Sejm nie opublikuje list poparcia do KRS. Zasłania się UODO. "Prezes Jan Nowak to zaufany człowiek Kaczyńskiego"
We wtorek minął 14-dniowy termin od wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego na udostępnienie list poparcia kandydatów do KRS. NSA w orzeczeniu z 16 lipca postanowił, że Kancelaria Sejmu powinna udostępnić wykazy nazwisk osób popierających kandydatów do KRS złożone w ramach procedury wyboru 15 sędziów-członków Rady przez Sejm.
Dziś (we wtorek) Centrum Informacyjne Sejmu przekazało wiadomość, że Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zbada zgodność z prawem polskim i europejskim procedury udostępnienia list poparcia kandydatów do KRS; Kancelaria Sejmu będzie oczekiwać na wydanie ostatecznej decyzji w tej sprawie. Tak więc list poparcia na razie nie poznamy.
Arkadiusz Myrcha z PO przekonywał w TOK FM, że sprawa ma podłoże czysto polityczne. - Widzimy jaki cel miał PiS, obsadzając ten urząd swoim wieloletnim działaczem i radnym. Szef UODO Jan Nowak to jeden z najbardziej zaufanych ludzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego – powiedział polityk Platformy. Jego zdaniem rząd popadł w tarapaty, dlatego Nowak pośpieszył z pomocą. - Właśnie w takich sytuacjach wszczęto z urzędu procedurę, żeby ochronić polityków PiS – w tym przypadku marszałka Kuchcińskiego i ministra Ziobrę – przed publikacją list osób, które poparły politycznych nominantów do neo-KRS – mówił poseł PO.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli, że w związku z działaniami UODO złożą zawiadomienie do prokuratury. - Mamy do czynienia z łamaniem prawa. To taki typowy przykład wschodniego modelu prywatyzacji państwa. Trzeba natychmiast zareagować. Prywata nie może wkradać się do instytucji państwowej – przekonywał gość Rocha Kowalskiego.
Negatywnie sytuację oceniła też Anna Maria Żukowska, rzecznika Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jak zauważyła, przepisy RODO nie przeszkadzały w publikowaniu oświadczeń majątkowych sędziów. - To granie na czas, przeciąganie sprawy nawet na okres po jesiennych wyborach, po to, żeby opinia publiczna nie dowiedziała się, kto jest na lista, a może ich w ogóle nie ma – powiedziała Żukowska.
Barwnie sytuację ocenił na Twitterze Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji UW. - Ponieważ prawa używa się ostatnio w celu zamącenia ludziom w głowach, chcę w prostych słowach stwierdzić, że interwencja prezesa UODO w celu niewykonania wyroku NSA jest jak interwencja proboszcza w celu wstrzymania decyzji papieża. Partia rządząca słucha proboszcza, nie papieża - napisał prawnik.
>>>W TOK FM po godzinie 13.40 rozmowa na ten temat z doktorem Pawłem Litwińskim, adwokatem, specjalistą w dziedzinie ochrony danych osobowych<<<
-
Niemcy wprowadzą kontrole na granicach z Polską. "To porażka rządu i prezesa Kaczyńskiego"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Zapytaliśmy Polaków o partie drugiego wyboru. "Wyniki frustrują sztabowców Prawa i Sprawiedliwości"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
- Kontrole na granicy z Niemcami. "Rząd Scholza musi działać i robi to spektakularnie"
- "Chłopi" kandydatem do Oscara. "Zielona granica" miałaby większe szanse?
- Konfederacja leci w dół. "Mentzen lepiej wypadał na TikToku, niż w rzeczywistości"
- Czy w Polsce zabraknie paliwa? Orlen apeluje do kierowców
- Tragiczny wypadek na autostradzie A1. Nowe ustalenia biegłego