"Cienie w życiorysie Mariana Banasia nie tylko mu nie zaszkodziły, ale wręcz mu pomogły"
Nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie Marian Banaś miał zrezygnować z funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli, mimo że prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące między innymi złożenia przez niego fałszywych oświadczeń o jego stanie majątkowym. Redaktor Daniel Passent w swoim niedzielnym programie w TOK FM nie ukrywał, że nie rozumie tego, jak osoba, wobec której istnieją tak poważne wątpliwości, mogła zostać szefem jednej z najważniejszych instytucji w kraju.
Zdaniem prowadzącego audycje "Goście Passenta" jednym z kluczowych argumentów przemawiających za jego kandydaturą musiała być lojalność wobec Prawa i Sprawiedliwości i samego Jarosława Kaczyńskiego w przeszłości. - Może nawet miał jakieś trupy w szafie, ale jednak zawsze był człowiekiem, na którym można było polegać, więc pewnie nikt o nic więcej nie pytał - zastanawiał się dziennikarz.
Kulisy powołania Mariana Banasia
Jednak zdaniem redaktora naczelnego tygodnika "Wprost" taka wersja jest zdecydowanie zbyt optymistyczna. Marcin Dzierżanowski zdradził, że w poniedziałkowym wydaniu jego gazety ukaże się duży artykuł opowiadający o kulisach powołania Mariana Banasia na stanowisko szefa NIK. - Nasza autorka Joanna Miziołek, na podstawie rozmów z politykami Prawa i Sprawiedliwości wysnuwa tezę, że cienie w życiorysie Mariana Banasia nie tylko mu nie zaszkodziły, ale wręcz mu pomogły. Tam pada zresztą takie stwierdzenie, że dobrze jest na takim stanowisku mieć kogoś, na kogo "się ma trzymanie" - powiedział Dzierżanowski, który był jednym z gości Passenta.
Zdaniem naczelnego "Wprost" służby wiedziały o tym, że Banaś ma pewne niewyjaśnione sprawy z przeszłości. - Może nie wiedzieli o wszystkim, ale o części na pewno. Niemożliwe, żeby nie było wiadomo na przykład o potencjalnych nieprawidłowościach w oświadczeniach majątkowych - stwierdził gość TOK FM i dodał, że Banasia "zdecydowano się nominować właśnie po to, aby można go było szantażować". - Nikt nie przewidywał, że dziennikarze to ujawnią. Pewnie ten wizerunkowy kryzys zaskoczył polityków PiS, ale gdyby sprawa nie wyszła na jaw, byłby to bardzo wygodny urzędnik - podsumował Dzierżanowski.
>> Czytaj także: Dlaczego PiS nie składa wniosku do TS ws. Mariana Banasia? "Musiałby ujawnić, jak przebiegała kontrola"
Przed kilkoma dniami Marian Banaś opublikował oświadczenie, w którym poinformował, że był gotów złożyć rezygnację z funkcji szefa NIK. Stwierdził jednak, że "jego osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej". - Najwyższa Izba Kontroli jest jedynym z najważniejszych urzędów państwowych, który cieszy się niekłamanym autorytetem. Jako prezes Izby nie mogę pozwolić, by stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów. Nie, na to zgody nie będzie - mówił szef NIK, zapewniając, że jeśli zajdzie potrzeba, jest gotów zrzec się immunitetu i odpowiedzieć na wszelkie pytania i wątpliwości śledczych.
Kadencja prezesa NIK trwa sześć lat. Jego odwołanie nie jest takie proste. Sejm może to zrobić tylko wtedy, jeśli szef NIK sam zrzeknie się stanowiska; uzna, że jest trwale niezdolny do pełnienia obowiązków (na przykład wskutek choroby) albo zostanie skazany prawomocnym wyrokiem sądu za popełnienie przestępstwa. Prawo i Sprawiedliwość - chcąc odwołać Mariana Banasia - musiałoby zatem zmienić prawo.
Całej audycji "Goście Passenta" posłuchaj w Aplikacji TOK FM!
DOSTĘP PREMIUM
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Katarzyna Lubnauer straci immunitet? Komisja jest na "tak". Wszystko przez Łukasza Piebiaka
- Zełenski jest zdany na siebie w walce o Ukrainę w UE. "Zdanie Polski nie ma żadnego znaczenia"
- Ustawa wiatrakowa. Sejm podjął ważne decyzje ws. odległości wiatraków od domów
- Po co Zełenskiemu tournée po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"
- KO przed Zjednoczoną Prawicą, ale o włos. Pięć partii w Sejmie
- Stopy procentowe. Jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej
- Cichanouska w Senacie: "Wśród bohaterów, którzy łączą Polskę i Białoruś jest także Andrzej Poczobut"