"Porównania, że to metody stalinowskie, ubeckie, nie są przesadzone". Komentarze nt. sprawy wiceministra Łukasza Piebiaka

Zdaniem dr Roberta Sobiecha dymisja wiceministra Łukasza Piebiaka "jest ewidentna". Ale, jak mówił w TOK FM, ewidentna jest też odpowiedzialność polityczna min. Zbigniewa Ziobry. - Boję się, że ze względu na kampanię wyborczą, PiS będzie udawało, że nic się nie stało - ocenił.
Zobacz wideo

Jak informuje Onet, wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak ma stać za zorganizowaną akcją ataków na sędziów, którzy krytykują działania rządu. Portal ujawnił, że to wiceminister "aranżował i kontrolował akcję, która miała skompromitować szefa największego sędziowskiej organziacji - Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Pomysł akcji dyskredytującej sędziego Markiewicza oparty był na rozpowszechnianiu historii zawierającej plotki, pogłoski i domysły na temat jego życia prywatnego. Do ich rozpowszechniania miała służyć m.in. farma trolli.

- Czytałem ten tekst, jest niejednoznacznie udokumentowany, trochę zagmatwany, ale padają tam poważne zarzuty i pan sędzia Piebiak musi się do tego odnieść - komentował w TVN24 wicepremier Jarosław Gowin.

- Jeżeli osoby tak wykształcone, jak Jarosław Gowin, mają problem ze zrozumieniem tego tekstu, to chyba trzeba powiedzieć, co w nim jest najważniejsze. Urzędnicy, ministrowie w ministerstwie sprawiedliwości nadużywają władzy, aby nękać ludzi, którzy obawiają się, że będą nadużywali władzy. Potwierdzają w ten sposób zarzuty sędziów, którzy protestowali przeciwko zmianom w sądownictwie wprowadzanym przez PiS - komentował w TOK FM 

Podobnie ujawnione informacje komentuje Renata Kim z “Newsweeka”. - Mówiąc wprost, wiceminister Piebiak, który reprezentuje ministerstwo sprawiedliwości, użył swojego stanowiska do tego, żeby szkalować sędziego ze stowarzyszenia sędziów “Iustitia”, które najbardziej sprzeciwiało się temu, co PiS robił z prawem, konstytucją, Trybunałem Konstytucyjnym, sądami powszechnymi, KRS - wymieniała.

Podkreśliła, że zgodnie z doniesieniami Onetu, to wiceminister Piebiak czynnie prowokował akcję, zachęcał do niej, obiecał korzyści osobie, która to robiła. - Porównania, że to są metody stalinowskie, ubeckie, nie są przesadzone - oceniła. 

Dr Robert Sobiech z Collegium Civitas zwrócił uwagę na to, że po czterech latach rządów PiS wiele osób mogło się już przyzwyczaić do tego, że władza może wykorzystywać wszystkie możliwe środki "do eliminacji symbolicznej swoich przeciwników".  - Przecież od czterech lat mamy w telewizji publicznej jasną linię propagandową. I co? I wszyscy kiwają głową: tak musi być, bo taka jest władza. Ale czas powiedzieć, że tak nie powinno być - uważa socjolog.

Jak dodał gość TOK FM, w sprawie nagonki na sędziów nie chodzi tylko o to, że wiceminister Łukasz Piebiak "ręcznie sterował tym hejtem". - Są fragmenty rozmów, z których wynika, że ta pani przychodzi i mówi, że zasługuje na podwyżkę. Może by to prześledzić? Jeżeli ona byłaby opłacana z pieniędzy Ministerstwa Sprawiedliwości to (byłby) skandal - ocenił dr Sobiech. Według komentatora Poranka Radia TOK FM dymisja wiceministra Piebiaka "jest ewidentna". Ale, jak dodał, ewidentna jest też odpowiedzialność polityczna min. Zbigniewa Ziobry. - Boję się, że ze względu na kampanię wyborczą, PiS będzie udawało, że nic się nie stało - mówił.  

Socjolog zwrócił też uwagę na inny aspekt sprawy - w procederze umożliwiania nagonki na sędziów mogli uczestniczyć urzędnicy nie tylko MS, ale też podległych resortowi instytucji. Bo to oni mogli dostarczać prywatne adresy sędziów, którzy byli obiektem ataków.  - Te adresy ktoś dostarczał. Zastanawiam się, czy po zmianach w służbie cywilnej, po "związaniu politycznym" ludzi, którzy pełnią wysokie funkcje urzędnicze, to jeżeli przychodzi polecenie polityczne, żeby dać adresy internetowe, adresy zamieszkania, to oni je pokornie wydają? - pytał dr Robert Sobiech. 

Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że premier Mateusz Morawiecki poprosił wiceministra Łukasza Piebiaka o wyjaśnienia w sprawie. Mają być złożone jeszcze dziś.

Pobierz aplikację i słuchaj na smartfonie

TOK FM PREMIUM