Ekspert: Fabryki trolli są domeną działań wywiadowczych
Od poniedziałku, od kiedy sprawę opisał portal Onet, media żyją sprawą byłego już wiceministra Piebiaka, który stać miał za internetową akcją ataków na sędziów, którzy krytykowali zmiany wprowadzane przez PiS. Osobą, która w ogromnym stopniu akcję przeprowadzała, była niejaka Emilia.
Przedpołudnie Radia TOK Fm Przemysława Iwańczyka poświęcone zostało zagadnieniu trollingu w internecie. Jej gość - Grzegorz Cieślak z Centrum Badań nad Ryzykami Społecznymi i Gospodarczymi w Collegium Civitas wyjaśnił, kim jest troll i co to jest fabryka trolli.
- Troll to jest osoba która drugiej osobie wyrządzą krzywda przez złośliwe, poniżające, uderzające w jej godność komentowanie. Kiedy amerykański instytut badawczy zrobił badanie na grupie prawie tysiąca dwustu takich właśnie trolli, okazało się, że znacząco wiele osób ma usposobienie sadystyczno makiawieliczne, czyli czerpiące wręcz fizyczną przyjemność z upokarzania innych - mówił Cieślak.
W fabryce trolli siedzą jednak raczej takie osoby, które czerpią z tego pieniądze a nie przyjemność.
- Fabryka trolli to już jest domena działań wywiadowczych, wszak wywiad nie tylko zdobywa informacje, ale również dezinformuje. Zorganizowanie tego typu mechanizmu, procedury, w której bardzo często zaczniemy w wielu miejscach fałszywie się logując, fałszywie pomawiając, urabiać pewną opinię, to już ewidentnie jest działanie wywiadowcze. Więc w fabryce trolli nie muszą pracować trolle, a pojedynczy troll już niekoniecznie dysponuje duża bazą mailingową i bardzo rzadko jego celem jest jakaś konkretna grupa, a raczej jest ktoś, komu po prostu można dokuczyć. Troll też nie trzymałby się założonego planu, a fabryki trolli to realizacja planu - wyjaśnił ekspert.
Kiedyś robili to eksperci z długoletnim stażem
Dlaczego dezinformacją łatwo kogoś zdyskredytować? - Jeżeli ktoś będzie mówić, że pan kłamie, posługuje się pan nieprawdziwym argumentem, to bardzo łatwo powiedzieć mu: młody człowieku nie znasz się. Ale jeżeli on powtórzy tę tezę z kilku różnych źródeł jako anonimowe osoby to proszę zwrócić uwagę, że nagle tworzy się grupa, który mówi o panu, że pan jest kłamcą. Jeżeli teraz przemnożyć to przez liczbę założonych kont i mechanizmy, które panują w social mediach, czyli urządzenia internetowe takie jak możliwość spowodowania tego, że mój głos będzie pierwszym wybieralnym w wyszukiwarce. Może okazać się, że np. pierwszy 50 milionów wpisów to będzie "Cieślak to kłamca", bo osoba urządzeniami technicznymi je pomnożyła - dodał. Taki trolling angażuje dodatkowo zasoby - czas, energię - kogoś kto spędza czas na prostowaniu informacji, czy całego sztabu osób, które się tym zajmują a nie czymś innym.
- Kiedyś robili to eksperci z długoletnim stażem, dziś robią to amatorzy, głównie marketingowcy i politycy. Jak wycieknie zleceniodawca to już jest dramat i nagle ci amatorzy zderzają się z faktem, że za taką działalność mogą być konsekwencje prawne. Że będąc trollem popełniałem przestępstwo - dodał Cieślak.
Pobierz Aplikację TOK FM i słuchaj sprytnie:
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
- "Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
- PiS na banowanym Tik Toku, kłopoty banku start-upów i coraz doskonalsza sztuczna inteligencja
- Donald Trump może zostać aresztowany. A to nie jest jego jedyny problem. "Traci grunt pod nogami"
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania
- Olaf Scholz przyznał, że regularnie rozmawia z Władimirem Putinem. Podał szczegóły