Edukacja seksualna będzie karana? Sprawdziliśmy, o co chodzi w projekcie "Stop Pedofilii"
Edukacja seksualna może zupełnie zniknąć z lekcji prowadzonych w szkołach czy z inicjatyw organizacji pozarządowych. Wszystko za sprawą obywatelskiego projektu "Stop Pedofilii", który zakłada nowelizację Kodeksu karnego. Inicjatorem nowelizacji jest Fundacja Pro-Prawo do Życia. Chodzi o zmianę artykułu 200 b Kodeksu karnego. Obecnie jest w nim mowa o publicznym propagowaniu treści o charakterze pedofilskim. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat.
Według proponowanych zmian karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch będzie podlegał ten, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletnich obcowania płciowego. Jednocześnie osoba, która będzie propagować lub pochwalać takie zachowania za pomocą środków masowego komunikowania, ma podlegać karze ograniczenia wolności do lat trzech.
Edukacja seksualna przestanie istnieć. Pomysł popiera PiS i Konfederacja
Pod projektem nowelizacji podpisało się 265 tys. osób. Podczas pierwszego czytania w Sejmie poparło go Prawo i Sprawiedliwość oraz poseł Jacek Wilk, który w kończącej się kadencji najpierw reprezentował Kukiz'15, a teraz jest politykiem Konfederacji. Partia rządząca uważa nawet, że proponowana kara pozbawienia wolności powinna być podwyższona: z trzech lat do pięciu.
Przeciwko projektowi wypowiedziały się Koalicja Obywatelska, PSL i Joanna Scheuring-Wielgus z Teraz!. Zdaniem posłanki wprowadzenie proponowanych zmian będzie "młotem, który ma zniszczyć jakąkolwiek edukację seksualną i straszakiem dla wszystkich edukatorów, którzy robią świetną robotę". - Nie dość, że sam pomysł jest chory, to jeszcze implementacja tego pomysłu jest niebezpieczna i szkodliwa dla wszystkich, szczególnie dla dzieci - zaznaczyła. Według posłanki "kara więzienia za edukację seksualną to standardy rodem z systemu totalitarnego". Zaapelowała o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Borys Budka, poseł Koalicji Obywatelskiej, zwracał uwagę w TOK FM na kolejne absurdy proponowanej nowelizacji. Prawnik zauważył, że w kodeksie karnym nie ma definicji małoletniości. Znajduje się ona w Kodeksie cywilnym i oznacza osobę poniżej 18. roku życia. Jego zdaniem w myśl nowej ustawy karane byłyby zatem nawet osoby będące w związku małżeńskim. - Jeżeli ktoś będzie zachęcać do współżycia osoby poniżej 18. roku życia, będzie podlegać karze. W Polsce współżycie jest legalne powyżej 15. roku życia. Co więcej, kobieta, która kończy 16. rok życia, za zgodą sądu może wyjść za mąż - wskazywał absurdy proponowanej zmiany polityk. Projekt nazwał "bublem prawnym".
Edukacja seksualna. Protesty pod hasłem "Jesień średniowiecza"
Edukacji seksualnej chcą dziś bronić m.in. aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. W wielu miastach Polski oraz w Londynie zostały zorganizowane protesty. W Warszawie protestujący mają się spotkać przed Sejmem w czasie, kiedy zaplanowano głosowanie nad odrzuceniem ustawy po pierwszym czytaniu.
-
Pan Jan tak trudnych czasów nie pamięta. "Nie ma nawet na utrzymanie rodziny"
-
Szef MSWiA: Poszukiwany Sebastian Majtczak został zatrzymany
-
Baszir z Iranu w zamknięciu spędził 113 dni. Teraz chce od Polski zadośćuczynienia
-
Skatowany we wrocławskiej izbie wytrzeźwień. "To nie pierwszy przypadek"
-
To nie był pierwszy wypadek Sebastiana Majtczaka? Są nowe informacje
- Ten sondaż to game changer? Władza w Polsce może się zmienić. Poseł wskazuje moment przełomowy
- Pierwszy błąd popełnili jeszcze "na mieście". Ekspert bezlitosny dla policji ws. śmierci w izbie wytrzeźwień
- Afera po publikacji filmu Wardęgi o youtuberach. Jest doniesienie do prokuratury
- Wybory. Tutaj karty do głosowania już czekają w długich szarych tubach. O co chodzi?
- Janusz Kowalski o wyższości polskiego makaronu nad włoskim. Ekspertka załamuje ręce