Patryk Jaki buduje na prawicy swoją frakcję? Wojciech Szacki: To jest taka "Solidarna Polska junior"

Mimo, że Patryk Jaki nie startuje w wyborach parlamentarnych, prowadzi niezwykle intensywną kampanię. Jeździ po Polsce i wspiera wybranych polityków. - Przypatruję się tej sprawie od dawna i wciąż nie wiem, o co chodzi Patrykowi Jakiemu, choć wiem, co o tym myślą ludzie w PiS. A myślą raczej jak najgorzej - powiedział w TOK FM Wojciech Szacki z Polityki Insight.
Zobacz wideo

"Patryk Jaki rozpoczął grę, której prezes nie lubi" - stwierdził w swoim piątkowym artykule na Polityka.pl Wojciech Szacki. Redaktor opisuje działalność europosła Jakiego, który - choć nie startuje w tych wyborach parlamentarnych - prowadzi bardziej intensywną kampanię niż niejeden kandydat. Jeździ po Polsce i wspiera wybranych polityków startujących do Sejmu. Co ciekawe, nie są to osoby z pierwszych miejsc na listach, ale będące nieco w oddaleniu - na przykład Jacek Ozdoba (numer 9 w Płocku), Sebastian Kaleta (nr 9 w Warszawie) czy Robert Nowacki (nr 8 w Olsztynie).

- Przypatruję się tej sprawie od dawna i - prawdę mówiąc - wciąż nie wiem, o co chodzi Patrykowi Jakiemu, choć wiem, co o tym myślą ludzie w Prawie i Sprawiedliwości. A myślą raczej jak najgorzej - powiedział w TOK FM Wojciech Szacki.

Zdaniem redaktora, działania byłego wiceministra sprawiedliwości do złudzenia przypominają to, co w 2011 roku robił Zbigniew Ziobro, który - grając na własną grę - został wyrzucony z PiS wraz z grupą polityków (m.in. Tadeuszem Cymańskim czy Jackiem Kurskim) i założył Solidarną Polskę.

"Solidarna Polska junior"

Obecnie Jaki też wspiera grupę polityków, którzy wywodzą się raczej z Solidarnej Polski, niż z Prawa i Sprawiedliwości, choć są wyraźnie młodsi od dawnych "ziobrystów". - To jest taka "Solidarna Polska junior". To są ludzie, którzy są szerzej nieznani (…) ale łączy ich Patryk Jaki, radykalizm poglądów i wielka aktywność - stwierdził dziennikarz. - Dla mnie symbolem tej grupy jest radny ze Szczecina Dariusz Matecki, który ostatnio wraz z Młodzieżą Wszechpolską chciał dezynfekować ulice z LGBT, za to go skrytykował wicerzecznik PiS Radosław Fogiel - dodał.

Pozostaje więc pytanie, co z nadaktywnością europosła Patryka Jakiego zrobi prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jak ocenił na antenie naszego radia Grzegorz Osiecki z "Dziennika Gazety Prawnej", Jarosław Kaczyński z jednej strony "pilnuje balansu swojej partii i przycina trawę, żeby nie wyrosło tam potencjalne zagrożenie", ale z drugiej "doskonale zdaje sobie sprawę, że żywa partia musi mieć własne frakcje". - I on stara się miedzy tymi frakcjami balansować, kontrolować je w taki sposób, żeby ich wpływy się wzajemnie znosiły. Więc z tego punktu widzenia, młody polityk [Patryk Jaki], który buduje własną frakcję, która nie jest jeszcze mocna, nie musi wcale wywoływać jakiś alergicznych reakcji na Nowogrodzkiej - ocenił Osiecki.

Jaki konkurencją dla Ziobry?

Dziennikarz "DGP" zgodził się natomiast z tym, że Patryk Jaki jest bardzo skuteczny w budowaniu swojego zaplecza i osobistych zależności. - I to, co było charakterystycznie, że mówiło się o nim jako o "człowieku Zbigniewa Ziobry", to paradoksalnie, on coraz bardziej tym człowiekiem być przestawał, a stawał się dla niego coraz większą konkurencją - dopowiedział.

Prowadzący audycję redaktor Mikołaj Lizut stwierdził, że prezes PiS raczej nie powinien mieć powodów, żeby Patryka Jakiego nadzwyczaj cenić. Dziennikarz przypomniał zamieszanie z ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej czy przegraną Jakiego w ostatnich wyborach prezydenckich w Warszawie.

- W Prawie i Sprawiedliwości jednym z czynników świadczących o ważności polityka jest wynik wyborczy. I tutaj, choć Jaki rzeczywiście przegrał bardzo wyraźnie w Warszawie i nie dostał się nawet do drugiej tury, to już w wyborach do europarlamentu, startując nie z "jedynki", dostał ponad ćwierć miliona głosów. A jednak ktoś, kto ma poczucie, że stoi za nim ćwierć miliona ludzi jest brany poważnie zarówno przez siebie, jak i przez czynniki na Nowogrodzkiej - ocenił redaktor Wojciech Szacki.

Grzegorz Osiecki zwrócił za to uwagę, że pojedynek w stolicy między Jakim a Rafałem Trzaskowskim też mógł przynieść Prawu i Sprawiedliwości coś dobrego. - Ocena tego, co się wydarzyło w Warszawie była w PiS bardzo ambiwalentna. Z jednej strony pojawiła się taka refleksja, że gdyby był jakiś spokojniejszy kandydat, typu Michał Dworczyk, to może wynik byłby lepszy. Ale z drugiej strony, Warszawa była bardzo trudna dla PiS, a jednak nagłośnienie tego pojedynku dawało bonus PiS-owi w skali całego kraju - skomentował dziennikarz "DGP".

Do artykułu Wojciecha Szackiego na Polityka.pl odniósł się na Twitterze sam Patryk Jaki. Poinformował, że wrócił do Solidarnej Polski (z której wystąpił podczas kampanii samorządowej) i podkreślił, że "ciężko pracuje na zwycięstwo całej Zjednoczonej Prawicy".

Goście audycji rozmawiali też o innych sprawach. Dlaczego Zbigniew Ziobro wrócił do łask prezesa PiS? Jakie są relacje między Ziobro a Kurskim? Co przyniesie lewicy kłótnia o psa Moniki Jaruzelskiej? Tego dowiesz się odsłuchując całą rozmowę! W Aplikacji TOK FM zrobisz to na telefonie:

TOK FM PREMIUM