"Podniesienie płacy minimalnej zaszkodzi nie tylko małym przedsiębiorcom. Wszystkim będzie trudniej"
Samorządy - jak wskazał już na wstępie rozmowy gość Piotra Maślaka - to największy pracodawca w Polsce, dla którego znaczny wzrost płacy minimalnej będzie miał daleko idące konsekwencje. A przypomnijmy, że zgodnie z projektem rządu, już w przyszłym roku płaca ta wzrośnie z obecnych 2250 zł do 2600 zł. Natomiast wedle obietnic PiS na koniec przyszłego roku ma wynieść 3 tys. zł, a w 2023 roku - już 4 tys. zł. - My jako samorządy zatrudniamy obecnie 2,5 mln pracowników w przedszkolach, szkołach, żłobkach, domach pomocy społecznej czy urzędach i rzeczywiście dla nas to oznacza pogłębienie kryzysu finansowego - stwierdził Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu ds. legislacyjnych w Związku Miast Polskich.
Jak tłumaczył, z jego wyliczeń wynika, że podniesienie minimalnego wynagrodzenia będzie kosztowało samorządy około 1000 zł na jednego pracownika. - Jeżeli ktoś dziś zarabia 1900 zł, ma 20 lat stażu pracy, to jego wynagrodzenie łączne wynosi 2260 zł. Od 1 stycznia będzie zarabiał precyzyjnie 3120 zł. Natomiast pracodawca z tego tytułu wydać musi o 1013 zł więcej i nikt nam nie rekompensuje tej podwyżki - wyjaśniał gość TOK FM. - W samorządach mamy około 400 tysięcy osób, które dotknie ta zmiana. To oznacza dla nas około 400 mln zł, które musimy gdzieś znaleźć - dodał.
Rząd jako dobry policjant, samorząd - jako zły
Wójcik przekonywał, że rząd próbuje w całej tej sytuacji grać tzw. "dobrego policjanta, który daje ludziom pieniądze". Samorządy zaś - jak mówił - będą tymi "złymi", które będą musiały rezygnować na przykład z remontowania chodników, budowania nowych dróg czy organizowania zajęć pozalekcyjnych. - Ale to jeszcze nic, bo ponieważ płace wzrosną, to wzrosną też niestety koszty świadczonych przez nas usług. Za wodę, kanalizację czy ogrzewanie trzeba będzie zapłacić więcej. Więc znów to my będziemy ci źli - wskazywał dalej Wójcik.
Gość TOK FM przekonywał, że wzrost płacy minimalnej dotknie - w negatywnym tego słowa znaczeniu - nie tylko małych przedsiębiorców, o których ostatnio tak wiele się mówi, ale wszystkich obywateli. - Wszystkim nam będzie trudniej, bo za tym musi pójść wzrost cen towarów i usług - stwierdził.
- Pewien paradoks polega więc na tym, że osoby najniżej zarabiające wyjdą na zero, bo dostaną trochę więcej pieniędzy i wydadzą je na usługi. Natomiast ci, którzy zarabiają trochę więcej już takiej relacji mieć nie będą, bo im płaca nie wzrośnie, a zdolność kupowania przysłowiowych bochenków chleba spadnie - stwierdził przedstawiciel Związku Miast Polskich.
A co z nauczycielami?
Gość Piotra Maślaka zwrócił też uwagę na wątek, który na naszej antenie wybiła też ostatnio Dorota Gardias - przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego i Forum Związków Zawodowych. Mianowicie, że wzrost płacy minimalnej nie obejmie wszystkich grup zawodowych, w tym między innymi oświaty, która swoje wynagrodzenia ma określone w oddzielnej ustawie, czyli w Karcie Nauczyciela.
Jak mówił Wójcik, nauczyciele zaczynający pracę - już po podwyżkach wprowadzonych ostatnio przez rząd - będą zarabiać od września około 2,5 tys. zł. - A taka pani sprzątająca, nie umniejszając oczywiście paniom sprzątającym, będzie miała za rok już 2,6 tys. zł. Więc po co się uczyć i podnosić kwalifikacje? - pytał retorycznie gość TOK FM.
Jak dodał, w takiej sytuacji naturalne będzie dążenie związków zawodowych do podniesienia płac nauczycielskich, które - jeśli rzeczywiście nastąpią - znów będą musiały być pokrywane przez samorządy. - Przerzucanie na pracodawców i osoby trzecie kosztów pomysłów polityków stało się dzisiaj standardem - stwierdził gość TOK FM.
Całej rozmowy z Markiem Wójcikiem w Aplikacji TOK FM możesz posłuchać na telefonie!
-
"Zetka" w pracy to nieznane dotąd zjawisko. "Potrzymaj mi kawę i patrz, jaki mogę być roszczeniowy"
-
Wybory prezydenckie w Turcji. Tuż przed drugą turą sondaże wskazały zwycięzcę
-
Pogrzeb Kacpra Tekieliego. Jest data i miejsce. Justyna Kowalczyk zaapelowała do uczestników
-
Ratownicy w Hiszpanii wydobyli mężczyznę w własnego domu. Nie wychodził z domu od początku pandemii
-
Monakolina K - naturalny sposób na walkę ze "złym" cholesterolem
- "Horror z happy endem", czyli życie i kariera Tiny Turner. "Ona to po prostu miała"
- Na jakie poparcie może liczyć PiS w koalicji z Kukiz'15? [SONDAŻ]
- Wielkie firmy siedzą na pieniądzach. Eksperci ostrzegają: Finansowy raj dobiega końca
- Ukraina ogłasza gotowość do rozpoczęcia kontrofensywy. To "historyczna szansa"
- Płaca minimalna w 2024 roku. Minister Marlena Maląg podała kwotę