"Hołownia nie jest kandydatem w typie Macrona". Ale nawet przegrane wybory mogą zrobić z dziennikarza mocnego gracza opozycji
W rozpoczynającym się tygodniu poznamy datę wyborów prezydenckich, bo marszałek Sejmu ma czas - na ogłoszenie decyzji - do 6 lutego (czwartku). Ale choć oficjalnie kampanii nie ma, walka o poparcie trwa w najlepsze: Andrzej Duda praktycznie cały czas podróżuje po kraju, kandydatka PO nie ogranicza się do spotkań w kraju - ostatnio wybrała się do Wielkiej Brytanii, a nie próżnują też inni kandydaci do fotela prezydenta.
Na razie sondaże konsekwentnie pokazują, że Duda (44 proc.) ma dużą przewagę nad rywalami. Na drugim miejscu znajduje się Małgorzata Kidawa-Błońska (24 proc.). Potem bywa różnie: w ostatnim sondaż (dla Faktów TVN) na najniższym stopniu podium znalazł się Szymon Hołownia, na którego chce głosować 9 proc. wyborców.
- Miejsce Hołowni daje chyba odpowiedź na pytanie, dlaczego kandydatka PO plasuje się poniżej poparcia swojego ugrupowania - komentował w TOK FM socjolog dr Jerzy Głuszyński. Jak dodał, to właśnie dziennikarz zapewne odebrał kilka procent poparcia kandydatce PO, bo oboje próbują przekonać do siebie wyborców o podobnych poglądach. - Trzeba powiedzieć, że pan Hołownia dość szybko osiągnął dobre wyniki, choć jeszcze nic nie jest przesądzające, bo to dopiero wstępny etap kampanii - podkreślił dr Głuszyński.
Wybory prezydenckie. Hołownia może wejść do gry... po wyborach
Drugi z gości TOK M. prof. Rafał Chwedoruk, zwrócił uwagę na profesjonalizm towarzyszący pojawieniu się dziennikarza na scenie politycznej. Jak przekonywał, kandydatura dziennikarza "jest wyraźnie obliczona na określony segment elektoratu - dawnych zwolenników Nowoczesnej, ludzi z dużych miast o liberalnym poglądach na gospodarkę".
Co ciekawe, według prof. Chwedoruka Szymon Hołownia może odegrać ważną rolę na scenie politycznej, nawet... jeżeli wybory prezydenckie przegra. - To poważnie przygotowana kandydatura także w tym sensie, że jeśli obecny prezydent po raz drug zostanie wybrany, to na opozycji zapewne dojdzie do przesilenia o charakterze i politycznym i organizacyjnym. I ktoś, kto będzie miał solidny kilkuprocentowy wynik w I turze wyborów prezydenckich będzie się poważnie liczył w nowym rozdaniu kart. Będzie kimś, kogo nie będzie można pominąć - tłumaczył. I przyznał, że właśnie taki scenariusz wydaje mu się prawdopodobny. - Hołownia więc nie jest absolutnie kandydatem w typie Emmanuela Macrona czy Wołodymyra Zełenskiego (którzy wygrali wybory prezydenckie - red.), ale osobą, pomysłem, który wiąże się z sytuacją wewnętrzną na liberalnym skrzydle opozycji - ocenił politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Wybory prezydenckie. Jeszcze nic nie jest "pozamiatane"
Eksperci w TOK FM zgodnie podkreślali, że obecnie publikowane sondaże nie muszą odzwierciedlać tego, co wydarzy się wiosną, gdy głosować będziemy w wyborach prezydenckich. - Osoby dziś deklarujące w sondażach swoje preferencje jeszcze nie mają świadomości, że trzeba będzie dokonywać wyboru. Więc to są mocno wstępne deklaracje - mówił dr Głuszyński. - Jak ktoś dziś mówi, że prezydent Duda ma tak wysoką przewagę, że już jest "pozamiatane", to chcę przypomnieć, na tyle miesięcy przed wyborami urzędujący prezydent Komorowski miał znacznie wyższe poparcie, ale ostatecznie przegrał. Prezydentura to najlepszy urząd do zdobywania poparcia społecznego - stwierdził, komentując dobre notowania Andrzeja Dudy w sondażach poparcia i zaufania do polityków.
Także prof. Rafał Chwedoruk przestrzegał, że poparcie z obecnych sondaży nie musi oznaczać ostatecznego sukcesu. Choć jak dodał, "Andrzej Duda będzie zapewne zwycięzcą I tury". - Ale pewność ostatecznej wygranej nie będzie wielka. Warto np. przypomnieć poprzednie wybory prezydenckie na Słowacji. W 2014 roku absolutny zwycięzcą I tury bardzo niezwykle popularny Robert Fico, a II turę niespodziewanie przegrał z Andrejem Kiską, który był człowiekiem spoza polityki - mówił politolog w rozmowie z Maciejem Zakrockim.
-
Tak wielu wakatów w policji jeszcze nie było. Ekspert ostrzega przed prostymi receptami. "To będzie tragiczne"
-
Mentzen buńczucznie: Nie musimy rządzić w 2023 roku. Możemy zrobić rząd w 2027 r. Całe życie przed nami
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Protesty w Izraelu. "Albo rząd się cofnie, albo będzie rewolucja". Prawicowi kibole mają wyjść na ulice
-
Błażej Kmieciak rezygnuje z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii
- Netanjahu ma zrobić krok w tył ws. reformy sądów. "To może być tylko taktyczna przerwa"
- Finlandia krok bliżej NATO. Węgierski parlament podjął decyzję
- "Miał kiepską rękę do ludzi". Hołownia szczerze o Janie Pawle II. "Menadżerem był fatalnym"
- Przegląd prasy: zrozumieć upadek Silicon Valley Bank. Słówka i zwroty z newsów z CNN czy CNBC
- Ekspert analizuje tempo rosyjskich działań na Ukrainie. "To może być ostatni rozdział tego konfliktu"