Zamieszanie wokół stołecznego Schroniska "Na Paluchu" rozpoczęło się od informacji rozpowszechnianej przez radnych Prawa i Sprawiedliwości - o tym że władze stolicy zapowiadają cięcia w budżecie schroniska na przyszły rok. Mateusz Morawiecki zareagował na nią na Twitterze - i zaoferował pomoc dyrekcji placówki.
Władze Warszawy twierdzą że sprawa budżetu jest negocjowana i o zabieraniu pieniędzy Schronisku "Na Paluchu" nie ma mowy.
Prośba o interwencje, ale w innej sprawie
Henryk Strzelczyk, dyrektor schroniska prosi premiera Mateusza Morawieckiego o interwencje, ale w innej sprawie. Chodzi o jeden z oddziałów schroniska znajdujący się na gruntach zarządzanych przez Porty Lotnicze. Negocjacje w tej sprawie trwają od dwóch lat. - Obiekt wymaga przebudowy, dostosowania do potrzeb psich seniorów. Prezes portów pan Mariusz Szpikowski odmówił podpisana wynegocjowanej umowy, mimo że otrzymał zgodę rady nadzorczej - mówił Strzelczyk na konferencji prasowej przed budynkiem Kancelarii Premiera. Wzięli w niej udział także przedstawiciele ratusza.
Schronisko żali się, że przez to inwestycja została wstrzymana. - Nie możemy pomóc naszym seniorom. Dlatego oferta pomocy od pana premiera jest bardzo cenna - przekonywał Strzelczyk.
Pismo, w którym władze Warszawy zwróciły się do premiera o interwencję w tej sprawie i pomoc w znalezieniu korzystnego rozwiązania prawnego, złożyła Justyna Glusman. - Apelujemy do premiera o to, aby spowodował, że PPL złoży oświadczenie o tym, że wyraża zgodę na to, abyśmy przeprowadzili taką właśnie gruntowną modernizację schroniska, w szczególności budynku geriatrii - powiedziała na konferencji prasowej Glusman i dodała, że liczy na to, iż uda się spotkać z premierem w tej sprawie.
Ostateczne decyzje ws budżetu Schroniska Na Paluchu na przyszły rok - zapadną na sesji rady w grudniu.
