Marek Borowski: Od lat traktuję ministra Ziobrę jako nieszczęście dla Polski, ale też dla PiS
Nie milkną echa po doniesieniach portalu Onet, który podał, że były już wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał aranżować hejt przeciwko sędziom krytykującym zmiany w systemie sprawiedliwości wprowadzane przez PiS. Na zamkniętej grupie w jednym z internetowych komunikatorów w sumie kilkunastu sędziów - oprócz byłego wiceszefa resortu sprawiedliwości m.in. sędziowie Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego - miało sterować nagonką na sędziów niepopierających władzy.
Niedługo po ujawnieniu tych informacji wiceminister Piebiak podał się do dymisji, a premier Mateusz Morawiecki poinformował, że to zamyka całą sprawę. Innego zdania jest opozycja, której przedstawiciele rozmawiali o tej sprawie w sobotnich Wyborach w TOK-u. - Pan Piebiak był prawą ręką pana ministra Ziobry i to pan minister Ziobro ponosi odpowiedzialność za to, co działo się w jego resorcie - mówił poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński.
W aplikacji TOK FM całą audycję Dominiki Wielowieyskiej posłuchasz na telefonie:
Jego zdaniem, jeśli minister Ziobro wiedział o całej sprawie, to "natychmiast powinien być zdymisjonowany i powinno się podjąć wobec niego kroki prawne". - Jeśli zaś nie wiedział, to jest po prostu mało kompetentnym ministrem i także powinien być zdymisjonowany - dodał podkreślając, iż nie wierzy w ten drugi scenariusz.
Kierwiński: To skrajny obraz patologii i zepsucia
Polityk PO nawiązał też do wpisu, który na Twitterze zamieścił były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Adam Hofman. "Patrząc z boku i z doswiadczenia: @ZiobroPLi całą jego ekipa pokazał że wie, jak wygląda współczesne pole walki. Dla JK tylko tacy zawodnicy się liczą. Oczywiście ktoś popełnił błąd, że tego nie outsorcował w całości i się wydało. Ludzie nie powinni widzieć jak się robi parówki" - napisał były polityk.
- Ten tweet ma taki przekaz, że Ziobro doskonale rozumie, jak wygląda współczesne pole walki politycznej, tylko niestety dał się złapać. Jeżeli jest taka filozofia w PiS, a Adam Hofman jednak zna tę partię jak mało kto, to mamy skrajny obraz patologii i zepsucia na szczytach władzy - skomentował poseł PO.
Agnieszka Ścigaj z Kukiz'15 stwierdziła, że to, co zostało ujawnione przez media pokazuje, że w wymiarze sprawiedliwości nie ma i nie było żadnej reformy. - Szybko się okazało, że wymiana personalna na tych podobno lepszych tak naprawdę nic nie daje - powiedziała. Jak dodała, nie wierzy, aby Ziobro podał się dymisji. - A nawet jeśli tak by się stało, to zmiana na tym stanowisku w tym całym układzie niewiele zmieni - oceniła posłanka.
Dymisja Ziobry byłaby symbolicznym znakiem
Z kolei Dorota Olka z Partii Razem przekonywała, że "kwestia dymisji Zbigniewa Ziobry nie jest bez znaczenia". - Choć nie mam złudzeń, jego miejsce zajęłaby osoba, która kierowałaby tym resortem w sposób podobny, ale to [odejście ministra - red.] jednak byłoby jakimś symbolicznym pokazaniem, że nie ma zgody na takie zachowania w przestrzeni publicznej - stwierdziła polityczka.
Olko zaznaczyła też, że "szczucie na ludzi w zorganizowany systemowy sposób nie powinno mieć miejsca w demokratycznym państwie”. Przekonywała jednak, że takie rzeczy się dzieją nie tylko na poziomie centralnym, ale też w lokalnych urzędach i instytucjach. - Przez to ludzie boją się angażować w politykę - stwierdziła.
Bardzo krytycznie działania Zbigniewa Ziobry oceniał w TOK FM także Marek Borowski. Senator przekonywał, że gdyby minister chciał zachować się odpowiedzialnie, natychmiast po doniesieniach medialnych powołałby specjalny zespół, który dogłębnie zbadałby całą sprawę, opracował raport i wyciągnął wszelkie możliwe konsekwencje. - Nic takiego nie miało miejsca - powiedział Borowski. - Ziobro występuje w roli dzielnego szeryfa (…) wyrzuca każdego, kto dał się złapać. Nie ma żadnego systemowego działania w tej sprawie - dopowiedział.
Senator przyznał, że od lat traktuje ministra Ziobrę "za nieszczęście - dla Polski, ale też dla Prawa i Sprawiedliwości". - Zastanawiam się, dlaczego PiS toleruje jego działalność. On przecież tę partię co jakiś czas wsadza na takiego konia - powiedział gość TOK FM przypominając m.in. aferę wokół ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, której inicjatorem także był resort sprawiedliwości i która wpłynęła na pogorszenie relacji z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi. - Nie wierzę, że Ziobro jest koalicjantem i stąd ma jakąś siłę. Gdyby Kaczyński zdecydował się na odstawienie go na bok, to i tak wszyscy jego ludzie zostaliby na listach. Tam nie ma przecież żadnej więzi ideowej, więc czy on coś ma w zanadrzu? Nie wiem - zastanawiał się senator Borowski.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie za darmo: