Prof. Strzembosz: Dalsze funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej SN jest działaniem przestępczym
W związku z podpisaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę tzw. ustawy "kagańcowej" grupa sędziów, adwokatów i radców prawnych z profesorem Adamem Strzemboszem na czele zorganizowała specjalną konferencję przed siedzibą Sądu Najwyższego. Profesor Strzembosz zabrał głos jako pierwszy. Przypomniał, że od razu po ukazaniu się nowej ustawy o Sądzie Najwyższym ostrzegał, że "Izba Dyscyplinarna nie ma kwalifikacji legalnego sądu w Polsce".
- Jej prezes i sędziowie nie podlegają I prezesowi Sądu Najwyższego. Ci sędziowie nie mogą być przenoszeni do innych izb i odwrotnie. Ta izba ma osobny budżet, administrację. Ona działa absolutnie poza Sądem Najwyższym - mówił były I prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący Trybunału Stanu.
Profesor Strzembosz o Izbie Dyscyplinarnej
Prof. Adam Strzembosz przekonywał, że w przypadku Izby Dyscyplinarnej SN "mamy do czynienia z sądem specjalnym". - A zgodnie z Konstytucją RP, sąd specjalny nie może w Polsce funkcjonować poza stanem wojennym - zaznaczył. Prawnik odniósł się też do słynnej już uchwały trzech izb Sądu Najwyższego, która wskazała, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego i krajowego.
- Ta uchwała nie wzięła się z powietrza. Była rezultatem orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu - przypomniał Strzembosz. I podkreślił, że Sąd Najwyższy - przyjmując tę uchwałę - wypełniał po prostu orzeczenie tego trybunału. - SN orzekł to, co musiał orzec. To, co dla każdego przeciętnego prawnika, który choć trochę zna konstytucję, było oczywiste. W tej sytuacji dalsze funkcjonowanie tej izby - w moim przekonaniu - jest działaniem przestępczym - podsumował prof. Strzembosz.
Były I prezes Sądu Najwyższego odniósł się też do wtorkowej decyzji Izby Dyscyplinarnej SN w sprawie Pawła Juszczyszyna. Sędzia został zawieszony, a jego wynagrodzenie zostało obniżone o 40 procent. - Osądzenie sędziego Juszczyszyna - człowieka, który działał, wykonując orzeczenie TSUE - przez tę izbę jest po pierwsze bezprawne, a po drugie - niczym nieuzasadnione - ocenił profesor. - W żadnym kraju europejskim nie można dopuścić, by sędzia był skazany za to, że działa zgodnie z prawem i swoimi kompetencjami - dodał Strzembosz.
Sędzia Gąciarek: To jest jakiś amok
Sędzia Piotr Gąciarek, wiceprezes oddziału warszawskiego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" oceniał zmiany wprowadzone przez PiS jeszcze ostrzej. - To, co teraz widzimy, to jest jakieś szaleństwo. Jakiś amok polityczny. Rządzący mają dziś swoich rzeczników dyscyplinarnych, swoją KRS, chcą zawłaszczyć całe sądy - mówił.
Zawieszenie Pawła Juszczyszyna przez Izbę Dyscyplinarną określił jako coś "niesłychanego", co nie ma miejsca w żadnym innym kraju unijnym. - Bo w żadnym kraju Unii Europejskiej nie ściga się sędziego za wydawanie orzeczeń - powiedział. A to nie wszystko. - Mamy już doniesienia medialne, że w sprawie sędziego Juszczyszyna domagał się dokumentów prokurator. Może zrobimy z niego nie tylko osobę ukaraną dyscyplinarnie, ale i przestępcę? - pytał sędzia Gąciarek. Mówiąc o interwencji prokuratury, sędzia miał na myśli o pismo, które sąd w Olsztynie otrzymał z wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Śledczy mieli zwrócić się z prośbą o wydanie dokumentów sprawy prowadzonej przez Juszczyszyna, a dotyczącej badania statusu kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Prokuratura poprosiła także o akta dotyczące podróży służbowej sędziego do Kancelarii Sejmu w Warszawie.
- Chcę powiedzieć, że głęboko wierzę w to, że wszyscy sędziowie dobrej woli okażą w tej chwili próby bezwzględną solidarność i wsparcie dla pana Juszczyszyna - powiedział na konferencji Piotr Gąciarek. - My będziemy okazywać solidarność każdemu sędziemu represjonowanemu za obronę swojej niezależności - dodał.
W środę rano sędzia Paweł Juszczyszyn przyszedł do pracy, ale nie mógł orzekać w żadnej sprawie. Jak informował rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski- Żegalski, z powodu nagłej choroby jednego z sędziów z wokandy zdjętych zostało siedem spraw, w tym sprawa, w której sprawozdawcą miał być sędzia Paweł Juszczyszyn.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie za darmo:
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
- Putin znów grozi bronią jądrową. Jak odpowie NATO? Gen. Bieniek wskazuje: To na pewno rzecz, która będzie rozpatrywana
- Tusk: Jesteś katolikiem? To nie możesz głosować na PiS czy Konfederację
- Frekwencja może przesądzić o wyniku wyborów. "Do urn częściej chodzą starsi niż młodsi"
- Rosja ma rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi. Putin porozumiał się z Łukaszenką
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim