"Solid Gold" wycofany z festiwalu. Były prezes TVP: To coś zdumiewającego, że telewizja blokuje pokazanie filmu, na który wydała sporo pieniędzy
Decyzja o wycofaniu filmu "Solid Gold" z festiwalowego konkursu była zaskoczeniem dla reżysera Jacka Bromskiego. Jak stwierdził, została ona podjęta na wniosek koproducenta filmu - czyli Telewizji Polskiej. "Rozumiem, że skoro nie wyraziłem zgody na przemontowanie filmu i jego propagandowe wykorzystanie przed wyborami, TVP SA wywarło nacisk na producenta filmu [Akson Studio - red.], aby wycofać 'Solid Gold' ze wszystkich zaplanowanych pokazów festiwalowych" - napisał w oświadczeniu reżyser.
Zaskoczenia całą sytuacją nie krył też gość Poranka Radia TOK FM - Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych, były prezes TVP i były szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. - To jest coś zdumiewającego, że telewizja, która ma część praw do tego filmu, więc z formalnego punktu widzenia, może coś takiego zrobić, blokuje pokazanie na festiwalu filmu, na który wydała sporo pieniędzy - stwierdził. Jak dodał, TVP "działa w ten sposób na niekorzyść" producenta, czyli firmy Akson Studia oraz na własną - jako koproducenta.
- To, co robi telewizja, to kolejny ruch ze strony władzy wymierzony w środowiska twórcze. Jest to działanie cenzorskie i to brutalne - ocenił. Jak podkreślił Juliusz Braun, zaskoczenie jest tym większe, że "Jacek Bromski nigdy się nie angażował w jakieś polityczne akcje".
"Solid Gold". O czym jest ten film?
"Solid Gold" to polityczny thriller opowiadający o policjantach prowadzących śledztwo w sprawie biznesowo-politycznych powiązań na Pomorzu i rozpracowujących grupę zajmującą się budowaniem piramidy finansowej. Fabuła przypomina aferę Amber Gold, choć - jak wielokrotnie podkreślał reżyser - nie jest to film dokumentalny.
Jak pisała "Gazeta Wyborcza" - Telewizja Polska miała nalegać, aby premiera filmu odbyła się przed wyborami parlamentarnymi. Odpowiednio zmontowane spoty i reklamy miały bowiem uderzać w opozycję, której PiS zarzuca związki z Amber Gold. Datę premiery początkowo przesunięto z lipca a 11 października, ostatecznie, na wniosek m.in. ekipy filmowej, zdecydowano o przesunięciu premiery na 18 października.
O wycofaniu produkcji z konkursu w Gdyni poinformowali oficjalnie we wtorek wieczorem organizatorzy festiwalu. Jak podali, zgodnie z otrzymaną informacją film Bromskiego "nie przeszedł kolejnej kolaudacji". - Zgodnie z umową pomiędzy producentem - firmą Akson Studio - a koproducentem - TVP - warunkiem szerokiej dystrybucji i prezentacji filmu na festiwalach jest pozytywnie zakończona kolaudacja. Producent filmu poprosił więc o wycofanie filmu z Konkursu Głównego oraz ze wszystkich pokazów towarzyszących - poinformował dyrektor FPFF w Gdyni Leszek Kopeć.
Reżyser Jacek Bromski o całej sprawie miał dowiedzieć się od dziennikarzy. W opublikowanym potem oświadczeniu przyznał, że jest zaskoczony sytuacją, tym bardziej, że - jak pisał - "przedstawiciel TVP SA uczestniczył w selekcji filmów na posiedzeniu Komitetu Organizacyjnego w dniu 9 lipca 2019, głosując za przyjęciem 'Solid Gold' do Konkursu Głównego".
W "Solid Gold" występują m.in.: Janusz Gajos, Andrzej Seweryn, Maria Nieradkiewicz, Olgierd Łukaszewicz i Danuta Stenka.
W Konkursie Głównym 44. FPFF w Gdyni rywalizuje teraz 18 produkcji, wśród nich "Obywatel Jones" Agnieszki Holland, "Ciemno, prawie noc" Borysa Lankosza, "Czarny mercedes" Janusza Majewskiego, "Dolina Bogów" Lecha Majewskiego, "Piłsudski" Michała Rosy i "Mowa ptaków" Xawerego Żuławskiego.
TVP: Jacek Bromski ocenzurował własny film
Telewizja Polska w oświadczeniu przesłanym PAP napisała, że film 'Solid Gold" został wycofany z udziału w Festiwalu w Gdyni przez producenta filmu Akson Studio, w związku z tym, że nie został on jeszcze ukończony i odebrany przez TVP, która jest jego koproducentem.
W oświadczeniu TVP wskazuje, że fabuła filmu od początku oparta była na motywach afery Amber Gold. "Autorem takiego pomysłu był Jacek Bromski, który przyszedł osobiście do Telewizji Polskiej po wielomilionowe wsparcie i wsparcie takie dla filmu uzyskał. TVP podzieliła bowiem pogląd reżysera, że osadzenie akcji w realiach głośnej afery odpowie na społeczne zainteresowanie i stworzy przesłanki do uzyskania sukcesu kinowego. Potwierdza to szereg publikacji z tamtego okresu" - napisano.
"Tymczasem histeria wywołana latem br. przez "Gazetę Wyborczą" i środowiska sympatyzujące z osobami posądzanymi o współodpowiedzialność za aferę Amber Gold - na tyle udzieliła się reżyserowi Jackowi Bromskiemu, że zdecydował się... OCENZUROWAĆ WŁASNY FILM. Jacek Bromski w wyniku politycznego nacisku i środowiskowej psychozy WYCIĄŁ kluczowe sceny nawiązujące do afery Amber Gold, wstawione już do filmu, który w końcu stycznia 2019 r. osobiście, z satysfakcją dostarczył i zaprezentował w Telewizji Polskiej" - podkreślono w oświadczeniu.
Stwierdzono, że w rezultacie powstał "wyabstrahowany z realiów film o niczym, który na domiar złego reżyser wydłużył o pół godziny do 140 minut łamiąc umowę koproducencką, zakładającą fabułę o długości 110 minut". "Tak rażące i uchybiające etyce zawodowej i profesjonalizmowi decyzje, godzące w dobro projektu "Solid Gold", uniemożliwiło TVP dokonanie odbioru filmu" - zaakcentowano.
"TVP liczy na odzyskanie przez twórców cywilnej i artystycznej odwagi, odpolitycznienie swoich decyzji i przywrócenie filmu do uzgodnionego z TVP kształtu, co jest możliwe w oparciu o już nakręcony i zaprezentowany materiał zdjęciowy" - dodano w oświadczeniu.
W Aplikacji TOK FM całej rozmowy z Juliuszem Braunem posłuchasz na telefonie: