POLIN jak powtórka z nowelizacji ustawy o IPN? Ryszard Schnepf: Otwieranie nowego pola konfliktu

- Myślę, że chodzi o pokazanie środowiskom, które źle widzą to muzeum, że ono przeszkadza. To jest ukłon w stosunku do tych środowisk, żeby pokazać, że rząd nie ustępuje - tak Ryszard Schnepf tłumaczył w TOK FM sprawę braku powołania dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich. I ostrzegł, że to "otwieranie nowego pola konfliktu" m.in. w stosunkach polsko-amerykańskich.
Zobacz wideo

Ryszard Schnepf to nie tylko były ambasador RP w USA i Hiszpanii, ale też członek Rady Muzeum przy Muzeum Historii Żydów Polskich. Muzeum POLIN, jedna z najbardziej znanych polskich placówek, nie ma dyrektora. Mimo że dwa miesiące temu konkurs na to stanowisko wygrał dotychczasowy szef placówki profesor Dariusz Stola. Z podpisaniem nominacji dla osoby, którą wybrała komisja konkursowa, zwleka jednak minister kultury Piotr Gliński.

- Dla nas wszystkich jest niezrozumiałe, dlaczego minister nie podpisuje tej nominacji - przyznał gość Poranka Radia TOK FM. - Aż trudno uwierzyć w to, a takie pogłoski też są, że chodzi o osobiste niechęci, animozje, bo sprawa jest zbyt poważna. Muzeum to nasza wizytówka - podkreślił Schnepf. I dodał, że działalność warszawskiej placówki m.in. zaprzecza stereotypom dotyczącym Polaków, bo pokazuje wielowiekową historię życia Żydów w Polsce. - W moim odczuciu, w niezwykle nowoczesny sposób mówi się o różnych odcieniach, także o ciemnych kartach jak Marzec '68 i czas okupacji, ale też o jasnych stronach. To pełny obraz. Ono (muzeum) nie jest prowokacyjne - ocenił gość Poranka Radia TOK FM.

- To jeszcze jeden konsulat Polski na świecie. Ale jednak to tylko muzeum. Dlaczego więc strona rządowa tak się zawzięła? - pytał Jan Wróbel. - Myślę, że chodzi o pokazanie środowiskom, które źle widzą to muzeum, które chciałyby, żeby to było kolejne muzeum wyłącznie polskiej glorii, że ono przeszkadza, po prostu. To jest ukłon w stosunku do tych środowisk, żeby pokazać, że rząd nie ustępuje - stwierdził Ryszard Schnepf, przypominając, że zbliżają się wybory parlamentarne. A to ma znaczący wpływ na gesty i deklaracje dotyczące różnych grup wyborców.  

Zarzuty ministra Glińskiego 

Warto przypomnieć, że minister Piotr Gliński nie tylko nie podpisuje nominacji dla dyrektora placówki. To osoba, która stoi za tym, że konkurs na to stanowisko w ogóle trzeba było rozpisać. Po tym, jak nie przedłużył kadencji dyrektorowi prof. Dariuszowi Stole. Przypomnijmy, pojawiły się wtedy wypowiedzi wicepremiera ministra kultury nieprzychylne wobec władz placówki. To wtedy Gliński m.in. napisał na Twitterze, że aby zmienić POLIN, "PiS musi wygrać w Warszawie".

Wczoraj (w poniedziałek 15 lipca) minister Gliński pytany o sprawę przedłużającej się nominacji prof. Stoli stwierdził w TV Trwam i Radiu Maryja, że dotychczasowy dyrektor muzeum odmówił organizacji międzynarodowej konferencji poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu i jego myśli politycznej w dziedzinie relacji polsko-żydowskich. Ocenił to też jako "dziwne i bulwersujące". Na te słowa zareagowało POLIN. "W związku z licznymi pytaniami mediów po wypowiedzi pana premiera prof. Piotra Glińskiego jakoby Muzeum POLIN odmówiło organizacji 'międzynarodowej konferencji poświęconej śp. Lechowi Kaczyńskiemu' uprzejmie informujemy, że 4 lata temu przedstawiciel Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego wraz Panią Martą Kaczyńską zwrócili się do muzeum z propozycją zorganizowania konferencji pod roboczym tytułem 'Lech Kaczyński a Izrael'. Dyrektor muzeum przychylnie odniósł się do pomysłu takiej konferencji, ale poprosił wnioskodawców o znalezienie partnera merytorycznego (proponował m.in. instytucję akademicką czy Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), który zostałby współorganizatorem konferencji. Pomimo ponawianych pytań, nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi na tę propozycję" - czytamy w komunikacie. 

POLIN jako pole walki

Zdaniem Ryszarda Schnepfa działania dotyczące POLIN to "otwieranie nowego pola konfliktu". - Który z pozoru jest błahy, ale przypomnijmy sobie sprawę nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Zapewne koniec będzie niedobry, przede wszystkim wizerunkowo - (pozostanie wrażenie) że ciągle w Polsce są aktywne i skuteczne środowiska, które potrafią szkodzić relacjom polsko-żydowskim, polsko-amerykańskim czy polsko-izraelskim. Bo to będzie miało wpływ na nasze stosunki w szerszym kontekście - mówił były ambasador, sugerując, że sytuacja dotycząca Muzeum Historii Żydów Polskich może zwrócić uwagę np. amerykańskich kongresmenów. 

Posłuchaj w Aplikacji TOK FM:

TOK FM PREMIUM