Lewica wstrzymuje się z wnioskiem o Trybunał Stanu dla Mariana Banasia. Chodzi o brak dostępu do raportu CBA
Aby mieć pewność, że wniosek o postawienie prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia przed Trybunałem Stanu spełni wymogi formalne, politycy Lewicy chcą najpierw zapoznać się z oficjalnymi zastrzeżeniami służb specjalnych.
Polityka można postawić przed Trybunałem Stanu tylko za przestępstwa popełnione w związku ze sprawowaną funkcją, a - jak przekonuje Barbara Nowacka - nie ma pewności, że zarzuty wobec Mariana Banasia spełnią to kryterium: - Są różne interpretacje prawne i tu pojawiają sie po prostu wątpliwości czy taki wniosek dzisiaj jest zasadny - tłumaczy szefowa Inicjatywy Polska.
Dlatego właśnie Lewica chce poznać szczegóły raportu CBA, który funkcjonariusze przekazali do prokuratury.
W środę (11 grudnia) po raz drugi politycy bezskutecznie próbowali otrzymać kopię dokumentu.
- Dział prawny CBA twierdzi, że posłowie i posłanki nie mają dostępu do tego raportu ze względu na to, że został on przekazany prokuraturze - relacjonowała Marcelina Zawisza.
Aby złożenie wniosku było w ogóle możliwe Lewica potrzebuje 115 podpisów posłów, a sama ma w Sejmie jedynie 49 przedstawicieli. Na razie podpisania wniosku odmówiła Koalicja Obywatelska.
Prawo i Sprawiedliwość przedstawi w czwartek plan B?
Nadal nie wiadomo, czy na czwartkowym posiedzeniu Sejmu Prawo i Sprawiedliwość będzie próbowało zmienić przepisy, by odwołać ze stanowiska Mariana Banasia. Wcześniej oskarżało opozycję o stabilizowanie jego pozycji, ponieważ ta nie popiera pomysłu przeprowadzenia odwołania za pomocą zmiany konstytucji lub ustawy.