W czwartek (5 grudnia) oficjalnie pracę zaczyna Rada Rodziny - nowy organ doradczy przy resorcie rodziny, pracy i polityki społecznej, który ma m.in opiniować pomysły rządu dotyczące wsparcia rodzin.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślał m.in., że "rodzina jest dziś przedmiotem ideologicznego ataku", ale Polska na ten "ekstremizm" się nie zgadza. Zaznaczył również, że "rodzina jest centralnym ośrodkiem życia, bez którego nie ma rozwoju społecznego".
W gronie osób, które mają zajmować się kryzysem demograficznym - znalazły się osoby promujące wielodzietność, małżeństwo jako tradycyjny model rodziny oraz osoby, które chcą szkół wolnych od "ideologii LGBT".
Rada ma wspierać nie tylko resort rodziny, pracy i polityki społecznej, ale także powołaną niedawno pełnomocniczkę rządu ds. demografii. Została nią Barbara Socha, znana mi.n jako zdecydowana przeciwniczka ruchów LGBT. To ona wraz z radą ma przygotować koncepcję demograficzną, która jak sama mówi, ma być "pakietem rozwiązań z bardzo różnych dziecin". - Począwszy od kwestii związanych z rynkiem pracy, przez podatki, politykę mieszkaniową - wymieniała.
Jak przyznaje jeden z członków rady, burmistrz Nysy, Kordian Kordiarz, na pewno wniesie do niej swoje przekonania oraz katolickie wartości. - Gdzie jak nie u nas? Jesteśmy państwem chrześcijańskim, katolickim, wartości były u nas pielęgnowane od zawsze. Uważam, że jest to coś naturalnego, oczywiście z pełnym szacunkiem, poszanowaniem praw tych, którzy żyją z różnych względów indywidualnie, natomiast małżeństwo powinno być premiowane jako ta najwyższa wartość i podstawa rodziny - przekonuje samorządowiec, a jako przykład z dumą podaje wprowadzony w Nysie bon wychowawczy dla rodziców.
Co jednak ważne, radni, ustalając wymogi, które trzeba spełnić, zastosowali kryterium pierwszeństwa w dostępie do niego dla małżeństw. A warto przypomnieć, że według orzeczeń sądów w ten sposób dyskryminowani są rozwodnicy czy pary żyjące w związkach partnerskich.
