Komentatorzy w Poranku Radia TOK FM wrócili do czwartkowej defilady w Katowicach z okazji Święta Wojska Polskiego. Władza połączyła obchody także z setną rocznicą I powstania śląskiego i stąd właśnie pokaz wojskowy na Górnym Śląsku.
W Katowicach zabrakło polityków opozycji. Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu z PiS, napisał na Twitterze, że "totalna opozycja" bała się wygwizdania. Zdaniem Krzysztofa Kiliana, byłego polityka i prezesa PGE, Grzegorz Schetyna popełnił błąd, że nie pojawił się w Katowicach 15 sierpnia. - Trzeba było pojechać i się z tym zmierzyć. Śląsk to jest najbardziej wiarygodny barometr tego, co będzie się działo po wyborach – mówił Kilian.
Danuta Waniek, była przewodnicząca KRRiT i była posłanka SLD, mówiła z kolei, że Ślązacy to ludzie, których "trudno ogłupić". - Mają swoje doświadczenia, przeżyli wielką walkę z bezrobociem. A defilada to łakomy kąsek PR, zwłaszcza jak startuje się z Katowic (premier Morawiecki ma w tym okręgu otwierać listę PiS) – mówiła Waniek.
Jej zdaniem wojsko "to nasza wspólna sprawa". - Pisząc konstytucję, staraliśmy się wreszcie odpolitycznić armię. Jednak w minionej kadencji równo się ją upolitycznia. To, że przeniesiono defiladę z Warszawy do Katowic, mimo mocnego argumentu w postaci rocznicy powstania, absolutnie łączy się z dniem wyborów. Pominięcie w tym dniu Warszawy należy zaliczyć do posunięć prowyborczych – komentowała Waniek.
Z kolei Janusz Piechociński były wicepremier i minister gospodarki powiedział w tym kontekście, że "nie gra się tam, gdzie jest pole rywala". - Wczoraj opozycja dostaje prezent, bo były minister zdrowia w telewizji rzecze, że nigdy w zdrowiu nie było tak dobrze, jak teraz. A od 3 lat spada średnia statystyczna długość życia, na TVP idzie więcej pieniędzy niż na onkologię, od 3 lat długi szpitala rosną. Ze 300 szpitali zbankrutuje w latach 2020-21. O tym opozycja powinna mówić – przekonywał były szef Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:
