Von der Leyen obiecuje obronę praworządności. Bielan: To nie może być polityczna pałka na niesforne kraje

Trzeba pamiętać, że każdy wynik głosowania z poparciem dla pani von der Leyen poniżej 400 głosów będzie odbierany jako słaby mandat - przekonywał Adam Bielan, europoseł PiS.
Zobacz wideo

W poniedziałek Beata Szydło po raz drugi przegrała głosowanie na przewodniczącą komisji zatrudnienia i spraw społecznych. Przeciwko kandydaturze byłej premier głosowało 34 eurodeputowanych, za opowiedziało się 19 europosłów.

Europosłanka PiS Beata Mazurek, była rzeczniczka partii, pytana, jak zagłosuje frakcja EKR we wtorek w sprawie kandydatury Ursuli von der Leyen na stanowisko szefowej KE, odpowiedziała, że to głosowanie będzie również tajne. - Skoro dzisiaj nie została dotrzymana umowa i na poprzednim głosowaniu umowa też nie została dotrzymana, jeśli chodzi o naszą grupę, to jutro też ta umowa nie musi być dotrzymana. Jak będzie, to zobaczymy. Jest ciekawie - wskazała.

Adam Bielan, również europoseł PiS, przekonywał, że tych dwóch spraw nie należy łączyć. - To raczej lewica i liberałowie złamali w tej kwestii obyczaje PE. W innych komisjach, ich szefowie, mają dużo mniejsze doświadczenie w zakresie spraw, którymi mają się zajmować. W mojej specjalistycznej komisji gospodarczej szefową została lekarka – wyjaśniał Bielan. Jak podkreślał, Beata Szydło była jednym z najlepiej przygotowanych kandydatów do sprawowania funkcji szefa komisji. - Ma olbrzymie doświadczenie. Reguły PE złamano – przekonywał polityk PiS.

Jak dodawał, jego frakcja nie podjęła jeszcze decyzji, czy poprze kandydaturę von der Leyen. - Będziemy kierować się jej programem i tym, co mówiła do nas na spotkaniu z naszą frakcją. Trzeba pamiętać, że każdy wynik głosowania z poparciem poniżej 400 głosów będzie odbierany jako słaby mandat. Poranne wystąpienie pani von der Leyen było nastawiono na uzyskanie poparcia socjalistów i Zielonych – mówił dalej Adam Bielan. Niektóre z obietnic, które padły to: obrona praworządności, walka ze zmianami klimatu czy nowy pakt na rzecz azylu i migracji.

Maciej Zakrocki, prowadzący audycję, pytał czy po takim wystąpieniu von der Leyen nadal byłaby popierana przez premiera Mateusza Morawieckiego. - Nie chcę odpowiadać w imieniu premiera. Były tam też punkty dla nas ważne, jak zacieśnienie współpracy transatlantyckiej. My też nie mamy nic do tego, żeby oceniać praworządność. Chcemy tylko, żeby nie była to polityczna pałka do uderzania krajów, które z punktu widzenia Brukseli są niesforne – przekonywał polityk PiS.

Posłuchaj w Aplikacji TOK FM:

TOK FM PREMIUM