Co jeśli Mariusz Kamiński zachowa stanowisko? Adrian Zandberg ujawnia fortel opozycji
O godzinie 22 posłowie mają debatować i głosować nad wnioskiem o odwołanie Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa MSWiA i koordynatora do spraw służb specjalnych. Prawo i Sprawiedliwość ma w Sejmie większość, dlatego jest wielce prawdopodobne, że Kamiński utrzyma stanowisko.
Debata i głosowanie nad wotum wobec Kamińskiego
Jak mówił w TOK FM Adrian Zandberg - opozycja jest przygotowana na taki scenariusz. Czwartkowa debata odbywa się bowiem z wniosku Koalicji Obywatelskiej. Ale w Sejmie złożony jest już kolejny wniosek w tej samej sprawie. - Tak zostało to rozłożone, że jeśli dziś Mariusz Kamiński uratuje skórę, to w kolejnym miesiącu będzie musiał mierzyć się z nowym wnioskiem, koalicyjnego klubu Lewicy - powiedział lider partii Razem. Doprecyzował, że ich wniosek został poparty również przez polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Zandberg skrytykował przy okazji marszałek Sejmu Elżbietę Witek za to, że "starała się tak rozplanować posiedzenie, aby tę dyskusję o dokonaniach pana Kamińskiego jako ministra i koordynatora służb specjalnych ukryć możliwie późno". Przypomnijmy, debata ma rozpocząć się o godzinie 22. Głosowanie zaś planowane jest na 23.30.
>> W Radiu TOK FM będziemy transmitować na żywo debatę ws. odwołania Mariusza Kamińskiego <<
W rozmowie z Rochem Kowalskim szef Razem przekonywał, że "tego, co w sejmowej dyskusji padnie i tak się nie ukryje - niezależnie, o której będzie ona miała miejsce".
Bezpośrednim powodem wniosku o dymisję szefa MSWiA są zeznania Tomasza Kaczmarka. Były słynny agent Tomek twierdzi, że kierownictwo Biura, na czele z Mariuszem Kamińskim, kazało mu fabrykować dowody w postępowaniu dotyczącym willi w Kazimierzu.
Jednak jak mówił Zandberg, powodów do odwołania koordynatora służb jest więcej. Wspomniał między innymi sprawę związaną z Marianem Banasiem, w której służby "przeoczyły albo ukryły" fakt, że obecny szef Najwyższej Izby Kontroli miał kontakt z krakowskimi przestępcami. Wymienił też ujawnioną kilka tygodni temu przez media sprawę wyprowadzania pieniędzy z CBA. Jak podawał m.in. "Puls Biznesu", w grę wchodzić może kilkanaście milionów złotych, a środki miała wynosić z Biura jego pracownica.
- Jeśli służby nie są w stanie dopilnować tego, aby pracownicy tej instytucji [CBA] jej nie okradali, to na co możemy liczyć, gdy chodzi o to, w jaki sposób działają, starając się neutralizować przestępców czy sytuacje niebezpieczne dla polskiego państwa? - zastanawiał się polityk Lewicy. - Nieudolność dotycząca kwestii kontroli finansów w służbach to rzecz naprawdę skandaliczna i pokazująca, że pan minister Kamiński chyba nie odnalazł się na tym stanowisku - dodał.
Sam Mariusz Kamiński - pytany w czwartek przez dziennikarzy sejmowych - oznajmił krótko, że wniosek o jego odwołanie "przyjmuje ze spokojem". - Wszystkie służby działają normalnie, a do zarzutów ustosunkuję się w trakcie debaty - powiedział.
DOSTĘP PREMIUM
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Tortury w Barczewie to nie jest odosobniony przypadek? Machińska nie daje gwarancji. "Polska jest na zakręcie"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- PiS nie zdąży zamieszać przy wyborach? Ekspert podaje ważne terminy i mówi o "ciszy legislacyjnej"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Co wspólnego mają wyborcy opozycji z wkurzonymi na drag queens gejami?
- Lawina w Tatrach. Turysta przysypany śniegiem. Trwa walka o jego życie
- Willa plus. Jak Czarnek buduje "arkę" za miliony z budżetu. "PiS myśli, że ich grzeszki zostaną zakopane"
- Odmówili zakupu biletu dla dziecka. Chcieli je zostawić na lotnisku. "Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego"
- "Niepozostawiający złudzeń przekaz". NIK zawiadamia prokuraturę ws. Krajowego Instytutu Mediów