"Jej niby jest pełno, a jakoby nikogo nie było". Jak idzie w kampanii Małgorzacie Kidawie-Błońskiej?
Zdaniem Joanny Miziołek z "Wprost" dobrze radzi sobie sztab kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta . - A co do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej to po prostu uważam, że ona chyba jest źle sprofilowaną kandydatką. To znaczy bardziej trochę w tej kampanii widać, w jaki sposób ona jest - nie chce użyć słowa chowana - ale bardziej sztab ją przykrywa i działania Platformy (...) - stwierdziła gościni TOK FM, zwracając uwagę na kilka wpadek, które zaliczyła wicemarszałkini Sejmu. - Wydaje mi się, że ten sztab będzie chciał jak najbardziej jakby nie pokazywać wad (Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - red.) - oceniła dziennikarka, tłumacząc, że przy kandydacie, który ma deficytu, trzeba jak najbardziej minimalizować straty. - Oni będą się starali zrobić taką kampanię, żeby polaryzować elektorat, żeby doprowadzać do tego, żeby punktować Andrzeja Dudę - przekonywała Miziołek.
Z jej oceną zgodził się Tomasz Walczak z "Super Expressu". - Jest rzeczywiście tak, że jest trochę schowana ta kandydatka. Jej niby jest pełno, a jakoby nikogo nie było. Cały czas się o Kidawie-Błońskiej mówi, ale tak naprawdę mało ją widzimy - podkreślił.
Małgorzata Kidawa-Bońska jak "Komorowski w spódnicy"
Gość TOK FM zwrócił uwagę na zagrożenie czyhające na największą rywalkę Andrzeja Dudy.
- Przylepienie jej łatki - co próbuje zresztą zrobić Prawo i Sprawiedliwość - takiego Komorowskiego w spódnicy. No więc rzeczywiście trzeba pokazywać, że ona gdzieś tam bywa, widuje się z wyborcami, ale wywiadów jakoś tak za dużo nie udziela, no bo co nie powie, to za chwile zostanie wykorzystane przeciwko niej. Więc przed tym trzeba się bronić - analizował Tomasz Walczak.
Prowadzący program Roch Kowalski zwrócił także uwagę, że na konferencjach prasowych kandydatka PO dość niepewnie odpowiada na pytania, stara się mówić bardziej ogólnikowo niż precyzować swoje poglądy. - Jak rozumiem w obawie, że to jedno zdanie wypowiedziane za dużo może przeważyć nad tym, jak ta kampania się dalej potoczy? - zastanawiał się.
-Tylko pytanie, czy da się przez trzy miesiące kampanii ją tak ukrywać. Za chwilę trzeba będzie stanąć w szranki w debacie z kontrkandydatami - zauważył dziennikarz "Super Expressu".