Ziobro odpowie za aferę Piebiaka? "To jego kompromitacja jako polityka, prokuratora i szefa resortu"
- Jak tylko dowiedziałem się o możliwym naruszeniu standardów przez sędziów zatrudnionych w Ministerstwie Sprawiedliwości, natychmiast podjąłem decyzję o ich zwolnieniu. Nie będę tolerował tego rodzaju zachowań - powiedział w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, komentując sprawę byłego wiceministra Łukasza Piebiaka. Szef resortu zapowiedział, że "jeżeli pojawią się w przyszłości inne osoby, które byłyby zamieszane w ten proceder niezależnie, z której będą strony, to on zareaguje równie stanowczo, czyli odwołanie z ministerstwa, postępowanie dyscyplinarne, jeśli są ku temu przesłanki też oczywiście postępowanie karne".
Agata Kowalska, prowadząca "Analizy TOK FM", pytała dziennikarkę "Gazety Wyborczej" Ewę Ivanovą, kto w takim razie powinien zająć się wyjaśnianiem tej sprawy. - Skoro resort sprawiedliwości, KRS, prokuratura są ze sobą powiązane - argumentowała Kowalska.
Ivanova oceniła, że w pierwszej kolejności czynności powinna rozpocząć prokuratura. - Która jest w rękach Zbigniewa Ziobry, a on jest osobą zainteresowaną, bo to w jego resorcie wszystko się działo. Dlatego trudno się spodziewać szybkich i intensywnych działań śledczych. Więc na prokuraturę nie ma co liczyć - wyjaśniła dziennikarka.
Kowalska dodała, że prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych poprosił o wyjaśnienia w tej sprawie resort sprawiedliwości, ale również Krajową Radę Sądownictwa. Prezes UODO w oficjalnych pismach pyta, czy instytucje gromadzą dane sędziów, ich rodzin oraz bliskich im osób, z jakich źródeł są one pozyskiwane, oraz w jakim zakresie i w jakim celu są one udostępniane. - Miejmy nadzieję, że prezes wypełni swoje kompetencje i obowiązki - oceniła Ewa Ivanova.
Jak dodawała dziennikarka, konsekwencje w tej sprawie powinien ponieść każdy, kto "miał styczność z tym procederem". - Jak sądzę, Zbigniew Ziobro odpowiada za sytuację w resorcie, którym zarządza. W końcu szedł do niego pod hasłem przejmowania osobistej odpowiedzialności nad prokuraturą i wymiarem sprawiedliwości. Podejmie kroki, które zmierzają do dymisji, bo to kompletna kompromitacja jego jako polityka, prokuratura i szefa resortu sprawiedliwości - powiedziała dziennikarka "Gazety Wyborczej".
O odsunięcie Zbigniewa Ziobry od pełnienia obowiązków służbowych zaapelowało też dziś do premiera Mateusza Morawieckiego Stowarzyszenie Sędziów Themis.
Afera Piebiaka
W poniedziałek portal Onet.pl opisał kontakt, który w mediach społecznościowych wiceminister Piebiak utrzymywał z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" prof. Krystiana Markiewicza. Działania Emilii miały polegać na anonimowym rozsyłaniu, m.in. do mediów i sędziów, materiałów, które miały służyć kompromitowaniu sędziów. Miało to się odbywać za wiedzą wiceministra Piebiaka.
Po tych informacjach Piebiak poinformował w oświadczeniu przesłanym PAP, że podał się do dymisji. Piebiak poinformował również, że złoży pozew przeciwko redakcji Onet.pl, która - jak dodał - "rozpowszechnia pomówienia" na jego temat "oparte na relacjach niewiarygodnej osoby".
-
Mentzen zadebiutował w Sejmie. Pieją z zachwytu. "7 minut dobitnej prawdy o rządach PiS"
-
Przełom w sprawie studenta, który utknął w szpitalu w Lublinie. Przyjechała rodzina z Zimbabwe
-
"Nad katastrofą Kościoła nie zapłaczę". Spowiedź młodych księży
-
Szkolił psy do zabijania. Teraz oni próbują wyprowadzić je na prostą. Pierwsza taka sprawa w Polsce
-
Tylko TAK oznacza zgodę. Polska potrzebuje zmiany definicji gwałtu [AKCJA TOK FM - REAGUJ]
- Ten remont doprowadza mieszkańców Łodzi do szału. "Mamy dość. Chcemy normalnie żyć"
- Sejm na żywo. Gdzie można śledzić to, co się dzieje na Wiejskiej?
- Wielowieyska o wystąpieniu Mentzena w Sejmie. "Może Pan kiedyś dojrzeje do tej świadomości"
- "PiS jest męczennikiem". Czy senacka większość powinna zmienić kurs w sprawie Pęka?
- "Nasza praca to nie tylko robienie zastrzyków". Nawet Morawiecki znalazł w Sejmie czas dla pielęgniarek