym negocjatorem ze strony PE ws. wieloletnich ram finansowych UE.
Robert Biedroń został wybrany na stanowisko wiceprzewodniczącego Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia w Parlamencie Europejskim.
