Marszałek Witek związała ręce Sejmowi i prezydentowi? Ekspert tłumaczy przepis, na który się powołała
Wniosek marszałek Sejmu Elżbiety Witek do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynął w środę (22 stycznia) po południu - poinformował Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodzi o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a Sądem Najwyższym.
Spór kompetencyjny. O co tu chodzi?
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała do TK wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem i prezydentem a Sądem Najwyższym. Chodzić ma o usankcjonowanie możliwości przyjmowania przez Sejm usta kształtujących ustój sądów. Ma to związek z zaplanowanym na czwartek posiedzeniem trzech izb SN dotyczącym statusu sędziów wyłonionych przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie. To pokłosie decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który stwierdził, że to polskie sądy mają oceniać, czy procedura powołania sędziów z udziałem nowej KRS spełnia wszelkie wymogi, a sama KRS jest instytucją niezależną.
Witek mówiła, że jeżeli TK podejmie się sprawy rozstrzygnięcia jej wniosku, to wstrzymuje to posiedzenie trzech izb SN i wydanie decyzji. I już po południu prezes TK Julia Przyłębska wydała oświadczenie o zawieszeniu czwartkowego posiedzenia trzech Izb SN. Rzecznik SN jeszcze wcześniej deklarował, że nie widzi powodów, by czwartkowe posiedzenie się nie odbyło.
Spór kompetencyjny. Kto powinien zawiesić postępowanie?
- Co istotne, we wniosku marszałek Sejmu, a także w komunikacie Trybunału Konstytucyjnego podkreślono, że przepis art. 86 ust. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zobowiązuje organy, które prowadzą spór kompetencyjny, do zawieszenia postępowań. To znaczy, że mają one zawiesić postępowania z mocy prawa - podkreślił.
Jak zaznaczył jednak ekspert, we wniosku wspomniano wyłącznie o postępowaniu przed Sądem Najwyższym. - Tymczasem ten przepis dotyczy zawieszenia postępowania przez wszystkie organy, które toczą spór, a więc wydaje się, że także Sejm, który powinien zawiesić procedowanie nowelizacji ustaw sądowych. Co chyba jeszcze bardziej ciekawe, wniosek marszałek Sejmu oznaczałby także konieczność nieprowadzenia postępowania przez prezydenta RP, czyli w istocie uniemożliwiałby mu podpisanie ustawy lub też podjęcie jakiś innych decyzji. Jest to z pewnością sprawa precedensowa - tłumaczył te zawiłości na antenie TOK FM.
Jak mówił Wróblewski, celem wniosku jest "z pewnością uniemożliwienie Sądowi Najwyższemu rozstrzygnięcia uchwały w dniu jutrzejszym".
- Natomiast Sąd Najwyższy dysponuje uprawnieniem, które wynika z prawa Unii Europejskiej i orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości, a mianowicie możliwością pominięcia tego przepisu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Jeżeli oczywiście SN uzna go za sprzeczny z prawem Unii Europejskiej - dodał.
Podkreślił jednak, że o tym, jaką decyzję podejmie Sąd Najwyższy, przekonamy się w czwartek. - Sytuacja jest bowiem niezwykle dynamiczna - zaznaczył ekspert.