Koalicja Obywatelska pod wodzą Grzegorza Schetyny przegrała już drugie w tym roku wybory. A sam lider tej formacji osiągnął słaby wynik w okręgu, w którym startował. Wyraźnie przegrał z kandydatką Prawa i Sprawiedliwości Mirosławą Stachowiak-Różecką, która dostała 91 tys. 263 głosy. Schetyna zdobył 66 tys. 859 głosów. Z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska w Warszawie praktycznie znokautowała Jarosława Kaczyńskiego. Liderka warszawskiej listy KO otrzymała 416 tys. 030 głosów, a lider listy PiS prezes PiS 248 tys. 935 głosów. W związku z tym trwa gorąca dyskusja o politycznej przyszłości Grzegorza Schetyny.
Według Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, w tej chwili to nie czas na takie dyskusje. - O tym, kto będzie przewodniczącym Platformy Obywatelskiej zadecydują członkowie w czasie wyborów. My na razie staramy się ułożyć funkcjonowanie klubu, zajmujemy się tym, co będzie się działo za chwilę działo. (...) Musimy ze sobą porozmawiać - powiedziała Kidawa-Błońska we wtorek w Sejmie.
Wybory szefa PO planowane są na początek przyszłego roku, dlatego dziennikarze pytali świeżo wybraną posłankę, czy z wyborem przywódcy należy czekać do końca roku. Bo wtedy zostanie zaledwie kilka miesięcy do wyborów prezydenckich. - Jesteśmy dwa dni po wyborach. Mamy ważne zadania, a cały czas rozmawiamy o Grzegorzu Schetynie. Sprawy personalne są bardzo ważne i budzą najwięcej emocji, ale w tej chwili jako partia mamy inne zadania. A dyskusję na pewno spokojnie i merytorycznie przeprowadzimy - odpowiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Co zrobi Schetyna?
Według Wojciecha Szackiego z Polityki Insight Grzegorz Schetyna będzie chciał teraz "poukładać powyborczą rzeczywistość w bezpieczny dla siebie sposób". Jednak, sytuacja w klubie Koalicji Obywatelskiej jest "bardzo skomplikowana". - To jest konglomerat różnych grup, które ciągną każda w swoją stronę. Trudno wskazać dokładnie frakcje potencjalnych "Brutusów". Ten klub wygląda na bardzo rozchwiany i niespójny – ocenił dziennikarz.
