Szef NBP: Gdyby Schetyna chciał przyjść do banku i porozmawiać, to ja nie jestem tutaj zamknięty, chociaż nie znam człowieka
Na środowej konferencji prasowej zorganizowanej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej prezes NBP Adam Glapiński był pytany o jego spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. O spotkaniu tym mówił w środę rano sam prezes PiS - rozmowa miała dotyczyć zwiększenia płacy minimalnej, a szef NBP - jak mówił Kaczyński - miał nie widzieć w tym żądnych zagrożeń.
- Ja się nie spotykam z liderami partii politycznych w żadnym wypadku, natomiast z prezesem Kaczyńskim od dobrych 30 czy 40 lat, bywa że się spotykamy. Rozmawiamy oczywiście o tym, co nas interesuje, czyli głównie w moim wypadku są to sprawy gospodarcze i finansowe - skomentował Glapiński.
Jak dodał: "Gdyby przewodniczący Schetyna chciał przyjść do banku i o czymś porozmawiać, to ja nie jestem tutaj zamknięty, chociaż nie znam człowieka i nigdy nie rozmawialiśmy".
Wzrost płacy minimalnej bez wpływu na inflację?
Glapiński był też pytany przez dziennikarzy, jak Rada Polityki Pieniężnej ocenia propozycje wzrostu płacy minimalnej. Przypomnijmy, prezes PiS Jarosław Kaczyński na ostatniej konwencji partyjnej zapowiedział, że na koniec 2020 roku płaca ta wyniesie 3 tysiące złotych, a w 2023 roku - 4 tysiące.
- Wpływ, jeśli takie będą konkretne działania, jak te przedstawione propozycje, to po wyborach się okaże i przy projekcie budżetu przedstawionego przez nowy rząd (...), to jest minimalny wpływ na inflację - ocenił szef NBP.
Zaznaczył, że ten wpływ jest nieporównywalnie mniejszy niż oddziaływanie na gospodarkę programu Rodzina 500 plus. - To była zmiana wielkości popytu typu 1 proc. PKB, a tu mamy do czynienia z 0,1 proc. - stwierdził Glapiński. - Nie jest to żadne ważne wyzwanie czy zmiana; z punktu widzenia inflacji to jest właściwie marginalne wydarzenie - podkreślił.
Glapiński zaznaczył też, że "prywatnie jako ekonomista zawsze uważał, że trzeba jak najszybciej podnosić płace minimalne". - Średnia płaca też powinna rosnąć, ona oczywiście rośnie wraz z możliwościami gospodarczymi, ze wzrostem gospodarczym, ale płace minimalne były radykalnie za niskie - ocenił.
O wzroście płacy minimalnej do 4 tysięcy złotych mówiła w środę w TOK FM Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych i Rady Dialogu Społecznego. Zwracała uwagę, że zmiany te nie były konsultowane z pracodawcami i związkami zawodowymi. Wyraziła też liczne obawy, że wzrost płacy minimalnej na tak wysokim poziomie doprowadzi do zwolnień i powrotu tzw. umów śmieciowych.
Całej rozmowy z przewodniczącą FZZ w Aplikacji TOK FM posłuchasz na telefonie
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
-
Niemcy wprowadzą kontrole na granicach z Polską. "To porażka rządu i prezesa Kaczyńskiego"
-
Zapytaliśmy Polaków o partie drugiego wyboru. "Wyniki frustrują sztabowców Prawa i Sprawiedliwości"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
- "Chłopi" kandydatem do Oscara. "Zielona granica" miałaby większe szanse?
- Konfederacja leci w dół. "Mentzen lepiej wypadał na TikToku, niż w rzeczywistości"
- Czy w Polsce zabraknie paliwa? Orlen apeluje do kierowców
- Tragiczny wypadek na autostradzie A1. Nowe ustalenia biegłego
- Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją