Dulkiewicz złożyła zawiadomienie na policji ws. słów Gwiazdy. Były opozycjonista usprawiedliwia osoby grożące prezydent Gdańska

Prezydent Gdańska złożyła na policji zawiadomienie dotyczące wypowiedzi Andrzeja Gwiazdy, który stwierdził, że osoby grożące Aleksandrze Dulkiewicz "mają moralne prawo wystąpić z groźbami"
Zobacz wideo

Przed kilkoma dniami, w wywiadzie dla Radia Wnet Andrzej Gwiazda zarzucał aktualnym władzom Gdańska, że "odwołują się do tradycji nazistów". Poproszony w dalszej części rozmowy o komentarz do gróźb kierowanych pod adresem prezydent Gdańska Gwiazda powiedział: "Jeżeli prokuratura, czy policja prowadzi jakieś dochodzenie to znaczy, że ma jakieś powody. Natomiast wydaję mi się, że przy takim zachowaniu (prezydent Gdańska - PAP) nie należy się dziwić, że takie groźby wystąpiły. Przecież ludziom się wątroba przewraca, jak słuchają i patrzą na to, co się dzieje".

Andrzej Gwiazda podkreślił, że "jest mnóstwo ludzi, którzy w tej chwili przeżywają traumę, bo na tych 'filohitlerowców' oddali głos". - Oni mają, uważam, moralne prawo wystąpić z groźbami, bo zostali przy wyborach najwyraźniej oszukani – zaznaczył.

Jak poinformował we wtorek oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji (KMP) w Gdańsku asp. sztab. Mariusz Chrzanowski, policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego gdańskiej komendy, przyjęli w sobotę od prezydent Gdańska zawiadomienie dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa przez b. opozycjonistę.

- Zebrany materiał dowodowy został przesłany do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz z prośbą o oceną i zajęcie stanowiska – powiedział Polskiej Agencji Prasowej Chrzanowski, dodając, że od opinii prokuratury będą zależały dalsze działania policji w tej sprawie.

Od stycznia, gdańska policja wszczęła osiem postępowań dotyczących gróźb i zniewag pod adresem Dulkiewicz. W dwóch przypadkach ustalono sprawców i postawiono im zarzuty.

Osiem spraw związanych z kierowaniem gróźb i zniewag pod adresem prezydent Gdańska prowadzonych jest przez policjantów z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego gdańskiej KMP w formie dochodzeń nadzorowanych przez prokuratorów. 

Do zdarzeń, których dotyczą postępowania, dochodziło pomiędzy styczniem a czerwcem br. Groźby i zniewagi kierowano do Dulkiewicz listownie, mailowo, telefonicznie lub za pośrednictwem mediów społecznościowych. W dwóch przypadkach policjanci zebrali już dowody, które pozwoliły postawić zarzuty dwóm mężczyznom. Wobec jednego z nich sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, drugi z zatrzymanych odbywa już karę pozbawienia wolności na terenie jednego z zakładów karnych.

Za kierowanie gróźb może grozić do pięciu lat więzienia. 

Do pierwszego incydentu związanego z grożeniem Aleksandrze Dulkiewicz, wówczas jeszcze pełniącej obowiązki prezydenta Gdańska, doszło pod koniec stycznia. Do gdańskiego magistratu przyszedł list zawierający groźby kierowane do niej i członka jej rodziny, w kopercie był też biały proszek. Urząd został na kilka godzin zamknięty. Na miejsce przybyły służby, w tym policja i Sanepid. Analiza białego proszku wykazała, że była to mąka. Nad tą sprawą policjanci nadal pracują.

Od czasu tego zdarzenia Aleksandrze Dulkiewicz towarzyszą ochroniarze.

13 stycznia wieczorem 27-letni Stefan W. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku wtargnął na scenę i zaatakował nożem prezydenta Pawła Adamowicza. Po napaści mężczyzna krzyczał: "Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Napastnik został zatrzymany, postawiono mu zarzut zabójstwa. 

Paweł Adamowicz trafił do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł.

TOK FM PREMIUM