Kidawa-Błońska: Kandydat KO na prezydenta na początku grudnia. Jestem gotowa podjąć się tego wyzwania
Piotr Kraśko, wracając do swojej wcześniejszej rozmowy z Michałem Laskowskim, rzecznikiem SN, dziwił się, że w przepisach nie uregulowano sposobu kontroli nad osobami, które będą ewentualnie przeliczać ponownie głosy po protestach wyborczych. Gościni TOK FM, Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanka-elektka KO, oceniła, że te wszystkie wątpliwości wynikają z powodu braku zaufania. - Już były kiedyś protesty wyborcze, ale wtedy ufano instytucjom, sądom. Jednak to się zmieniło, powstała nowa izba do kontroli wyborów, są w niej przedstawiciele w zasadzie tylko jednej partii. Trudno się zatem dziwić, że pojawiają się wątpliwości - mówiła Kidawa-Błońska.
Wicemarszałek Sejmu ubiegłej kadencji przekonywała też, że protesty wyborcze PiS mają podłoże polityczne. - PiS mówi, że chce kontroli w okręgach, bo było za dużo głosów nieważnych. Jednak nie robi tego tam, gdzie wygrał ich kandydat. Sprawy KO dotyczą czegoś innego - wyjaśniała i przypominała, że przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna oraz senator Aleksander Pociej (PO) jadą w środę do Strasburga do Rady Europy, gdzie przeprowadzą rozmowy ws. międzynarodowej kontroli oceny wyników wyborów w Polsce. - Musimy mieć pewność, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Od paru lat patrzę jak w Polsce niszczone są instytucje demokratyczne, bo tracą zaufanie ludzi - mówiła posłanka-elektka.
Senat dogadany?
We wtorek wieczorem "Fakty" TVN podały, że dzięki wnioskowi o ponowne przeliczenie głosów opozycja "jest zjednoczona jak nigdy przedtem", a także, iż doszło do porozumienia między senatorami ws. podziału stanowisk w Senacie.
Kidawa-Błońska komentowała, że była przekonana o tym, że "nikt nie przejdzie na drugą stronę". - Widać, że długo pracowano nad kolegami i koleżankami elektami, bo PiS zwlekał do ostatnich chwili ze złożeniem protestów. Z sygnałów, które do mnie wieczorem doszły - choć nie brałam udziału w rozmowach - do porozumienia doszło. Senatorowie porozumieli się sami ze sobą, bo to oni muszą sobie zorganizować tak pracę, aby układała się ona jak najlepiej - podkreślała polityczka PO.
Kidawa-Błońska kandydatem na prezydenta?
W kwestii politycznej przyszłości Grzegorza Schetyny, Kidawa-Błońska mówiła, że jest za tym, aby przestrzegać regulaminów partyjnych. A według nich, wybory nowego szefa PO powinny się odbyć na początku przyszłego roku. - W PO wszyscy członkowie partii biorą udział w wyborach szefa. Każdy kandydat musi przeprowadzić mini kampanię wyborczą, żeby to traktować poważnie. Jednak jak to zawsze w życiu, mamy teraz sytuację wyjątkową. Chodzi o wybory prezydenckie - wyjaśniała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jak dodawała, kandydata KO na to stanowisko powinniśmy poznać na początku grudnia. - Uprzedzę pana pytania i powiem, że jestem gotowa podjąć się tego wyzwania. Jednak w KO robimy gruntowne badania, sprawdzamy potencjalne szanse i wybierzemy najlepszego kandydata - powiedziała posłanka-elektka i dodała: Wyborom na szefa PO nie mówię "nie" i nie mówię "tak".
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:
DOSTĘP PREMIUM
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Putin skleja się ze Stalinem. "Nowa tradycja w rosyjskiej propagandzie"
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat
- Irański reżim boi się tańca. "Jest uważny przez fundamentalistów islamskich za grzeszną aktywność"
- Polki najczęściej chorują na raka piersi. A jedynie 30 proc. wykonuje mammografię
- Cały obszar Tatr zamknięty dla ruchu turystycznego
- Duży pożar w Rosji. Płonął magazyn ropy naftowej w pobliżu granicy z Ukrainą