Dr Oczkoś: Lubię Szymona Hołownię, ale na ten moment nie widzę w nim drugiego Zełenskiego
W niedzielę w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku Szymon Hołownia oficjalnie potwierdził to, o czym media spekulowały od wielu tygodni - będzie ubiegał się o fotel prezydenta Polski w przyszłorocznych wyborach. - Pokornie proszę, abyście powierzyli mi funkcję stróża naszej narodowej wspólnoty - powiedział. W krótkim wystąpieniu opisał, o jakiej Polsce marzy i jak widzi rolę prezydenta RP. Relację ze spotkania z Hołownią znajdziesz TUTAJ >>
Wystąpienie prezydenckiego kandydata w Radiu TOK FM komentował dr Mirosław Oczkoś, politolog i ekspert ds. marketingu politycznego. Przyznał, że było ono wypowiedziane "czytelnie, z dobrą dykcją, choć może trochę mało energetycznie". Wskazał, że Hołownia ma o tyle łatwiej, że jest przyzwyczajony do wystąpień publicznych, bo zajmował się tym przez ostatnie lata współprowadząc program albo występując jako komentator w mediach. To może być jego duży atut, bo - jak podkreślił Oczkoś - umiejętności tej nie da się nauczyć z dnia na dzień.
"Nie pokazał niczego nowego"
Jeśli chodzi jednak o warstwę merytoryczną, to - zdaniem eksperta - nie usłyszeliśmy w wystąpieniu Szymona Hołowni niczego nowego. - Jakby zapytać jakiegokolwiek polityka, to też powiedziałby, że nie lubi hejtu, a Polacy muszą żyć w zgodzie - mówił. Politolog przyznał, że nie zaskoczyła go nawet deklaracja dotycząca potrzeby przeprowadzenia "przyjaznego rozdziału Kościoła od państwa", którą złożył nowy kandydat. - Wczoraj usłyszeliśmy dość nudne wystąpienia kandydatów PO, którzy też mówili o rozdziale Kościoła od Państwa - przypomniał nawiązując do sobotniej debaty Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Jacka Jaśkowiaka.
Jedyną kwestią, która - jak mówił dr Oczkoś - wyróżnia Hołownię jest jego bezpartyjność. Politolog podkreślał, że nowy kandydat "ewidentnie na tej nucie gra". Podkreśla, że nie jest politykiem i nie stoi za nim żadna partia. Czy Polacy to kupią? - Na razie trudno powiedzieć (…) Stawiałbym, że raczej nie zostanie prezydentem naszego kraju, choć pięć lat temu o tej porze pewnie też nikt nie przypuszczał, że prezydentem zostanie Andrzej Duda - powiedział gość TOK FM. Zaznaczył jednak, że sytuacja Dudy i Hołowni jest zupełnie inna, bo ten pierwszy był "wytworem partii politycznej, bardzo mocno wspieranym finansowo".
Zdaniem Oczkosia, brak politycznego zaplecza może być i siłą, i słabością Szymona Hołowni. - Bo jeżeli ktoś stoi za kandydatem, jakaś partia, to jest szansa, że będzie realizować jego postulaty. Jeśli nie stoi, to pozostaje mu rola prezydenta-arbitra, który będzie rozsądzał pewne sprawy. Pytanie tylko, czy Polacy chcą arbitra? Pięć lat temu pokazali, że nie, że wolą prezydenta, który jest powiązany z formacją - stwierdził nasz gość.
Jeśli chodzi o to, komu ewentualnie Szymon Hołownia mógłby odbierać głosy - Oczkoś wskazał, że każdemu kandydatowi po trochu, z wyjątkiem Lewicy. Bo choć zadeklarował chęć rozdziału państwa od Kościoła, to jednak jest zdeklarowanym katolikiem. - Najbardziej zagrożony może czuć się Władysław Kosiniak-Kamysz - ocenił politolog.
Na koniec dr Oczkoś przyznał jednak, że choć lubi Szymona Hołownię, to na ten moment "nie widzi w nim nikogo, kto mógłby zrobić jakąś dużą niespodziankę, nie widzi drugiego Zełenskiego". Przypomnijmy - Wołodymyr Zełenski to satyryk, aktor i producent filmowy, który w maju tego roku został prezydentem Ukrainy.
Pierwsze sondaże
O możliwym starcie Hołowni w wyborach prezydenckich mówiło się od kilku tygodni. W listopadzie pojawiły się nawet pierwsze sondaże uwzględniające kandydata. Osiągał w nich około 3-8 proc.
W niedzielę [8 grudnia] Onet opublikował swój sondaż zaufania - przeprowadzony przez IBRIS. Wynikało z niego, że Hołownia cieszy się zaufaniem 20,2 proc. badanych.
8,1 proc. zadeklarowało zdecydowane zaufanie wobec Hołowni, a 7,2 proc. zdecydowany brak zaufania. 20,3 proc. pytanych to osoby obojętne wobec Hołowni. Natomiast aż 46,1 proc. pytanych wskazało, że w ogóle go nie zna.
Wystąpienie Szymona Hołowni i komentarz eksperta znajdziesz w Aplikacji TOK FM!
-
Prace komisji ds. wpływów należy bojkotować? Miller proponuje specjalny fundusz, by zebrać pieniądze na kary
-
Moskwa po ataku dronów. Putin "robi z tego prawie że sukces". Rosjanie wyjdą na ulice? "To jednak drąży"
-
Protest rektora ws. "lex Tusk". "Nie mogę pozostać bierny". Czy profesor spodziewa się reakcji min. Czarnka?
-
Aktorowi Antoniemu K. grożą dwa lata więzienia. Jest akt oskarżenia
-
Ukraina walczy i się zmienia. Jaka będzie? "Rozumieć Ukrainę" - nowy podcast Lichnerowicz i Bendyka
- Ponad 2000 dzieci z Ukrainy bezprawnie deportowane na Białoruś. Wydano na ten cel 29 mln rubli
- Był nacjonalistą, aż poznał lewaczkę. "Szedłem z nią do łóżka, a potem się z tego spowiadałem"
- Wyniki Lotto 31.05.2023, środa [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Debata o "lex Tusk" w Parlamencie Europejskim. "PiS i jego liderzy, imitujący Putina są pod wpływem Rosji"
- Duda "nie rozumie" krytyki "lex Tusk" ze strony USA. "Błędy w tłumaczeniu"