Gerald Birgfellner kontra Jarosław Kaczyński. Sąd utrzymał postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa
Warszawski sąd okręgowy rozpoznawał dziś (w piątek 7 lutego) zażalenie na odmowę wszczęcia śledztwa z zawiadomienia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera. Zażalenie złożyli pełnomocnicy Austriaka, w końcu października zeszłego roku poinformowało tym jeden z pełnomocników Austriaka - mec. Roman Giertych.
Posiedzenie sądu było niejawne.
Jak przekazała po wyjściu z sali rozpraw prok. Renata Śpiewak, sąd podzielił argumenty prokuratury w tej sprawie. - Postępowanie było prowadzone w sposób prawidłowy, zgodnie z obowiązującą procedurą. Prokuratura przed zajęciem stanowiska dokonała wnikliwej, dokładnej analizy złożonego w sprawie zawiadomienia, w tym zeznań zawiadamiającego. Ta analiza pozwoliła na podjęcie decyzji o odmowie wszczęcia postępowania - dodała prok. Śpiewak.
- Sąd oddalił zażalenie złożone przeze mnie i przez mecenasa Jacka Dubois. Uzasadnienie sądu wygłoszone ustnie sprowadzało się do krytyki urzędu prokuratorskiego i sposobu prowadzenia postępowania, natomiast sąd uznał, że mimo iż doszło do przekroczenia przepisów w zakresie prowadzenia postępowania postanowienie prokuratury należy utrzymać w mocy - powiedział dziennikarzom jeden z pełnomocników Birgfellnera mecenas Roman Giertych.
Jak ocenił piątkowe postanowienie jest odpowiedzią na pytanie, w jakim kierunku "zmiany wprowadzane w systemie polskiego sądownictwa wpływają na życie konkretnych obywateli, gdy są w starciu z osobami, które dzierżą władzę".
Giertych, że pełnomocnicy Birgfellnera wykorzystają w sprawie procedurę skargi nadzwyczajnej oraz możliwość wniesienia sprawy do Trybunału w Strasburgu.
Jarosław Kaczyński nie został ani razu przesłuchany
W sprawie chodzi o postępowanie sprawdzające, które od lutego zeszłego roku prowadziła warszawska prokuratura okręgowa w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Pod koniec stycznia 2019 roku złożył je w prokuraturze jeden z pełnomocników Birgfellnera.
Gerald Birgfellner vs. Jarosław Kaczyński
Przed rokiem "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 roku m.in. prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego i Geralda Birgfellnera, która dotyczyła planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.
Inwestycje miał przerwać sam prezes PiS. Jarosław Kaczyński miał wstrzymać budowę m.in. ze względu na nieprzychylność władz miasta, a także z uwagi na zbliżające się wybory. Gerald Birgfellner przekonuje, że padł ofiarą oszustwa, a za swoją pracę nie otrzymał wynagrodzenia.