"Dziwne rozliczenia". Andrzej Stankiewicz zapowiada kolejną odsłonę sprawy wydatków Polskiej Fundacji Narodowej

Sprawa sowitego wynagrodzenia, jakie Polska Fundacja Narodowa płaciła i płaci amerykańskiej firmie White House Writers Group, będzie miała ciąg dalszy. Autor publikacji, Andrzej Stankiewicz, zapowiedział w TOK FM kolejną odsłonę tej sprawy.
Zobacz wideo

- Roboczy tytuł kolejnej odsłony to "Dziwne rozliczenia" - tak Andrzej Stankiewicz zapowiadał w TOK FM kolejną odsłonę historii dotyczącej wydatków Polskiej Fundacji Narodowej. Z opublikowanych do tej pory informacji wynika, że fundacja - powołana w czasach rządów Beaty Szydło - zapłaciła w ciągu kilku miesięcy ponad 5,5 mln zł amerykańskiej firmie White House Writers Group. Z ustaleń Stankiewicza wynika, że najważniejszą postacią tej historii jest związany z PiS prof. Marek Jan Chodakiewicz. On i jego bliscy sporo zarobili na umowie PFN z firmą z USA

Zdaniem dziennikarza Onetu jedną z "najciekawszych rzeczy", zawartych w kontrakcie WHWG z Polską Fundacją Narodową, jest klauzula, która początkowo zakładała płacenie firmie 45 tys. dolarów ryczałtu miesięcznie oraz zwrot kosztów poniesionych na "uzasadnione" wydatki. - Kiedy popatrzy się na te rozliczenia, to okazuje się, że raptem po pół roku te tzw. uzasadnione koszty rosną dramatycznie i zaczynają sięgać milionów dolarów. Tyle dodatkowo płaci Polska Fundacja Narodowa za zwroty. Tam są przejazdy, przeloty, hotele, ale też jedzenie w restauracjach blisko siedziby firmy. Możemy się oczywiście domyślać, że ta firma prowadzi lobbing w restauracjach tajskich przy własnej siedzibie i zaprasza tam kongresmenów - podkreślił dziennikarz. I dodał, że rachunki z restauracji nie muszą dotyczyć spotkań w sprawie promowania Polski. Bo jak tłumaczył Andrzej Stankiewicz, według amerykańskiego prawa wszystkie spotkania, które są prowadzone w celu prezentacji lobbystycznych interesów PFN, muszą być umieszczone w sprawozdaniu składanym do Departamentu Sprawiedliwości USA. - Wielkich spotkań, które mają na celu prezentację wizerunku Polski, wcale w tych sprawozdaniach nie ma. Natomiast koszty rzeczywiście są duże - zaznaczył gość TOK FM. 

Dziennikarz zwrócił też uwagę, że WHWG w zeszłym roku otrzymała podwyżkę. - Teraz otrzymuje 90 tys. dolarów miesięcznie - mówił.

A jakie sukcesy na polu poprawienia wizerunku Polski firma odniosła? W czasie pisania tekstu profile społecznościowe, które zostały przez nią stworzone, miało obserwować jedynie... kilkadziesiąt osób na całym świecie. - Profil na Instagramie obserwowało 51 osób, kanał na You Tubie 13 osób. Z 40 filmów, które tam były, większość z nich "wisi" w sieci po kilka miesięcy i miały poniżej 10 wyświetleń. Fundacja twierdzi, że portale społecznościowe to był projekt pilotażowy. To nie jest prawda, dlatego, że we wszystkich rozliczeniach, przesyłanych do Departamentu Sprawiedliwości, pisano, że to jest ważny element (działań) - wyjaśniał gość TOK FM, dodając, że spotkania organizowane z amerykańskimi oficjelami były bardzo nieliczne. 

Opozycja chce śledztwa i dymisji

Dotychczasowe publikacje Onetu na temat Polskiej Fundacji Narodowej zaowocowały m.in. zapowiedzią złożenia w prokuraturze zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Taki krok zapowiedział Grzegorz Schetyna. 

- Polska Fundacja Narodowa miała promować i budować dobry wizerunek Polski, a ona go obniża. Złożymy zawiadomienie do prokuratury, bo ta fundacja wygląda jak wielki transfer środków do bliżej nieokreślonych firemek. Pytanie, gdzie te pieniądze są przez te firemki inwestowane - zastanawiał się w TOK FM poseł PO - Marcin Kierwiński. Dla kandydata do Sejmu Koalicji Obywatelskiej nie do pomyślenia jest, że "każdy projekt, który ta fundacja uruchamia, jest jedną wielką wtopą". - I zawsze ta wtopa kosztuje gigantyczne pieniądze. Nie wierzę, żeby za takie pieniądze każdy projekt rozpadał się w rękach. Pan minister Gliński powinien się rozliczyć z każdej złotówki, bo przecież to on sprawuje nadzór nad tą fundacją - mówił Kierwiński. 

Na wspomnianym przez polityka PO wicepremierze Glińskim informacje dotyczące wydatków PFN nie zrobiły wrażenia. Uznał, że tezy stawiane przez Onet są czysto "propagandowe". - Jeżeli medium ma interes w tym, by podważać sensowność działań państwa polskiego w jego interesie, to trudno to komentować. Wszystkie poważne kraje na świecie, walczą o swój wizerunek, pozycję - powiedział w radiowej Trójce. 

TOK FM PREMIUM