Prezes Sądu Rejonowego, członek KRS Maciej Nawacki, przed kamerami podarł uchwały sędziów swojego sądu, które wspierały zawieszonego sędziego Pawła Juszczyszyna. Kadry z zebrania sędziów szybko obiegły internet i wywołały wiele kontrowersji. Jak komentował w TOK FM Adam Szłapka, rzecznik sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, było to "coś niebywałego". - Widziałem sfrustrowanego człowieka, który zachowuje się jak w totalnej gomułkowszczyźnie. Jeśli pan Andrzej Duda chce "oczyścić" wymiar sprawiedliwości i zostawić samych takich Nawackich, to ja sobie tego nie wyobrażam – mówił Szłapka.
Jak podkreślał, sędziego Nawackiego powinny spotkać za to konsekwencje. - On podarł dokumenty, na to są paragrafy w Kodeksie karnym. Ciekawe, jak się do tego odniesie – mówił poseł Nowoczesnej. Chodzi o art. 172 KK, który mówi, że "kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
W jego opinii Nawacki stał się już politykiem. - Bo nigdy nie wszedł w rolę sędziego, przecież są wątpliwości co do tego, czy został prawidłowo wybrany. On się boi konsekwencji. Nie zachowywałby się tak, gdyby był pewny swojej pozycji. Sędzia Nawacki przejdzie do historii, bo PiS ma teraz nowego sędziego Kryże, czyli pisowskiego polityka, który udaje, że jest sędzią – przekonywał Adam Szłapka.
Gość "Wywiadu Politycznego" mówił, że PiS próbuje za wszelką cenę "domknąć reformę" wymiaru sprawiedliwości. - Żeby mieć pewność, że nawet jeśli ktoś oskarży Jarosława Kaczyńskiego o dawanie czy branie łapówek, to usłużny Ziobrze prokurator to umorzy, albo sędzia wyda odpowiednie orzeczenie. Dobre wybory 10 maja mają szansę to zatrzymać – podkreślał Adam Szłapka odnosząc się do nadchodzących wyborów prezydenckich.
Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:
