Marta Lempart o atakach na środowiska LGBT: Źródłem zła jest nagonka prowadzona przez Kościół, trzeba to powiedzieć
Wczoraj ok. 18 Przemysław Witkowski, dziennikarz i wykładowca akademicki, w czasie przejażdżki rowerowej został pobity za to, że głośno skrytykował homofobiczne napisy na murze na bulwarach nad Odrą we Wrocławiu. Ze zmasakrowaną i zakrwawioną twarzą trafił do szpitala. - We Wrocławiu walczyliśmy i walczyć będziemy z przejawami nietolerancji, homofobią, mową nienawiści, faszyzmem. Apeluję do rządu: niech walka z tego typu zachowaniami będzie racją stanu, bez względu na poglądy i różnice między nami - skomentował prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.
Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, mówiła w Poranku Radia TOK FM, że Wrocław ma problem z tego rodzaju atakami. Jej zdaniem spora wina leży po stronie szefów klubów piłkarskich, którzy tolerują obecność bandytów w strukturach kibicowskich. - Szefowie klubów piłkarskich wypierają się tego, że ten faszyzm rodzi się na stadionach - mówiła, nawiązując również do weekendowych wydarzeń w Białymstoku, gdzie uczestnicy Marszu Równości zostali zaatakowani m.in. przez napastników w koszulkach białostockiego klubu. - Nie byliśmy organizatorami zjazdu kibiców. Nie mamy wpływu na to, że ludzie w jego trakcie mieli na sobie koszulki Jagiellonii. Zajmujemy się sportem, dlatego nie chcę zabierać zdania w innych kwestiach. Koszulki w barwach Jagiellonii mógł założyć każdy, nikt nie ma możliwości zweryfikowania tego, kto i co robi w naszych koszulkach. Nie możemy odpowiadać za każdy karygodny czyn popełniony przez osoby ubrane w nasze barwy. Nie jesteśmy z tego faktu zadowoleni, ale nie mamy na to wpływu - komentował wówczas w rozmowie z tvn24.pl prezes Jagiellonii Białystok Cezary Kulesza.
Kto finansuje klub piłkarski?
Marta Lempart, mówiąc o sytuacji we Wrocławiu, wymieniła nazwiska trzech osób związanych z głoszeniem haseł homofobicznych czy rasistowskich. - U nas jest (Jacek) Międlar, (Piotr) Rybak i Zieliński. Roman Zieliński, autor książki "Jak pokochałem Adolfa Hitlera", jest szefem wrocławskich kiboli, którzy chodzą w marszach 11 listopada. A Śląsk Wrocław jest finansowany przez miasto - mówiła Lempart.
Dlatego, jej zdaniem, zareagować powinni prezesi klubów piłkarskich. Aktywistka oczekiwałaby od nich przyznania, że sprawa zaszła za daleko i zobowiązania, że podejmą jakieś działania, by ze środowisk kibicowskich usunąć kiboli. - Jeśli prezesi nie są w stanie uporać się z tą sytuacją, następnym krokiem może być reakcja sponsorów, rozmowa z samorządami, które te kluby finansują - postulowała.
Spacer środowisk LGBT we Wrocławiu
W sobotę we Wrocławiu ma się odbyć spacer środowisk LGBT i osób je wspierających. Spacer ma ruszyć spod pręgierza na Rynku i dotrzeć na Ostrów Tumski, gdzie - jak powiedziała Lempart - mieści się pałac arcybiskupi i gdzie "nasi panowie uprawiają ubóstwo". Co istotne, nie będzie to marsz, ponieważ organizatorzy nie zdążyli go zarejestrować w ratuszu.
Marta Lempart pytana, czy nie ma w niej obaw przed atakami, zapewniła, że jest w kontakcie z policją, która - jak stwierdziła - zapewne będzie w pobliżu. - Bać się nie można, ale zdajemy sobie sprawę z zagrożenia. Natomiast źródłem zła jest nagonka prowadzona przez Kościół i trzeba to powiedzieć. Oni chcą, żebyśmy zniknęli. Powołują świeckich apostołów, którzy nawołują do zabijania nas - podkreślała. Jak dodała, nie jest to w jej ocenie postawa powszechna wśród katolików, ale ma ona żal o brak próby zmiany oblicza Kościoła.