Bodnar: Bardzo ładne i publiczne podziękowania za naszą pracę złożył nam Misiewicz
W nocy z środy na czwartek, przy niemal pustej sali, Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawiał sprawozdanie z roku swojej działalności. W TOK FM Bodnar wyjaśniał, że to "przedłożenie" ma szczególny charakter. - Bo rzecznik przedstawia swoje dokonania, ale też przekazuje informacje o o stanie przestrzegania praw człowieka w Polsce. To swoiste expose, ważne nie tylko dla parlamentarzystów, ale dla całego społeczeństwa. Pokazanie co działa, a co trzeba naprawić – wyjaśniał dr hab. Bodnar. Jak podkreślał, żałuje, że na sali zabrakło posłów PiS. - Bo to już taka niestety tradycja, że ich nie ma. Jeżeli posłowie - niezależnie, której opcji - są nieobecni, to dla mnie jest to problematyczne. Bo powinniśmy rozmawiać. Jestem gotowy odpowiadać na pytanie, tłumaczyć się ze swoich interwencji czy zaniechań. Pytania zaczepne, ostre i wyraziste też są ważne – mówił RPO.
Mikołaj Lizut przypomniał słowa posła Daniela Milewskiego, który jako jedyny z ekipy rządzącej zabrał w nocy głos. - Czytając raport RPO mam przeczucie, że żyjemy - pan rzecznik i ja - w dwóch różnych państwach. Pana kraj jest opanowany przez bezprawie, narastające zagrożenia dla praw człowieka i obywatela, (...) Moja Polska natomiast jest krajem, w którym żyją wolni i odpowiedzialni ludzie (...) - mówił poseł. Bodnar odparł, że gratuluje politykowi PiS dobrego samopoczucia. - Bycie w otoczeniu władzy je daje, niezależnie co się robi czy mówi, to krzywda się nie dzieje. Ale do mnie skarżą się obywatele, których prawa są naruszane – ocenił RPO.
Dr hab. Bodnar zaskoczył Lizuta stwierdzeniem, że "bardzo ładne i publicznie" podziękowania za jego pracę złożył mu... Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik MON. - W wywiadzie dla jednego z portali powiedział, że RPO był jedną z nielicznych osób, które mu pomogły, gdy trafił do aresztu. Interweniowaliśmy w jego sprawie – mówił RPO. Jak wyjaśniał, chodziło o to, że Misiewicza nie chciano zwolnić z aresztu po wpłaceniu poręczenia majątkowego, bo prokuratura złożyła zażalenie. Finalnie były rzecznik MON wyszedł na wolność. - To było bardzo cenne. Przez wiele lat Misiewicz był po stronie rządzących, ale doświadczył opresyjnego działania państwa i potrafił docenić naszą działalność – wyjaśnił dr hab. Adam Bodnar.
Jak dodał Bodnar, jego urząd otrzymuje coraz więcej skarg na brutalność na komisariatach. Przypomniał historię, że podczas rutynowej kontroli w Rykach pracownicy RPO spotkali osobę, która została pobita na komisariacie. Finałem sprawy było skazanie funkcjonariuszy policji.
"Kontroluje władze na każdym szczeblu"
Lizut pytał RPO o zarzuty ze strony partii rządzącej, że jego urząd jest upolityczniony. Bodnar odpowiadał, że zadaniem RPO jest stanie na straży praw i wolności. - Kontrolujemy władze na każdym szczeblu. I te działania nie mogą się odbywać z punktu widzenia kryteriów politycznych, czy ja kogoś lubię czy nie. Tylko z punktu widzenia konstytucyjnych standardów praw człowieka, czy one są przestrzegane. Dla nas zawsze to jest punkt wyjścia i tym się kierujemy – przekonywał dr hab. Bodnar.
Prowadzący "A Teraz Na Poważnie" cytował argumentację polityków PiS, że gdy RPO broni praw osób nieheteronormatywnych, to wpisuje się w polityczny spór. Bodnar odrzekł, że pewne gwarancje dla takich osób są w konstytucji. - Jak na przykład prawo do odwiedzania siebie w szpitalu, czy to, że z powodu orientacji nie można komuś zakazać zgromadzeń publicznych. To tylko przykłady- mówił Bodnar i dodał, że jest "pewna grupa polityków czy organizacji, która twierdzi, że konstytucja nie dotyczy tych osób". - Przyjmowanie uchwał zakazujących ideologii LGBT to jest właśnie próba wyjęcia tych osób poza nawias konstytucji- powiedział RPO.
Rzecznik podkreślał, że od kilku lat twardo powtarza to samo na temat praw osób nieheteronormatywnych. - A teraz nagle jestem sprowadzany do roli politycznej, a nie obrońcy praw. Bo polityka się zmieniła i ten temat stał się tym, co dzieli różne grupy polityczne – podkreślał dr hab. Bodnar.
Kadencja Bodnara na stanowisku RPO kończy się w przyszłym roku. Gość Mikołaja Lizuta mówił, że nie planuje ubiegać się o kolejną. - I to jest zdrowe. Rzecznik przez całą kadencję wchodzi w spory na różne tematy z politykami, a teraz pod koniec miałbym się do nich uśmiechać, żeby znów zostać wybrany. To nie powinno mieć miejsca. Chcę porządnie pełnić służbę do ostatnich dni, bez myślenia o kolejnych wyborach – podsumowywał dr hab. Adam Bodnar.
DOSTĘP PREMIUM
- WOŚP nie ma nic wspólnego z polityką. "Ale Owsiak jest liderem, przywódcą i przez to jest groźny"
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- "Lex Kaczyński". PiS zmienia prawo, żeby prezes nie musiał płacić Sikorskiemu? "Sekwencja zdarzeń nieprzypadkowa"
- "Mieli dość awantur". Czesi wybrali "porządek i spokój". Nie będzie drugiego Orbana w Europie
- Dostęp do legalnej aborcji w Polsce to fikcja. "Są takie województwa, w których nie ma lekarza gotowego do przerwania ciąży"
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?
- Przegląd Prasy styczniowej - czy mamy "enough in the tank" na początku roku?
- Zabójstwo na Nowym Świecie. Jeden z podejrzanych zatrzymany. "Pozostali nie mogą spać spokojnie"
- Banaś idzie do prokuratury ws. kontroli NIK w Orlenie. "Podejrzenie popełnienia przestępstwa"
- "Interwencja" dostała list pożegnalny ofiar wybuchu w Katowicach? Prokuratura zabrała głos: Podjęliśmy działania